Stan wojenny w Korei Południowej. Wojsko szturmuje parlament

  • 03.12.2024 17:03

  • Aktualizacja: 17:07 03.12.2024

Jednostki specjalne południowokoreańskiej armii weszły do budynku parlamentu w Seulu. To po tym, jak prezydent Korei Południowej ogłosił stan wojenny. Yoon Suk-yeol uzasadniając swoją decyzję oskarżył opozycję o antypaństwową działalność i planowanie rebelii. W telewizyjnym orędziu przekonywał, że stan wojenny ma wytępić północnokoreańskie wpływy na Południu oraz „chronić konstytucyjny porządek i wolność”.

Jednostki specjalne południowokoreańskiej armii weszły do budynku parlamentu w Seulu. Prezydent Korei Południowej wprowadził od dziś na terenie całego kraju stan wojenny.

Południowokoreańska stacja telewizyjna YTN, która na żywo transmituje wydarzenia sprzed budynku parlamentu pokazała, jak na jego teren weszli zamaskowani i uzbrojeni żołnierze. To najprawdopodobniej funkcjonariusze jednostek specjalnych, którzy chcą przejąć kontrolę nad budynkiem. Na miejscu są dziennikarze i mieszkańcy Seulu. Widać przepychanki między żołnierzami i osobami zgromadzonymi przed wejściem do parlamentu.     

Stan wojenny

Prezydent Korei Południowej ogłosił wprowadzenie w tym kraju stanu wojennego. Yoon Suk-yeol oskarżył opozycję o sympatyzowanie z Koreą Północną i blokowanie działań rządu - podała południowokoreańska agencja prasowa Yonhap. 

W telewizyjnym orędziu przekonywał, że stan wojenny ma wytępić północnokoreańskie wpływy na Południu oraz "chronić konstytucyjny porządek i wolność". Prezydent stwierdził, że administracja państwa jest paraliżowana przez zachowanie partii opozycyjnych. Niedawno opozycyjna Partia Demokratyczna przepchnęła okrojony budżet w komisji budżetowej parlamentu oraz złożyła wnioski o odsunięcie od urzędów szefa koreańskiej izby kontroli państwa i prokuratora generalnego.     

Lider opozycji wyraził sprzeciw i określił decyzję prezydenta niekonstytucyjną. Wezwał także swoich posłów, aby zjawili się w parlamencie. Wyraził obawę, że wojsko może spróbować ich aresztować. Opozycja wezwała także swoich zwolenników do gromadzenia się pod parlamentem.  Również lider rządzącej Partii Władzy Ludowej stwierdził, że wprowadzenie stanu wojennego było błędem i zapowiedział jego zablokowanie. Plan zwołania sesji ogłosił marszałek południowokoreańskiego parlamentu. Posłowie nie zostali jednak wpuszczeni do Zgromadzenia Narodowego.     

Wszelka działalność polityczna w Korei Południowej zakazana. Wszystkie media, także prywatne, są poddane państwowemu nadzorowi. Dyktator stanu wojennego Park An-su poinformował, że aktywność polityczna to także działalność parlamentu, partii politycznych, samorządów i stowarzyszeń politycznych, obowiązuje także zakaz demonstracji. Oprócz tego, wszyscy lekarze, w tym stażyści, muszą wrócić do pracy w ciągu 48 godzin. Agencja Yonhap informuje, że to minister obrony podpowiedział prezydentowi wprowadzenie stanu wojennego.     

To pierwszy stan wojenny w Korei Południowej od 1980 roku. W związku z tymi wiadomościami osłabła koreańska waluta - won - a bank centralny już zapowiedział plan ratunkowy.     

Czytaj też: Minister klimatu: będzie zawiadomienie do prokuratury ws. „Czystego Powietrza”

Źródło:

IAR

Autor:

RDC /PL

Kategorie: