Wypadek na Trasie „Ł”. Łukasz Ż. pędził ponad 200 km/h. Przyznał się do zarzucanego czynu

  • 15.11.2024 15:08

  • Aktualizacja: 09:53 16.11.2024

Łukasz Ż. usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Skiba przekazał, że podejrzany przyznał się do zarzucanego czynu, ale odmówił składania wyjaśnień.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba przekazał, że Łukasz Ż. usłyszał zarzuty spowodowania wypadku samochodowego ze skutkiem śmiertelnym i ciężkimi obrażeniami u części pasażerów, a następnie uciekł z miejsca zdarzenia.

Dodał, że Łukasz Ż. przyznał się do zarzucanego czynu, ale odmówił składania wyjaśnień.

Jak szybko jechał Łukasz Ż.?

Rzecznik Piotr Skiba przekazał, że śledczy dysponują dwiema z trzech opinii dotyczących zabezpieczonych danych informatycznych dwóch aut uczestniczących w wypadku. Chodzi o dane z samochodu volkswagen arteon, a także ford focus, którym podróżowała pokrzywdzona rodzina. Prokuratura nie otrzymała natomiast opinii dotyczącej zapisu czarnej skrzynki z samochodu cupra, którym z miejsca zdarzenia miał uciekać sprawca wypadku.

Z opinii wynika, że kierowany przez Łukasza Ż. volkswagen poruszał się w ciągu pięciu sekund poprzedzających zderzenie z prędkością zwiększającą się od prędkości 205 km do prędkości 226 km na godzinę w terenie, gdzie dopuszczalna prędkość wynosi do 80 km na godzinę – mówił Skiba.

Dodał, że z opinii biegłego wynika również, że pomiędzy piątą a pierwszą sekundą przed zdarzeniem pedał gazu został wciśnięty do końca, co – jak mówił Skiba – spowodowało bardzo szybkie przyśpieszenie. Prokurator podkreślił, że biegły nie stwierdził by następowały jakiekolwiek ślady hamowania.

Przekazał, że w oparciu o uzyskane dowody, wiadomo, że Łukasz. Ż. na chwilę przed zdarzeniem, trzymał w ręku telefon komórkowy, którym nagrywał swoją jazdę.

Wypadek na Trasie Łazienkowskiej

Do wypadku doszło w nocy z 14 na 15 września na stołecznej Trasie Łazienkowskiej. W tył forda, którym przepisowo jechała rodzina czteroosobowa z dziećmi, wjechał z impetem rozpędzony volkswagen arteon i zepchnął forda z drogi. Kierowca forda - ojciec zginął na miejscu. Matka z dwójką dzieci z ciężkimi obrażeniami ciała trafili do szpitala. Ciężko ranna została też pasażerka volkswagena.

Za kierownicą volkswagena siedział 26-letni Łukasz Ż., który zbiegł z miejsca zdarzenia.

To kolejny tragiczny wypadek w niedługim czasie spowodowany przez pirata drogowego. Wywołał on dyskusję na temat przepisów i kar dla osób stwarzających zagrożenie dla innych.

W tej sprawie trzy resorty - sprawiedliwości, spraw wewnętrznych i administracji oraz infrastruktury - przekażą wnioski po przeprowadzonych analizach. Na godzinę 9 zaplanowana jest konferencja „Bezpieczeństwo na drogach - propozycje zmian w prawie” z udziałem ministrów.

Łukasz Ż. był wielokrotnie karany za jazdę pod wpływem alkoholu, kilkakrotnie za jazdę bez uprawnień, za oszustwa i posiadanie narkotyków. W ubiegłym roku sąd zakazał mu prowadzenia wszystkich pojazdów mechanicznych. Odsiedział 11 miesięcy (od 2 października 2021 r. do 27 sierpnia 2022 r.).

Źródło:

PAP

Autor:

RDC /PA

Kategorie: