Wiadomości
Udostępnij:
Odpowiedź na obawy europejskich rolników? KE i Mercosur zakończyły negocjacje umowy po 25 latach
-
06.12.2024 19:01
-
Aktualizacja: 19:09 06.12.2024
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ogłosiła w piątek zakończenie negocjacji umowy o wolnym handlu z blokiem państw Ameryki Południowej Mercosur. KE zapewniła, że w nowym tekście porozumienia odpowiedziała na obawy europejskich rolników. Umowie sprzeciwia się Francja, krytyczne są także Polska i Włochy.
Negocjacje w sprawie umowy trwały 25 lat, ale w ostatnich miesiącach prace znacząco przyspieszyły. Do wejścia porozumienia w życie potrzebne jest ratyfikowanie go przez UE.
KE nie podała, jak będzie wyglądać proces ratyfikacyjny, ponieważ musi najpierw zdecydować o jej podstawie prawnej. Zapowiedziała, że w przyszłym tygodniu opublikowany zostanie tekst uzgodnionej w piątek umowy.
Von der Leyen spotkała się z liderami państw Mercosur: Argentyny, Boliwii, Brazylii, Urugwaju i Paragwaju. Jak powiedziała, umowa otwiera „największe partnerstwo handlowe i inwestycyjne na świecie, które będzie tworzyć rynek liczący 700 mln ludzi”.
UE jest drugim co do wielkości partnerem Mercosur w handlu towarami; pierwszym są Chiny. Porozumienie ma otworzyć rynki krajów Ameryki Południowej na europejskie technologie. Komisja liczy też na to, że z tych krajów będzie można pozyskiwać surowce niezbędne do produkowania czystych technologii, w tym baterii.
Zdaniem KE wynegocjowana z Mercosur umowa odpowiada na obawy europejskich rolników. Według źródeł unijnych porozumienie przewiduje ograniczenia importu wołowiny, drobiu i cukru. Rocznie z krajów Mercosur do UE trafiać ma jedynie 99 tys. ton wołowiny, co stanowi 1,6 proc. całkowitej konsumpcji tego mięsa w UE. Na dodatek cła na wołowinę nie zostaną zniesione, a jedynie obniżone do 7,5 proc. Zwolnienia z ceł i kwot na produkty rolne z krajów Mercosur będą wchodzić w życie stopniowo przez siedem lat. Umowa obejmuje także mechanizm pozwalający na wstrzymanie importu danych produktów rolnych w przypadku zakłóceń na rynku UE.
„Możliwości dla rolników i przemysłu”
KE uważa, że porozumienie oferuje możliwości nie tylko przemysłowi europejskiemu, ale także rolnikom, którzy tylko w 2023 r. osiągnęli nadwyżkę w wymianie handlowej z krajami Mercosur w wysokości 70 mld euro.
Umowa przewiduje zniesienie lub obniżenie ceł na europejskie napoje spirytusowe, wina i oliwę z oliwek. Znosi również kwoty na niektóre produkty mleczne z Europy, takie jak sery, mleko w proszku i żywność dla niemowląt.
Jak przekonuje Komisja, tekst porozumienia, nad którym rozmowy zakończyły się w piątek, różni się od wersji wynegocjowanej w 2019 r., na którą w UE nie było zgody. Przewiduje on możliwość zawieszenia umowy w przypadku odstąpienia od porozumienia paryskiego w sprawie przeciwdziałania zmianom klimatu lub „działania w złej wierze”. Wprowadza też pierwsze prawnie wiążące zobowiązania dotyczące powstrzymania wylesiania od 2030 r.
Co z europejskimi standardami?
Według krytyków porozumienia z Mercosur w unijnych przepisach importowych brakuje zapisów, które nakładałyby na importerów europejskie standardy np. w zakresie dobrostanu zwierząt, stosowania pestycydów czy zakazanego w UE podawania zwierzętom hormonów. Urzędnicy unijni zapewnili w piątek, że nawet jeśli regulacje dotyczące importu tego nie uwzględniają, to i tak wszystkie produkty trafiające na unijny rynek powinny spełniać standardy UE.
Ponadto porozumienie zakłada zniesienie ceł na europejskie samochody, maszyny i sprzęt informatyczno-komunikacyjny. Ma to pozwolić oszczędzić firmom z UE 4 mld euro rocznie na cłach.
Dwie drogi ratyfikacji
Możliwe drogi ratyfikacji są dwie. W pierwszym wariancie umowa będzie miała charakter stricte handlowy i wówczas będą musiały ją zatwierdzić Parlament Europejski oraz większość kwalifikowana w Radzie UE (15 z 27 państw członkowskich reprezentujących co najmniej 65 proc. mieszkańców Unii). W drugim umowa będzie wykraczała poza kwestie handlowe i wówczas będzie wymagała ratyfikowania przez parlamenty wszystkich krajów unijnych.
Niezależnie od drogi ratyfikacji wejście porozumienia w życie jest niepewne.
Przeciwko porozumieniu protestowali unijni rolnicy, którzy obawiali się zalania unijnego rynku tanimi produktami rolnymi z krajów takich Brazylia i Argentyna. Sprzeciw głośno deklarowała Francja, a także Polska i Włochy.
Poparcie dla porozumienia wyraził natomiast kanclerz Niemiec Olaf Scholz. Zadowolenie z zakończenia negocjacji wyraziły też kraje Mercosur.
Premier RP o umowie z Mercosur
Obecnie Polska i Francja mówią twarde „nie” umowie z Mercosurem, gdyby dołączyły Włochy, byłaby prawdopodobnie mniejszość blokująca ws. umowy UE z Mercosur - ocenił premier Donald Tusk.
Premier powiedział dziennikarzom w Sejmie, że podpis szefowej KE dopiero uruchomi procedurę ws. tej umowy. Podkreślił, że część tej umowy będzie podlegała tak czy inaczej ratyfikacjom w państwach UE, czyli bez zgody polskiego parlamentu „istotna część tej umowy i tak by nie weszła w życie”. Ale - jak dodał - „to jest za mało”.
— My nie mamy w tej chwili mniejszości blokującej, w tej chwili Polska i Francja są krajami, które mówią twarde „nie” — powiedział Tusk. Dodał, że pozostaje znak zapytania w sprawie postawy Włoch i że „gdybyśmy mieli Włochy po swojej stronie, to prawdopodobnie mielibyśmy tę mniejszość blokującą”.
Zapowiedział jednak, że będzie szukał też jeszcze innych sposobów i będzie dyskusja na posiedzeniu Rady Europejskiej. Premier zaznaczył, że „to nie jest gra taka zero-jedynkowa”, że rolnicy, w tym polscy, mają swoje interesy i obawy, ale są też państwa, które wskazują, że umowa z Mercosur jest w interesie przemysłu.
— Ale dla nas priorytetem stała się tu ochrona naszego rynku rolnego — podkreślił premier.
Na uwagę, że mówił kiedyś, iż w UE nikt go nie ogra, Tusk odpowiedział, że „co innego nie mieć większości a co innego być ogranym”.
— Ograć nikt mnie nie ogra, natomiast czy uzyskamy wszystko czego Polska chce?, wiadomo, że nie, jest 27 państw, które mają interesy — dodał.
Czytaj też: Sejm uchwalił budżet na 2025 rok z deficytem w wysokości 289 mld zł
Źródło:
Autor:
RDC /DJ