Wiadomości
Udostępnij:
Piłkarska ekstraklasa. Radomiak Radom pokonał Widzew Łódź 3:0
-
03.12.2023 12:48
-
Aktualizacja: 12:47 03.12.2023
Radomiak w debiucie trenera Macieja Kędziorka wygrał w Łodzi z Widzewem 3:0 w meczu 17. kolejki piłkarskiej ekstraklasy. Dzięki zwycięstwu drużyna gości zrównała się punktami z sobotnim rywalem. Gole strzelili kolejno Lisandro Semedo, Edi Semedo i w drugiej połowie Rafał Wolski.
W Łodzi, przy tradycyjnie świetnej frekwencji, piłkarze zaczęli rywalizację na zielonej murawie, ale przez cały mecz zmagali się z mrozem i śniegiem. Na pewno decyzji o rozegraniu spotkania nie żałowali piłkarze i kibice Radomiaka. Goście zwyciężyli 3:0, a gole strzelili kolejno Lisandro Semedo, Edi Semedo i w drugiej połowie Rafał Wolski.
Widzew mecz kończący pierwszą rundę rozpoczął opromieniony ostatnim ligowym zwycięstwem na wyjeździe nad Lechem Poznań (3:1) i zamierzał pokazać, że nie było to dziełem przypadku. W Radomiaku nastroje były nieco gorsze, bo w trzech poprzednich spotkaniach zespół zdobył tylko punkt. Jego grę miał jednak odmienić debiutujący w roli trenera 43-letni Kędziorek, który po rozstaniu ze sztabem Lecha dzień wcześniej oficjalnie został szkoleniowcem Radomiaka.
W pierwszej połowie długo jednak brakowało emocji i akcji bramkowych. Częściej atakowali gospodarze, lecz w ich grze było bardzo dużo niedokładności, a do tego zespół z Radomia dobrze bronił dostępu do swojej bramki. W efekcie przed przerwą podopieczni trenera Daniela Myśliwca nie oddali ani jednego celnego strzału.
Konkretna gra Radomiaka
Bardziej konkretni byli radomianie, których gra do zdobycia pierwszego gola również nie zachwycała. W 38. minucie po długim podaniu Rafała Wolskiego sam na sam ze Słowakiem Henrichem Ravasem znalazł się Portugalczyk Edi Semedo. Bramkarz Widzewa obronił strzał skrzydłowego Radomiaka, ale odbita od jego nogi piłka trafiła do reprezentanta Republiki Zielonego Przylądka Lisandro Semedo, który trafił do siatki.
Łodzianie próbowali odrobić straty, ale nie dość, że znów – poza strzałem z rzutu wolnego Portugalczyka Fabio Nunesa – nie zagrozili bramce Posiadały, to w doliczonym czasie gry stracili drugiego gola. Tym razem zdobył go głową Edi Semedo, który skorzystał z dobrego dośrodkowania Brazylijczyka Pedro Henrique.
Więcej działo się w drugiej części spotkania. Łodzianie chcieli szybko odrobić straty i zaczęli stwarzać okazje, ale bardzo dobrze spisywał się Posiadała. Bramkarz Radomiaka obronił strzał z bliskiej odległości Hiszpana Frana Alvareza w 50. minucie. Jeszcze lepiej zachował się osiem minut później, kiedy bardzo dobrze interweniował przy uderzeniu głową po rzucie rożnym Czecha Marka Hanouska. Z kolei w 72. minucie sprzyjało mu szczęście, kiedy po ładnej akcji łodzian w słupek trafił Paweł Zieliński, a dobitka Alvareza trafiła w boczną siatkę bramki gości.
Piłkarze Kędziorka skupiali się na obronie i czekali na kontrataki. Doczekali się w 74. minucie. Akcję napędził Henrique, który zaliczył drugą w tym meczu asystę. Tym razem wypatrzył w polu karnym Wolskiego, który płaskim strzałem pokonał Ravasa. Po tym golu Widzew stracił już resztki chęci do gry i do końcowego gwizdka arbitra nie stworzył żadnej okazji bramkowej.
Czytaj też: Radomiak Radom z nowym szkoleniowcem. Trenerem „zielonych” został Maciej Kędziorek
Źródło:
Autor:
RDC /JD
Kategorie: