Prokuratura wszczęła śledztwo ws. cyberataku na Polską Agencję Prasową

  • 29.06.2024 14:01

  • Aktualizacja: 12:26 30.06.2024

Piotr Skiba, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie, poinformował w sobotę, że wszczęte zostało śledztwo ws. cyberataku na Polską Agencję Prasową.

 Wszczęto śledztwo po cyberataku na Polską Agencję Prasową. Jest prowadzone w sprawie akcji dezinformacyjnej - przekazał RDC prokurator Piotr Skiba z prokuratury okręgowej w Warszawie.

Polegającej na rozpowszechnianiu nieprawdziwych informacji, które mogły wpływać poważnie na zakłócenie ustroju lub gospodarki Rzeczypospolitej Polskiej – informuje Skiba.

Jest to związane z podaniem nieprawdziwej informacji w depeszy prasowej – tłumaczy Skiba

– Podaniem nieprawdziwych informacji po uprzednim włamaniu się do systemu informatycznego Polskiej Agencji Prasowej i zamieszczeniu nieprawdziwych, dezinformujących depesz prasowych o wprowadzeniu rzekomym w Polsce częściowej mobilizacji – przekazał Skiba.

Dodał, że jest to czyn z art. 130 par. 9 k.k., który jest zbrodnią zagrożoną karą pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 8 lat.

Śledztwo w całości powierzono Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Departamentowi Postępowań Karnych.

Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożyła Polska Agencja Prasowa S.A. w likwidacji.

Celowa dezinformacja

"Nie mamy wątpliwości, że atak na PAP był zaplanowaną, celową akcją służącą dezinformacji. Zależy nam na pełnym wyjaśnieniu tej sprawy, we współpracy ze stosownymi organami Państwa" - powiedział likwidator PAP Marek Błoński.

Dodał, że z serwisów PAP korzysta około 100 największych redakcji; około 35 proc. wszystkich treści informacyjnych publikowanych przez serwisy informacyjne w Polsce powstaje w PAP. "Incydent z opublikowaniem w naszym serwisie dezinformującej depeszy dobitnie pokazał, jak potencjalnie skutecznym środkiem manipulacji opinią publiczną może być atak na infrastrukturę informatyczną Agencji. Dlatego właściwe zabezpieczenie naszego systemu teleinformatycznego, zwłaszcza wykorzystywanego przez PAP systemu edycyjnego, przed nieuprawnionym dostępem i modyfikacją treści, ma dla nas absolutnie kluczowe znaczenie" - dodał.

Cyberatak na PAP

Śledztwo dotyczy depesz z 31 maja pt. "Premier RP Donald Tusk: 1 lipca 2024 r. zacznie się w Polsce częściowa mobilizacja". Teksty ukazały się w serwisie agencji, choć nie zostały napisane ani nadane przez jej pracowników. Zostały anulowane, a odbiorców serwisu powiadomiono, że zawierają nieprawdę, a PAP nie jest źródłem informacji. W agencji utworzono zespół kryzysowy ds. cyberataku.

Na sprawę natychmiast zareagowali przedstawiciele rządu. Wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski podkreślił, że "wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z cyberatakiem, który został skierowany ze strony rosyjskiej", którego celem jest "dezinformacja przed wyborami i sparaliżowanie społeczeństwa".

Poinformował też, że natychmiastowe działania podjęły Ministerstwo Cyfryzacji, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa (NASK). "Zostały podjęte działania koordynacyjne między koordynatorem służb, panem ministrem (Tomaszem) Siemoniakiem a Ministerstwem Cyfryzacji i moją osobą. W sprawę został włączony w sposób pilny premier Donald Tusk, który też już po kilku minutach wszystko wiedział" - mówił Gawkowski.

Minister cyfryzacji przyznał, że infrastruktura krytyczna państwa jest cały czas testowana przez różnego rodzaju incydenty i cyberataki. 

Czytaj też: Woda z wodociągów zaopatrujących okolice Sochaczewa niezdatna do picia i mycia

Źródło:

PAP/RDC

Autor:

Miłosz Kuter/AP