Podczas dzisiejszej sesji rady miasta, płoccy radni przyjęli budżet na 2024 rok. Za projektem głosowało 17 radnych, przeciw była jedna osoba, a siedmioro radnych wstrzymało się od głosu. 

Prezydent Płocka Andrzej Nowakowski zapewnia, że plan wydatków będzie służył rozwojowi miasta i zaspokajaniu potrzeb jego mieszkańców.

— Nasz plan finansowy będzie większy od tegorocznego i sięgnie po raz kolejny rekordowej kwoty miliarda czterystu pięćdziesięciu milionów złotych. Ponad miliard sto sześćdziesiąt cztery miliony złotych wydamy na oświatę i wychowanie, pomoc społeczną, gospodarkę komunalną i ochronę środowiska — mówi Nowakowski

 „Wychodzi naprzeciw oczekiwaniom”

Zdaniem radnego Tomasza Kominka z PSL, plan przychodów i wydatków jest bardzo dobry.

— Budżet, który wychodzi naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców, z pewnością poprawi jakość życia w kontekście tych inwestycji, które zostały tam zawarte, nie tylko te drogowe, ale również te w oświatę czy pomoc społeczną — oznajmia Kominek.

Budżet, który nie jest ambitny?

Radna PiS Wioletta Kulpa patrzy na budżet bardziej krytycznie.

— Budżet 2024 roku nie jest budżetem ambitnym na potrzeby mieszkańców Płocka. Nie jest budżetem rozwoju, a jedynie zachowawczej i byle jakiej polityki samorządowej prezydenta, którego decyzje prowadzą do negatywnych oddziaływań na nasze życie społeczne, sportowe, rozwoju gospodarczego — komentuje Kulpa.

W przyszłorocznym budżecie jest do wydania 1,4 mln zł. Blisko 200 mln samorząd chce przeznaczyć na inwestycje, których zaplanował ponad 100.

To między innymi budowa ulic, dwóch bloków z mieszkaniami komunalnymi, mieszkań „Na start”. Pieniądze zostaną wykorzystane także na remonty w szkołach, budowy placów zabaw i ścieżek rowerowych.

Czytaj też: Remont dworca kolejowego w Sierpcu wkracza w kolejny etap