W sobotę 8 marca strażacy interweniowali 1085 razy w związku z pożarami traw. Ranne zostały dwie osoby — informuje Państwowa Straż Pożarna.

Strażacy najwięcej pracy mieli w województwie mazowieckim — 172, a także małopolskim — 166, podkarpackim — 112 oraz śląskim — 111.

Rzecznik małopolskiej straży pożarnej Hubert Ciepły przestrzega, że wypalanie traw niesie za sobą tragiczne skutki:

— Pamiętajmy, żeby nie wypalać traw i nieużytków rolnych. Prowadzi to do nieodwracalnych, niekorzystnych zmian w środowisku naturalnym. Między innymi są niszczone miejsca lęgowe, ginie wiele gatunków zwierząt gnieżdżących się na ziemi i w krzewach, zahamowany zostaje pożyteczny dla żyzności gleby rozkład resztek roślinnych, ziemia wyjaławia się, a do atmosfery przedostają się też związki chemiczne, trujące dla ludzi i zwierząt — mówi Ciepły.

Od 1 stycznia do 8 marca  strażacy interweniowali już 6317 razy w związku z pożarami traw. To ponad 4 razy więcej niż w 2024 roku, kiedy odnotowano 1551 pożarów. Dwanaście osób zostało rannych, a jedna zmarła.

Wypalanie traw jest zabronione na mocy przepisów ustawy o ochronie przyrody oraz ustawy o lasach. Za spowodowanie pożaru łąki lub nieużytków prawo przewiduje m.in. areszt, ograniczenie wolności, grzywnę do 30 tysięcy złotych.

Jeżeli pożar spowoduje zagrożenie dla życia ludzi lub zniszczenie mienia o dużej wartości, sprawcy grozi do dziesięciu lat pozbawienia wolności.

Czytaj też: Skarb Państwa pozwany przez słowa premiera i szefa Policji ws. skażenia Odry