Wypadek autobusu w Warszawie. Prokuratura czeka na wyniki badań

  • 26.06.2020 11:47

  • Aktualizacja: 14:08 30.08.2022

Prokuratura nie potwierdza nieoficjalnych doniesień o tym, że kierowca autobusu, który miał wczoraj wypadek w Warszawie był pod wpływem narkotyków. PAP poinformowała dzisiaj, że dwudziestokilkuletni mężczyzna mógł być po spożyciu amfetaminy. - Oczekujemy na opinię w zakresie badań toksykologicznych - powiedziała podczas konferencji prasowej rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Mirosława Chyr.
Polska Agencja Prasowa powołując się na swoje źródła podała, że według nieoficjalnych informacji kierowca w momencie wypadku był pod wpływem amfetaminy. Narkotyki miały także zostać znalezione w kabinie autobusu.

- Nie możemy na razie mówić o szczegółach przeszukania w kabinie, byłoby to przedwczesne. Mam nadzieję, że będę mogła odnieść się do tej kwestii za kilka godzin - skomentowała prokurator Mirosława Chyr.

Prowadzone przez prokuraturę śledztwo dotyczy sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym, której następstwem jest śmierć człowieka. - Jest to czyn zagrożony karą pozbawienia wolności do lat 12 - podkreśliła Chyr. - Prokuratorzy wykonali wszelkie niezbędne czynności na miejscu zdarzenia - przeprowadzili oględziny autobusu, oględziny miejsca wypadku, zabezpieczone zostały nagrania z rejestratorów znajdujących się w autobusie, przesłuchano część świadków wypadku, zlecono badania toksykologiczne materiału pobranego od kierowcy - tłumaczyła.



Kierowca zatrzymany przez policję

Kierowca autobusu został zatrzymany. - Obecnie przebywa w szpitalu - podała rzecznika Prokuratury Okręgowej w Warszawie. - O kolejnych czynnościach i wynikających z nich ustaleniach, prokuratura będzie informować na bieżąco - dodała.

Karolina Gałecka ze stołecznego ratusza pytana w piątek o te doniesienia, podkreśliła, że policja i prokuratura prowadzą postępowanie w tej sprawie. - Dlatego do czasu zakończenia postępowania prowadzonego przez policję i prokuraturę absolutnie nie będziemy komentować doniesień medialnych - powiedziała. Ponadto zaznaczyła także, że "nie ma przepisów prawnych, które pozwalałyby na przeprowadzanie testów na obecność narkotyków" wśród kierowców autobusów.

Zwróciła także uwagę na to, co miasto może zrobić i co robi w tym kierunku, aby zapewnić bezpieczeństwo pasażerom komunikacji miejskiej. - Praktycznie w każdym autobusie, w tym również w autobusie, który wczoraj uległ temu wypadkowi, są zamontowane automatyczne alkomaty - powiedziała. - Kierowca, który jest pod wpływem alkoholu, nie odpali pojazdu - wyjaśniła i podkreśliła, że taki automatyczny alkomat znajduje się praktycznie w każdym pojeździe komunikacji miejskiej.

Jak informował w rzecznik prasowy warszawskiego Zarządu Transportu Miejskiego Tomasz Kunert, kierowca miał odpowiednie certyfikaty. - Czas pracy kierowcy dzisiaj na pewno nie był przekroczony, to jest autobus przegubowy o napędzie gazowym, autobus nowy. Te autobusy weszły do eksploatacji w grudniu zeszłego roku - mówił Kunert. Most Grota-Roweckiego, według zapewnień Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, przeszedł w maju kontrolę techniczną, uzyskując wynik pozytywny. Jak dodano, obiekt był wyposażony we wszystkie niezbędne elementy bezpieczeństwa ruchu, bariery energochłonne, poduszki przeciwzderzeniowe i oznakowanie zgodne z obowiązującymi przepisami.

Obecnie, jak informuje GDDKiA, miejsce w którym z mostu spadł autobus jest zabezpieczone betonowymi barierami. Utrudnienia mogą tam potrwać nawet kilka dni.



Tragiczny wypadek

W czwartek w Warszawie przed godziną 13:00 autobus miejski linii 186 jadący w kierunku Szczęśliwic spadł na rozwidleniu Trasy Toruńskiej na zjazd na Wisłostradę i most Grota-Roweckiego. Przód oderwał się od przegubu i zsunął się w dół. W wyniku zdarzenia zginęła jedna osoba – pasażerka w wieku ok. 70 lat. W sumie poszkodowane zostały 22 osoby – 17 trafiło do szpitali, z czego 5 w stanie ciężkim. Ranni przebywają m.in. w Szpitalu Bielańskim, Praskim, na Lindleya i na Solcu, a jedna osoba została przetransportowana helikopterem do kliniki w Grodzisku Mazowieckim. Jak podał wiceminister zdrowia Waldemar Kraska, wszyscy pacjenci są przytomni i nie zagraża im utrata życia. Podczas zorganizowanej na miejscu konferencji prasowej wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł przekazał, że w autobusie było ok. 40 osób. Warszawski ratusz uruchomił infolinię dla bliskich osób poszkodowanych pod numerem tel. 22 277 5560.

W akcji ratunkowej brały udział załogi z 10 karetek, śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz 23 zastępy straży pożarnej. Służby wieczorem usunęły wrak autobusu.

Kierowca pojazdu jest pod nadzorem policjantów. Jak poinformował rzecznik Komendanta Stołecznego Policji nadkom. Sylwester Marczak, nie jest on w gronie osób ciężko rannych. Według wstępnych ustaleń, przyczyną wypadku było zasłabnięcie kierowcy. Szczegóły ma ustalić prokuratura. W celu wyjaśnienia okoliczności zdarzenia ma zostać też powołana specjalna policyjna komisja. Trwają przesłuchania świadków.

Źródło:

RDC/PAP

Autor:

PG