Likwidacja składowiska w Wołominie. „Potrzeba bezpośrednich środków, nie pożyczki”

  • 16.10.2024 09:55

  • Aktualizacja: 17:57 16.10.2024

To nie może być pożyczka, a bezpośrednie środki na likwidację - mówi marszałek Mazowsza. Adam Struzik w rozmowie z Polskim Radiem RDC odniósł się sprawy usunięcia beczek z niebezpiecznymi substancjami z Wołomina. Jak informowaliśmy, na terenie zakładu przy ul. Łukasiewicza jest ponad 3000 pojemników, które ma zlikwidować samorząd województwa w ramach usunięcia zastępczego - właściciel nie wywiązał się z takiego nakazu.

Marszałek Mazowsza Adam Struzik odniósł się sprawy usunięcia beczek z niebezpiecznymi substancjami z Wołomina. Jak informowaliśmy, na terenie zakładu przy ul. Łukasiewicza jest ponad 3000 pojemników, które ma zlikwidować samorząd województwa w ramach usunięcia zastępczego - właściciel nie wywiązał się z takiego nakazu. Od kilku miesięcy samorząd prowadzi rozmowy ze stroną rządową o pomoc w dofinansowaniu procedury, która jest szacowana na 200 mln zł.

- My jesteśmy w stałym dialogu z ministerstwem. Kierujemy też do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska wnioski, ale tam nam odpowiadają, że nam mogą pożyczkę udzielić. No nie możemy pożyczyć pieniędzy na nie nasze zadanie. Dopóki nie będziemy mieli na to pieniędzy, no to jesteśmy bezsilni - wskazał marszałek Mazowsza w rozmowie z Polskim Radiem RDC.

 

Deklaracja resortu klimatu

W ubiegłym tygodniu na antenie Polskiego Radia RDC wiceminister klimatu Miłosz Motyka zadeklarował, że będzie rozmawiał z funduszem oraz władzami ministerstwa, na temat wygospodarowanie środków na likwidację beczek.

- W zakresie tego składowiska potrzebne są decyzje. To jest odpowiedzialność. Oczywiście pani minister Sowińska, ale osobiście też z nią będę na ten temat rozmawiał, bo takie sygnały ze strony marszałka województwa otrzymaliśmy. Jest to palący problem, ewidentnie wymaga naszej reakcji. Myślę, że w ciągu najbliższych tygodni usiądziemy do konkretnych rozmów i też ja będę rozmawiał z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska, jakie jest w stanie środki w ramach przyszłorocznego budżetu wygospodarować - mówił Miłosz Motyka.
   

Zagrożona woda dla tysięcy mieszkańców?

Likwidacja składowiska jest o tyle pilna, że znajduje się ono tuż obok rzeki Czarnej. To dopływ Kanału Żerańskiego, który wpada do Zalewu Zegrzyńskiego. A z niego czerpana jest woda dla dużej części Warszawy.

- Nie możemy sobie pozwolić, by to zagrożenie sprawiło, że zagrożony będzie dostęp do wody pitnej dla tysięcy mieszkańców - wskazał wiceminister.

   
Składowisko w Wołominie zostało wykryte w maju ubiegłego roku na terenie jednego z zakładów. Jest szacowane na ok. 3 tys. beczek z niebezpiecznymi substancjami.

Czytaj też: Nielegalne składowiska na Mazowszu. „Utylizacja odpadów to koszt miliarda złotych”

 

 

 

Źródło:

RDC

Autor:

Adam Abramiuk/PL

Kategorie: