Pijany, z zakazem prowadzenia i bez świateł wjechał na plac przed KSP. 45-latek z zarzutami

  • 13.03.2025 08:12

  • Aktualizacja: 10:48 13.03.2025

Był pod wpływem alkoholu i miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Wpadł, gdy przez pomyłkę wjechał.... na plac przed Komendą Stołeczną Policji. 45-latek z zarzutami złamania zakazu i prowadzenia w stanie nietrzeźwości w stanie recydywy.

45-latek usłyszał zarzuty złamania zakazu i prowadzenia w stanie nietrzeźwości w stanie recydywy. Mógłby uniknąć kary, gdyby nie to, że przez pomyłkę wjechał.... na plac przed Komendą Stołeczną Policji z wyłączonymi światłami w samochodzie. 

Jak mówi Edyta Adamus z Komendy Stołecznej Policji, obecny na miejscu policjant ruszył do interwencji, gdy kierowca zaczął uciekać.

- Funkcjonariusz szybko dobiegł do drzwi kierowcy, otworzył je i wyciągnął klucze ze stacyjki, tym samym uniemożliwiając mu dalszą jazdę - tłumaczy.
 
   

Kierowca został obezwładniony i zatrzymany.

- Kierowca był nietrzeźwy i miał we krwi prawie 3 promile alkoholu. Przybyli na miejsce policjanci, znaleźli w pojeździe narkotyki, do których posiadania przyznał się 24-letni pasażer. Jakby tego było mało, kierowca Nissana posiadał dożywotny zakaz prowadzenia pojazdów, a dodatkowo tego dnia brał udział w kolizji, z miejsca której uciekł - wskazała Edyta Adamus. 
   
Za każde z przestępstw grozi mu do 5 lat więzienia.

Czytaj też: Starosta płocki prawomocnie skazany za jazdę pod wypływem alkoholu

 

Źródło:

RDC

Autor:

Adam Abramiuk/PL