Urząd Warszawy funkcjonuje bez sekretarza miasta. Poprzedni rozstał się ze stanowiskiem w związku z zarzutami, jakie na nim ciążą. Prezydent Rafał Trzaskowski zapowiedział, że jeszcze w kwietniu będzie konkurs na nowego sekretarza miasta.

Jak jednak zaznacza radny Prawa i Sprawiedliwości Wiktor Klimiuk, Warszawa cały czas nie ma najważniejszego apolitycznego urzędnika.

– Mamy politycznego prezydenta, wiceprezydentów, a nie mamy tej osoby, która co do zasady ma wszystkie tematy ogarniać i rozdysponowywać, czyli nie ma tak naprawdę tego środka urzędniczego, mamy tylko „górę” polityczną i potem już zwykłych dyrektorów urzędniczych – wyjaśnia Klimiuk.

Z kolei radny Lewicy Marek Szolc dodaje, że sekretarz jest kluczowym urzędnikiem dla funkcjonowania miasta.

– Odpowiada za strategiczną koordynację działań miasta, ma szeroki zakres odpowiedzialności. Nie wiem, jak Rafał Trzaskowski radzi sobie bez sekretarza. Jeśli ta funkcja przez dłuższy czas nie będzie obsadzona, będzie to oznaczało realną szkodę dla warszawiaków, więc musimy to zmienić – mówi.

Dotychczasowy sekretarz Warszawy Włodzimierz Karpiński został aresztowany w związku z tzw. aferą śmieciową.

Miał być zamieszany w ustawianie przetargów między stołecznym ratuszem a Miejskim Przedsiębiorstwem Oczyszczania. Grozi mu do 12 lat więzienia. Jego obowiązki przejęli wiceprezydenci miasta.

Korupcja w MPO?

Karpiński został zatrzymany na polecenie śląskiego wydziału Prokuratury Krajowej w Katowicach w śledztwie, w ramach którego na początku lutego został zatrzymany m.in. Rafał Baniak. Były wiceminister skarbu również nie przyznaje się do winy - usłyszał zarzuty kierowania zorganizowaną grupą przestępczą oraz powoływania się na wpływy. Są one związane z ustawianiem kontraktów z warszawskim MPO wartych 600 mln zł. W tej sprawie łącznie podejrzanych jest 14 osób.

Sekretarz m.st. Warszawy trafił do aresztu na 90 dni – zdecydował Sąd Rejonowy Katowice-Wschód. Naczelnik śląskiego wydziału PK prok. Tomasz Tadla powiedział po posiedzeniu aresztowym, że katowicki sąd podzielił argumentację prokuratury i kierował się wysokim prawdopodobieństwem popełnienia przestępstwa. Prokurator mówił też, że w tej sprawie nie tylko zachodzi obawa matactwa, ale wręcz – w ocenie śledczych – podejrzany już podjął działania noszące znamiona matactwa.

Czytaj też: Działa od 9 miesięcy, wciąż brakuje w niej potrzebnych funkcji. Co z miejską aplikacją MobiWawa?