Wiadomości
Udostępnij:
Jutro przesłuchanie 59-latka, który śmiertelnie zranił ratownika. „Jesteśmy w szoku”
-
26.01.2025 12:39
-
Aktualizacja: 15:39 26.01.2025
W poniedziałek ma odbyć się przesłuchanie mężczyzny, który miał śmiertelnie ugodzić ratownika medycznego nożem w klatkę piersiową, a drugiego zranić w nadgarstek. 59-letni Adam Cz. przebywa obecnie w szpitalu z obrażeniami głowy. Dzisiaj prokuratura przeprowadza oględziny na miejscu zdarzenia oraz wykonuje czynności ze świadkami. — Jesteśmy w szoku. To dla nas ogromna tragedia — zaznaczył dyrektor siedleckiej stacji pogotowia ratunkowego RM-Meditrans Leszek Szpakowski.
Czynności procesowe z mężczyzną, który wczoraj w Siedlcach miał śmiertelnie zranić ratownika medycznego, będą wykonane jutro. Jak dowiedziało się Polskie Radio RDC, 59-letni Adam Cz. jest w szpitalu, ma obrażenia głowy.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Siedlcach Krystyna Gołąbek przekazała, że mężczyzna był pijany.
— Wiadomo, że uczestniczył on tego dnia w imprezie alkoholowej w jednym z mieszkań na ulicy Sobieskiego. Mężczyzna ten nie był mieszkańcem tego lokalu. W pewnym momencie mężczyzna ten źle się poczuł, po czym on sam wezwał karetkę pogotowia — poinformowała Gołąbek.
Ratownicy stwierdzili u mężczyzny obrażenia głowy i zdecydowali zabrać go do szpitala.
— W tym momencie mężczyzna, który był badany przez ratowników, wziął dwa noże kuchenne, które najprawdopodobniej znajdowały się na jakimś stole, obok którego siedział ten mężczyzna i jednym z tych noży ugodził ratownika. Drugim z ratowników próbował obezwładnić tego mężczyznę i wtedy też prawdopodobnie został przez niego zraniony — zrelacjonowała Gołąbek.
Przesłuchanie 59-latka
Zatrzymany 59-latek w tym momencie przebywa w szpitalu. Nie były z nim wykonywane czynności.
— W dniu dzisiejszym wykonywane będą inne czynności procesowe zmierzające do zabezpieczenia materiału dowodowego. Kontynuowane będą oględziny miejsca zdarzenia i przesłuchiwani będą świadkowie. Tutaj należy zaznaczyć, że przed zdarzeniem odbywała się libacja alkoholowa, w której uczestniczył zatrzymany mężczyzna. I uczestniczące w tej libacji także były nietrzeźwe — dodała Gołąbek.
Mariusz Mioduski z zarządu Mazowieckiego Szpitala Wojewódzkiego przekazał w rozmowie z Polskim Radiem RDC, że stan zdrowia mężczyzny „jest zadowalający”.
— Został przeniesiony ze szpitalnego oddziału ratunkowego na oddział chirurgii ogólnej, gdzie podlega obserwacji. Obecnie stan zdrowia pacjenta jest zadowalający. Dalsze decyzje dotyczące działalności policji i prokuratury będą podejmowane na bieżąco w zależności od tego. jak będzie przebiegało dalsze leczenie i obserwacja — powiedział Mioduski.
Atak na ratownika medycznego jest obecnie traktowany jako atak na funkcjonariusza publicznego.
Ratownicy medyczni w szoku
— Jesteśmy w szoku. To dla nas ogromna tragedia — zaznaczył dyrektor siedleckiej stacji pogotowia ratunkowego RM-Meditrans Leszek Szpakowski o śmierci swojego pracownika.
— To był długoletni pracownik. U nas co prawda pracował dopiero trzy lata na umowie zlecenie. Natomiast jego stałe miejsce pracy to jest Stacja Pogotowia Ratunkowego w Białej Podlaskiej. Drugi ratownik Mateusz pracuje też kilka lat. Obaj doświadczeni, bardzo spokojni, bardzo dobrze wyszkoleni ratownicy. Żadnych zastrzeżeń — powiedział Szpakowski.
28-letni raniony w rękę ratownik, który na miejscu ratował swojego kolegę, wziął kilka dni wolnego.
— Stan psychiczny jego jest słaby. Wczoraj osobiście nadzorowałem wszystkie te czynności. Zapewniłem pomoc psychologiczną, ale nie wyrażał potrzeby na ten moment. Psycholog był pod telefonem, mógł przyjechać w pierwszej chwili. Udał się do domu i poprosił o kilka dni odpoczynku — przekazał Szpakowski.
Leszek Szpakowski zwrócił uwagę na fakt, że od ostatnich 2-3 lat ratownicy medyczni stają się ofiarami coraz większej liczby ataków fizycznych.
— Nie tak dawno w naszej stacji miało miejsce zdarzenie, gdzie pacjent zaatakował ratownika medycznego przy wysiadaniu z karetki. Wybił mu dwa zęby. Oczywiście wymiar sprawiedliwości zajął się tym pacjentem, ale okazało się, że nie może być ukarany, bo stwierdzono, że u niego chorobę psychiczną. Tak jest życie niestety — przypomniał Szpakowski.
59-letni Adam Cz., który zaatakował ratowników, chwili zdarzenia miał dwa promile alkoholu we krwi.
Czytaj też: Po tragedii w Siedlcach ratownicy żądają działań
Źródło:
Autor:
Beata Głozak/DJ