Protest rolników w Warszawie. „Rząd też jest przeciwny umowie z Mercosur”

  • 03.01.2025 11:07

  • Aktualizacja: 11:18 03.01.2025

Rząd jest jednoznacznie przeciwny umowie Unii Europejskiej z Mercosur - mówił w Polskim Radiu RDC wiceminister rolnictwa Adam Nowak (PSL). Dziś w Warszawie inauguracja polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. W stolicy także protest rolników. Największym problemem jest umowa o wolnym handlu z państwami Mercosur, czyli Argentyną, Brazylią, Paragwajem i Urugwajem.

Rolnicy zablokują dzisiaj Warszawę. Na protest przeciwko polityce Unii Europejskiej do stolicy może przyjechać nawet kilka tysięcy osób. Data nie jest przypadkowa, ponieważ dziś odbędzie się uroczystość otwarcia polskiej prezydencji w Radzie UE.

Dla rolników największym problemem jest umowa o wolnym handlu z państwami Mercosur, czyli Argentyną, Brazylią, Paragwajem i Urugwajem. Temat ten poruszyliśmy także w czwartkowej audycji „Debata RDC”. Politycy mówili w Polskim Radiu RDC o tym, jak powinna wyglądać unijna polityka rolna i jak polska prezydencja może na nią wpłynąć.

Posłuchaj rozmowy | Debata RDC | Prezydencja Polski Radzie Unii Europejskiej | Protest rolników 

- Unia Europejska - Mercosur. Jest jednoznaczne, negatywne stanowisko rządu. Jesteśmy przeciwko tej umowie, bo jest ona niekorzystna dla polskiej gospodarki, dla polskich rolników. Nie jesteśmy w stanie z innych względów z rolnikami z Ameryki Południowej konkurować. I tu jest ryzyko dla bezpieczeństwa żywności - podkreślał wiceminister rolnictwa Adam Nowak.

Największą obawą jakość produktów

Posłanka KO Katarzyna Piekarska podkreślała, że największą obawą jest jakość produktów z krajów Ameryki Południowej.

- My mamy bardzo wysokie normy, obostrzenia, jeśli chodzi o podawanie różnego rodzaju specyfików zwierzętom, których nie wolno, antybiotyków na pewnym etapie i tak dalej. Natomiast tam nie ma takich po prostu wymogów. W związku z tym produkty, które trafiają od zwierzęce do nas, one są po prostu gorszej jakości, są mniej zdrowe dla konsumenta - wskazała.

 
Senator Marcin Karpiński z Lewicy, który jest rolnikiem, podkreślił, że funkcjonujemy w gospodarce rynkowej i trzeba dbać o konkurencyjność także w sferze globalnej. Musi to jednak być kontrolowane.

- Bez nowych technologii, bez konkurowania z innymi podmiotami, oczywiście na zdrowych i racjonalnych zasadach, to nasze bezpieczeństwo będzie zagrożone. Musi być to profesjonalnie, musi być to w taki sposób, który zapewnia godziwy zysk i rolnikowi, i przetwórcy - mówił.

Pokaz siły

Roman Łazarski z Konfederacji wskazał, że traktaty unijne mają chronić członków przed zewnętrzną konkurencją.

- Gdyby okazało się, że ona faktycznie doprowadzi do zawarcia umowy Mercosur, okazałoby się, że to jest niezgodne z traktatami, bo ona w ten sposób zaburzała konkurencję, która jest, istnieje, jest zapewniona na wewnętrznym rynku Unii Europejskiej - wyjaśnił.

     
Posłanka Polski 2050 Żaneta Cwalina Śliwowska wskazała, że rolnicy chcą przede wszystkim wykorzystać inaugurację, a sam protest ma być pokazem ich siły.

- Chcą po prostu zaznaczyć swoje stanowiska, swoje postulaty, swoje obawy też związane z polityką unijną. I myślę, że przede wszystkim jest to manifestacja mająca na celu właśnie pokazanie siły polskich rolników, siły ich głosu tutaj lokalnego w Polsce - powiedziała.

 
Inne postulaty rolników to m.in. odejście od Zielonego Ładu i ograniczenie importu towarów rolnych z Ukrainy.

Jak przyjadą rolnicy?

Jak mówi przewodniczący Solidarności Rolników Indywidualnych na Mazowszu Marek Boruc, rolnicy do stolicy będą dojeżdżać głównie na własną rękę.

- Ponieważ doskonale wiemy, jaka jest specyfika w naszej pracy na wsi, niektórzy nie będą mogli być podczas całego tego protestu. Tutaj trzeba się będzie zmieniać czy uzupełniać. Są również organizowane wyjazdy autokarowe np. z powiatu węgrowskiego - tłumaczy.
   
 
Organizatorzy przewidują, że przyjedzie kilka tysięcy osób, nie tylko przedstawicieli środowisk rolniczych, ale też myśliwych i leśników. Protest przed przedstawicielstwem potrwa od półtorej do dwóch godzin.  

- Będą przemówienia, zakończy to się złożeniem petycji. Nastąpi przemarsz na Plac Teatralny i tam będzie druga część - mówi Boruc.
   

Bez udziału przewodniczącej Komisji Europejskiej

Rolnicy chcieli wykorzystać obecność w stolicy przewodniczącej Komisji Europejskiej i wyrazić sprzeciw wobec jej polityki w zakresie handlu, klimatu i rolnictwa. Podczas piątkowej uroczystej inauguracji polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej nie będzie jednak Ursuli von der Leyen.

 Wiceminister rolnictwa Adam Nowak powiedział na antenie Polskiego Radia RDC, że informacja o nieobecności przewodniczącej była znana już wcześniej. 

— Pani Ursula von der Leyen nie planowała tego udziału. Od początku mieliśmy taką informację. Natomiast wydaje się, że to był taki element, który miał zachęcić zarówno polskich rolników, jak i pozostałych związkowców oraz organizacje do udziału w tym proteście — przekazał wiceminister rolnictwa Adam Nowak.

Protest rozpocznie się przy ul. Jasnej 14/16A. Następnie około godz. 16.00 uczestnicy przemaszerują na trasie: Świętokrzyska, Nowy Świat, Krakowskie Przedmieście, Miodowa, Senatorska do skrzyżowania z ul. Nowy Przejazd. Zarząd Transportu Miejskiego poinformował, że linie 106, 111, 116, 128, 175, 178, 180, 503 i 518 zostaną w centrum miasta skierowane na trasy objazdowe.

"Na trasach objazdowych dla wszystkich linii obowiązują pierwsze napotkane przystanki jako stałe, a pozostałe – jako na żądanie" - przekazał ZTM.

Stołeczna policja przypomina, że w mieście są znaki zakazu wjazdu ciągników rolniczych i pojazdów wolnobieżnych. To znaki B-5 z tabliczką T-0.

Czytaj też: Inauguracja polskiej prezydencji bez Ursuli von der Leyen. Co z protestem rolników?

 

Źródło:

RDC/PAP

Autor:

Adam Abramiuk/PL