Wiadomości
Udostępnij:
Czy coś łączy pożary w Warszawie i okolicy? Odpowiedź policji jest jasna
-
13.05.2024 18:51
-
Aktualizacja: 08:18 14.05.2024
Chciałem dzisiaj jasno i wyraźnie podkreślić, że na tę chwilę nie ma żadnych podstaw, aby te wszystkie pożary ze sobą łączyć – powiedział rzecznik KSP Robert Szumiata, odnosząc się do kilku pożarów, które ostatnio wybuchły w Warszawie i okolicach miasta.
W niedzielę o godz. 3.30 wybuchł pożar centrum handlowego przy ul. Marywilskiej w Warszawie, gdzie było ponad 1400 sklepów i punktów usługowych.
Płonęła także sortownia śmieci i materiałów pobudowlanych na Siekierkach. Ogień objął składowisko śmieci o wielkości 25 x 30 metrów kwadratowych przy ulicy Bananowej, w pobliżu mostu Siekierkowskiego. A w Puszczy Kampinoskiej, w miejscowości Janówek spłonęło 2500 m kw. lasu. Doszło również do pożaru wieżowca przy ul. Grzybowskiej. Dziś z kolei płonęło liceum w Grodzisku Mazowieckim.
Na konferencji po zwołanym dziś w ratuszu sztabie kryzysowym rzecznik KSP Robert Szumiata odniósł się do doniesień sugerujących, że te pożary może coś łączyć.
– Wiemy wszyscy doskonale, że poza pożarem wczoraj na ulicy Marywilskiej były trzy inne pożary, dzisiaj pożar szkoły w Grodzisku Mazowieckim. Chciałem dzisiaj jasno i wyraźnie podkreślić, że na tę chwilę nie ma żadnych podstaw, aby te wszystkie pożary ze sobą łączyć – podkreślił Szumiata.
Rzecznik KSP był też pytany, jak będzie wyglądało śledztwo w związku z pożarami, które miały miejsce w Warszawie w ostatnim czasie.
Zaznaczył, że śledztwo w sprawie Marywilskiej będzie prowadziła Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. Zapewnił, że policja wspólnie z prokuraturą zrobi wszystko, aby jak najszybciej wyjaśnić wszelkie okoliczności zdarzenia.
Pożar Marywilskiej
Hala targowa, w której było ponad 1400 sklepów i punktów usługowych, zaczęła się palić po godz. 3.00 w niedzielę. W związku z pożarem Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wydało ostrzeżenie dla mieszkańców stolicy, by nie zbliżali się do tego miejsca, pozostali w domu i zamknęli okna.
W akcji gaszenia wzięło udział kilkadziesiąt zastępów straży pożarnej, w tym Grupa Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego. W poniedziałek rano na miejscu pracowało jeszcze sześć zastępów straży. Pełnili dozór miejsca pożaru ze względów bezpieczeństwa.
Stracony dorobek życia
Kupcy wietnamscy, oprócz polskich i tureckich, stanowili najbardziej liczną grupę prowadzącą działalność przy ulicy Marywilskiej. Jak podkreślał rzecznik, jego rodacy stracili osobisty dobytek, ale i miejsca zatrudnienia:
– Właścicieli pawilonów handlowych, pracowników jest plus minus dwa tysiące. Aczkolwiek dodając ich rodziny, które też zostały pozbawione środków do życia, to o wiele większa liczba — zaznaczył Hoang Dong Quang.
Po południu przedstawiciele Stowarzyszenia Przedsiębiorców Wietnamskich w Polsce mają rozmawiać z pracownikami mazowieckiego urzędu wojewódzkiego.
W akcję pomocy handlarzom zaangażowało się też Stowarzyszenie Wietnamczyków w Polsce oraz ambasada Socjalistycznej Republiki Wietnamu.
Wojewoda o pożarze na Marywilskiej
Wojewoda mazowiecki spotkał się z prezydentem Warszawy w sprawie pożaru centrum handlowego Marywilska 44. Mariusz Frankowski przekazał, że w tym wypadku nie przewiduje zapomogi klęskowej, zapewnił jednak, że poszukiwane będą środki o charakterze specjalnym, aby pomóc kupcom, którzy w pożarze stracili swój dobytek.
– Analizowane są możliwości wsparcia dla przedsiębiorców. Mogą to być tylko środki o charakterze specjalnym. Nie ma dedykowanego programu dla wsparcia przedsiębiorców – powiedział Frankowski.
Wojewoda dodał: – Nie dotyczyło to osób prywatnych, dlatego w tym przypadku zapomogi klęskowe nie wchodzą w grę.
Przekazał również, że zostały zakończone czynności Państwowej Straży Pożarnej.
– Teren został przekazany do właściciela. Państwowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wydał zakaz użytkowania obiektu. Na teraz brak jest osób poszkodowanych znajdujących się na terenie hali – dodał wojewoda.
Zapowiedział, że we wtorek zaplanowane jest spotkanie z przedstawicielami miasta i prezes Marywilskiej 44.
Czy miasto pomoże kupcom z Marywilskiej?
Rafał Trzaskowski dodał, że miasto „nie ma żadnych możliwości wsparcia kupców w takiej sytuacji”. – Możemy doradzić w kwestii pracy i porozmawiać o warunkach dzierżawy, ale nie do nas należy decyzja o ewentualnym odbudowaniu tego miejsca – podkreślił prezydent.
Zdementował również informacje jakoby w miejscu spalonej hali miała powstać inwestycja deweloperska.
– Nigdy nie było takiego zamiaru. Jest dzierżawa, która obowiązuje do 2036 roku – podkreślił.
Prezydent przekazał też, że miasto podjęło decyzję o poszukiwaniu dodatkowych miejsc na targowiskach miejskich. – Nie wydarzy się to w ciągu kilku godzin, ale mamy takie miejsca, jest ich ponad sto. W porównaniu z liczbą przedsiębiorców, którzy mogliby być zainteresowani, to nie jest duża liczba, ale będziemy na ten temat rozmawiali ze spółką Kupiec Warszawski, po to, by ustalić podstawowe fakty i to, w jaki sposób moglibyśmy ewentualnie pomóc w taki sposób – powiedział.
Dodał, że rozmowy ze spółką będą też dotyczyły warunków dzierżawy „w tej bardzo trudnej sytuacji”.
Główną kwestią jest sprawa zabezpieczania terenu po pożarze oraz pomocy dla handlarzy. Większość z nich straciła dobytek życia.
Wcześniej wojewoda spotkał się z przedstawicielami ambasady Wietnamu i Stowarzyszenia Przedsiębiorców Wietnamskich – ok. 2/3 punktów handlowych było prowadzonych przez obywateli tego kraju.
Czytaj też: Dym z pożaru centrum handlowego na Marywilskiej widoczny z kosmosu [ZOBACZ]
Źródło:
Autor:
RDC /PA
Kategorie: