Według badań przeprowadzonych przez Zarząd Dróg Miejskich ruch jednośladów w stolicy w trzy lata wzrósł o 31 procent, w popołudniowym szczycie o 20 procent. Przed pandemią do i z centrum tym środkiem transportu każdej doby podróżowało 60 tys. osób, teraz to 87 tys.

Dla przykładu, Wisłę każdego dnia przekracza 27 tys. rowerzystów, najchętniej robią to mostami Świętokrzyskim i Łazienkowskim. Na tym pierwszym jednoślady stanowią 1/5 całego ruchu, wliczając w to samochody.

W godzinach popołudniowych jest zwykle więcej rowerzystów niż w rano. W szczycie popołudniowym w godzinach 17:0–18:00 rowerzyści najliczniej przejeżdżali przez pl. Na Rozdrożu (drogi rowerowe w al. Szucha i Al. Ujazdowskich). W tym miejscu kamery zarejestrowały aż 879 pojazdów w ciągu godziny. Powyżej 800 rowerzystów pojawiło się także na ul. Towarowej przy Al. Jerozolimskich oraz na wysokości skrzyżowania ul. Żwirki i Wigury z ul. Banacha.

Dokąd rowerem w Warszawie?

Rowerami mieszkańcy najczęściej jeżdżą ulicami Kasprzaka, Towarową, Alejami Ujazdowskimi i przy Polu Mokotowskim. Zdecydowanie częściej warszawiacy korzystają z własnego sprzętu. Rowery miejskie Veturilo to zaledwie 5 proc. wszystkich jednośladów na stołecznych ulicach.

Co ciekawe, na rowerach w Warszawie chętniej jeżdżą mężczyźni (61 proc.).

O popularności roweru jako środka codziennego transportu na trasie praca–dom świadczą wyniki z punktów automatycznych. Okazuje się bowiem, że najmniejsze natężenie ruchu rowerowego w analizowanych punktach pomiarowych notuje się w soboty i niedziele, a najpopularniejszym rowerowo dniem jest wtorek.

Czytaj też: Jan Mencwel w RDC: Warszawa nie nadąża za liczbą rowerzystów