Chodził po bulwarach i groził ludziom pistoletem. „Mówił, że ich zabije”

  • 28.09.2023 13:19

  • Aktualizacja: 13:25 28.09.2023

36-letni mężczyzna z pistoletem i długim wojskowym bagnetem chodził w nocy po nadwiślańskich bulwarach w Warszawie, zaczepiając ludzi i mówiąc o zabijaniu. Desperata ujęli strażnicy miejscy, którzy patrolowali ten rejon Wisły – przekazała straż miejska.

W środę wieczorem, około godziny 22:30 do strażników, którzy patrolowali okolice mostu Poniatowskiego, podeszła grupa zdenerwowanych młodych ludzi.

– Zaczepił ich mężczyzna, który opowiadał im o zabijaniu i śmierci, a na dowód, że nie żartuje, w pewnej chwili wyjął spod bluzy pistolet i zaczął się nim bawić. Przestraszeni młodzi ludzie szybko odeszli i poinformowali o zdarzeniu strażników miejskich, podając dokładny rysopis mężczyzny i kierunek, w którym się oddalił – mówi Jerzy Jabraszko ze straży miejskiej.

Strażnicy znaleźli nerwowego desperata na schodach między Mostem Świętokrzyskim i Średnicowym. Przyglądając się mężczyźnie, strażnicy postanowili wezwać posiłki.

Wspólnie z kolejnymi patrolami strażnicy przygotowali plan jego ujęcia. Chwilę później mężczyzna został błyskawicznie obezwładniony, a na ręce założono mu kajdanki.

Przy 36-letnim mieszkańcu Wesołej znaleziono 33-centymetrowy bagnet oraz pistolet, którym wystraszył młodych ludzi. Na szczęście okazał się bronią gazową. Mężczyzna został przekazany policji.

Czytaj też: Polak i Gruzin ranni w dwóch atakach w centrum Warszawy

Źródło:

RDC

Autor:

Adam Abramiuk/PA