Uchodźcy z Ukrainy stracą dach nad głową? Uniwersytet chce sprzedać akademik

  • 11.03.2024 17:49

  • Aktualizacja: 21:28 11.03.2024

370 uchodźców z Ukrainy może stracić dach nad głową. To mieszkańcy dawnego akademika uniwersyteckiego przy ul. Bema. Uczelnia chce sprzedać budynek wraz z działką za blisko 16 mln zł, lecz dla Fundacji Leny Grochowskiej to za dużo. W Domu Uchodźcy mieszka ponad 110 ukraińskich seniorów i osób niepełnosprawnych. — Jest to problem, który spędza nam sen z powiek — podkreśla dyrektor Fundacji.

Co dalej z uchodźcami z Ukrainy mieszkającymi w akademiku przy Bema w Siedlcach? Uniwersytet zamierza sprzedać obiekt. Z operatu wynika, że jego wartość to blisko 16 mln zł. Dla Fundacji to za dużo.

Dyrektor Fundacji Leny Grochowskiej Aneta Żochowska, która prowadzi Dom Uchodźcy, przyznaje, że temat spędza sen z powiek.

To są pieniądze, które są absolutnie poza naszym budżetem. W tej chwili rozmawiamy dalej Uniwersytetem, ale również z partnerami, którzy byliby w stanie nam w jakiś sposób pomóc w sfinansowaniu, na pewno też nie takiej kwoty. Nie wyobrażam sobie powiedzenia teraz ludziom, przepraszam, do 31 lipca musicie opuścić nasze progi — mówi Żochowska.

Dla organizacji to bardzo trudny moment.

Już nie mówię o 370 mieszkańcach, ale mówię o 111 osobach z niepełnosprawnościami i osobach starszych, które tutaj mieszkają. Jest to problem, który spędza nam sen z powiek — podkreśla Żochowska.

Potrzebne pieniądze na nową inwestycję

Jak wyjaśnia rzeczniczka Uniwersytetu Beata Gałek, uczelnia chce wybudować nowy akademik przy kampusie na Żytniej, ale na to trzeba pieniędzy.

Będziemy musieli podejmować takie decyzje, które będą dla uczelni publicznej, która funkcjonuje w stałym niedofinansowaniu i to nie jest własność rektora, to jest własność społeczności, ale przede wszystkim studentów, którzy w sytuacji tak drogich mieszkań w Siedlcach również, nie tylko w dużych miastach, żeby kontynuować swoją edukację, muszą mieć gdzie spokojnie się uczyć i mieszkać — oznajmia Gałek.

Rzeczniczka uczelni podkreśla, że dalej będą prowadzone rozmowy.

Mamy świadomość, że jest to bardzo wrażliwa dla nas kwestia. Po agresji na Ukrainę podjęliśmy bardzo szybko taką decyzję, żeby użyczyć Dom Studenta przy ulicy Bema nieodpłatnie Fundacji. Wiemy, że znajdują się tam mieszkańcy. To jest na tyle dla nas istotna sprawa, że nie chcemy podejmować drastycznych decyzji, chcemy rozmawiać z Fundacją — zaznacza Gałek.

W domu uchodźcy mieszka ponad 110 ukraińskich seniorów i osób niepełnosprawnych.

Czytaj też: Wybory samorządowe 2024. Jakie pomysły na rozwój miasta mają kandydaci na prezydenta Siedlec?

Źródło:

RDC

Autor:

Olga Kwaśniewska/DJ