W sobotę, 13 maja, o godz. 19.00 na PGE Narodowym rozpocznie się Orlen FIM Speedway Grand Prix of Poland – Warsaw. Na starcie tych zawodów stanie szesnastu zawodników z żużlowego topu. Dziś jednak już pierwszy etap rywalizacji - runda kwalifikacyjna.

Zasady tłumaczył w dzisiejszym „Magazynie Sportowym” RDC Dominik Kubera, zawodnik Platinum Motoru Lublin, który wystartuje z "dziką kartą".

- To jest taka runda kwalifikacyjna, gdzie ścigamy się na torze można powiedzieć z czasem, jak w Formule 1. Kręcimy najlepsze okrążenia i też zapoznajemy się z torem, z nawierzchnią, jak to wszystko wygląda - mówił.

 
   
Treningi kwalifikacyjne polegają na jeździe na czas - to dla zawodników poszukiwania najlepszych ustawień na torze. W zależności od zajętych miejsc (czasów), zawodnicy mają pierwszeństwo wyboru numerów startowych.

- Kto będzie miał czasowo najlepsze okrążenia, będzie miał jakby pierwszeństwo do wybierania numerów startowych, które będą używane w zawodach w sobotę. Każdy numer ma przydzielone biegi, w których startuje, pola startowe, więc to jest już, można powiedzieć, taka mała gra. I każdy szuka tego najlepszego pola - wyjaśniał Kubera.
 
   

Podczas siódmej edycji żużlowego turnieju Grand Prix na PGE Narodowym zobaczymy widowiskowe bieg, w których rywalizować będzie szesnastu utytułowanych zawodników.

- Absolutne święto żużla, bez dwóch zdań. Stadion Narodowy sam w sobie jest niesamowity, robi wrażenie sam widok z zewnątrz. Atmosfera w środku jest warta tego, by to przeżyć - mówił kierowca.

Na starcie zobaczymy m.in. trzykrotnego Indywidualnego Mistrza Świata Bartosza Zmarzlika. Początek turnieju o godz. 19.00.

Czytaj też: „Każdy powinien być ambasadorem bezpieczeństwa”. „Jesteś widoczny, jesteś bezpieczny” w Wilanowie