„Wszystko się łączy w jedną historię”. Historyczny sztandar w bańce po mleku

  • 12.03.2025 11:39

  • Aktualizacja: 17:04 12.03.2025

Był ukryty w metalowej bańce po mleku – sochaczewscy eksploratorzy odnaleźli sztandar 68. Wrzesińskiego Pułku Piechoty. Teraz zajmą się nim konserwatorzy z Muzeum Wojska Polskiego. – To ważne znalezisko dla miasta związane z walkami o Sochaczew, który bohatersko bronił się w 1939 roku. Wszystko się łączy w jedną historię – powiedział Jakub Wojewoda z muzeum.

W niedzielę członkowie Sochaczewskiej Grupy Odkrywców Historii dokonali niezwykłego odkrycia. Na łące obok zabudowań gospodarczych znaleźli metalową kankę po mleku, w której ukryty był sztandar.

Początkowo znalazcy myśleli, że jest to sztandar innego pułku. Prawda okazała się zgoła inna i okazało się, że jest to płat sztandaru 68. Wrzesińskiego Pułku Piechoty.

W niedzielę odebrałem telefon od członka grupy odkrywców historii, że znaleźli metalową bańkę z zawartością, która wskazuje na to, że może to być sztandar – opowiedział p.o. dyrektora Muzeum Ziemi Sochaczewskiej Pola Bitwy Nad Bzurą Radosław Jarosiński.

Niezwłocznie znalezisko trafiło do sochaczewskiego muzeum. – Niestety, my nie jesteśmy w stanie wykonać konserwacji takich przedmiotów – wyjaśnił dyrektor.

Zaznaczył, że najbliższym i najbardziej adekwatnym muzeum, które dysponuje odpowiednimi warunkami do zakonserwowania tego płatu sztandaru, jest Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, do którego znalezisko trafiło w poniedziałek.

„Spotkała nas niespodzianka”

We wtorek odbyło się przekazanie i otwarcie metalowej bańki, z której wyciągnięto płachtę sztandaru i fragmenty prawdopodobnie kurtki mundurowej.

Okazało się, że jest to płat sztandarowy 68. pułku piechoty, a tak się składa, że grot od tego sztandaru znajduje się w sochaczewskim muzeum – ucieszył się dyrektor.

Podkreślił, że było też podejrzenie, że może to być sztandar 37. pułku piechoty, ponieważ relacje wskazywały na to, że w okolicach Iłowa, gdzie znaleziono kankę, miał być ukryty. – Natomiast po otwarciu pojemnika spotkała nas niespodzianka – dodał.

„Wszystko się łączy w jedną historię”

Dyrektor Jarosiński chciałby, aby po konserwacji płat sztandaru wrócił do sochaczewskiego muzeum. Zaznaczył, że w kolekcji muzeum jest jeszcze sztandar 59. pułku piechoty, który też został znaleziony podczas eksploracji, w Kampinosie, w 1984 roku. On też został poddany długotrwałej konserwacji.

Jest to jeden z najcenniejszych naszych zabytków, które mamy na ekspozycji. Ten znaleziony teraz byłby drugim, równie cennym – podkreślił.

Jakub Wojewoda z Muzeum Wojska Polskiego, zastępca przewodniczącego rady miejskiej Sochaczewa zwrócił uwagę, że 68. pułk piechoty walczył bezpośrednio o miasto Sochaczew. – Dla naszego miasta to ważna rzecz – podkreślił dodając, że pomnik żołnierzy tego pułku jest na cmentarzu w Sochaczewie-Trojanowie.

To ważne znalezisko dla miasta związane z walkami o Sochaczew, który bohatersko bronił się w 1939 roku. Wszystko się łączy w jedną historię – zaznaczył.

Sam sztandar, jak ocenił Wojewoda, jest w niezłym stanie. – Najważniejsze, że jest w całości. Natomiast prace konserwacyjne potrwają co najmniej kilka lat – dodał.

To było przypadkowe znalezisko

We wtorek specjaliści z Pracowni Konserwacji Tkanin Muzeum Wojska Polskiego otworzyli odnalezioną kankę i wyjęli skrywany w niej płat materiału. Widać wyraźnie, że jest to sztandar 68. Wrzesińskiego Pułku Piechoty. Na materiale widać wyszyte numery pułku, także orła.

Na miejscu obecni byli znalazcy z Sochaczewskiej Grupy Odkrywców Historii: Daniel Wylot, Hubert Pietrzak, Krzysztof Kwiatkowski i Krzysztof Krystosiak.

W rozmowie z Polską Agencją Prasową jednogłośnie potwierdzili, że było to przypadkowe znalezisko. – Z tyłu głowy mieliśmy, że toczyły się tu ciężkie boje we wrześniu 1939 roku. I czasami takie przypadkowe znaleziska się zdarzają – powiedział Daniel Wylot.

Krzysztof Kwiatkowski dodał, że na tym terenie wszędzie można znaleźć pozostałości i ślady po bitwach i potyczkach.

Po otwarciu bańki okazało się, że coś jest w środku. To mogłyby być jakieś szmaty, mógł być to np. mundur. Ale zobaczyliśmy frędzle i złote hafty. A przy mundurze nie ma frędzli. Wtedy wiedzieliśmy już, że znaleźliśmy sztandar – podkreślił Krzysztof Krystosiak.

Daniel Wylot zaznaczył, że najpierw myśleli, że to sztandar 37. pułku, bo jest relacja ze schowania tego sztandaru właśnie w tej okolicy. We wtorek czekała ich niespodzianka, bo okazało się to sztandar zupełnie innego pułku.

Widać, że było to świętością dla tego, który go schował, bo było to zawinięte i na jakiś czas dobrze zabezpieczone. Gruba blaszana kanka, zaczopowana drewnem i zalana smołą – zaznaczył Hubert Pietrzak.

68. Wrzesiński Pułk Piechoty

Stowarzyszenie Sochaczewska Grupa Odkrywców Historii powstało w 2019 roku i obecnie liczy 50 osób. Prowadzi akcję „Powrót do domu” – stara się odnajdywać zagubione nieśmiertelniki żołnierzy września 1939 roku i oddawać je rodzinom.

Początki 68. Wrzesińskiego Pułku Piechoty sięgają 21 stycznia 1919 roku, kiedy był wymieniany jako 1. Pułk Rezerwy Strzelców Wielkopolskich. Od 15 marca 1919 roku nosił nazwę 10. Pułku Strzelców Wielkopolskich. Ostateczną nazwę – 68. Pułk Piechoty  – otrzymał 1 lutego 1920 roku.

28 maja 1928 r. we Wrześni, prezydent RP Ignacy Mościcki wręczył pułkowi chorągiew, wspólny dar mieszkańców powiatu wrzesińskiego, konińskiego, kolskiego, słupeckiego oraz miasta Wrześni. Chorągiew została wykonana przez zakład Sióstr Magdalenek w Warszawie. Na płacie umieszczono m.in. herby wymienionych miast powiatowych.

W roku 1939 pułk wszedł w skład 17. Dywizji Piechoty. W czasie walk w kampanii polskiej 1939 r. 68. pp wchodzi w skład 17. DP (Wielkopolska). W dniu 1 września pułk zajmuje pozycje w rejonie miejscowości Staw – Wólka. Pomiędzy 2 a 3 września pułk przemieszcza się na linii Strzałkowo – Słupca - Ląd – Zagórów – Trabczyn. 4 – 5 września postój pułku w miejscowościach Dąbrowice – Częciowe. W następnych dniach osiąga rejon zgrupowania w okolicach Łęczycy i wchodzi do walki na osi Łęczyca – Piątek. 9 września wieczorem pułk zajmuje Górę św. Małgorzaty. 10 września kontynuuje marsz i zajmuje pozycje w Małachowie.

Zgodnie z rozkazem gen. Kutrzeby, pułk odchodzi w kierunku na Warszawę.

Ciężkie okupione dużymi stratami walki, 68. pp toczy w dniach 17 i 18 września w rejonie Puszczy Kamionowskiej. 23 września resztki pułku przebiły się do Warszawy i kontynuowały walkę w jej obronie aż, do 28 września 1939 roku, do kapitulacji stolicy.

Czytaj też: Historyczny gmach fabryki broni na sprzedaż. „To jest 100 lat tradycji”

Źródło:

PAP

Autor:

RDC /PA