Wiadomości
Udostępnij:
Szef MSZ Radosław Sikorski w Sejmie: sytuacja międzynarodowa najtrudniejsza od dekad
-
23.04.2025 10:38
-
Aktualizacja: 14:20 23.04.2025
Sytuacja międzynarodowa jest najtrudniejsza od dekad - oświadczył w środę szef MSZ Radosław Sikorski, który po godzinie 10 rozpoczął w Sejmie wygłaszanie swojego corocznego expose. W porządku obrad jest też projekt tzw. ustawy deregulacyjnej i zmiany ustawy powodziowej. Sejm zajmie się też przepisami opóźniającymi wejście w życie nowych taryf na prąd.
W środę po godz. 10 rozpoczęło się posiedzenie Sejmu. Posłowie słuchają informacji szefa MSZ o zadaniach polskiej polityki zagranicznej w 2025 r.
"To najtrudniejsze z moich dotychczasowych wystąpień. Z prostego powodu – sytuacja międzynarodowa jest najtrudniejsza od dekad" - zaznaczył Sikorski. Wyjaśnił, że informację o zadaniach polskiej polityki zagranicznej przedstawia po raz drugi od powołania obecnego rządu i po raz dziewiąty w życiu.
"Obecnie świat staje się coraz mniej przewidywalny: wojna u granic, zmiany w międzynarodowym układzie sił oraz globalne kryzysy gospodarcze i polityczne sprawiają, że stabilność, do której przywykliśmy w Europie, ugina się pod naporem nowych wyzwań. W polskich domach zagościł niepokój i pytanie: +Co będzie?. Czy nam także grozi rosyjska agresja? Czy relacje Europy ze Stanami Zjednoczonymi zmierzają w kierunku kryzysu? Czy Europa potrafi szybko podnieść swoje zdolności obronne?+" - powiedział.
Nawiązując do 1000. rocznicy koronacji Bolesława Chrobrego zaznaczył, że to szkoła dyplomacji i zawierania strategicznych sojuszy.
Porządek w sferze relacji międzynarodowych
Odbudowaliśmy porządek w sferze relacji międzynarodowych - zadeklarował w środę w Sejmie szef MSZ Radosław Sikorski. Przekonywał, że polska marka to dziś: bezpieczeństwo, suwerenność i przywództwo.
"Po blisko 15 miesiącach od zmiany rządu odbudowaliśmy porządek w sferze relacji międzynarodowych. Polska polityka zagraniczna nie dąży do wzniecania sporów tam, gdzie niczemu one nie służą. Kierujemy się chłodną oceną rzeczywistości, proponujemy rozwiązania ambitne, acz realistyczne. A dla ich urzeczywistnienia działamy z państwami hołdującymi podobnym wartościom" - zaznaczył, podkreślając, że robią to "bez strachu, ale z rozwagą".
Zaznaczył, że takie cele Polska realizuje w ramach prezydencji w Radzie UE. "I taka jest dziś polska marka: bezpieczeństwo, suwerenność i przywództwo. Bezpieczeństwo państwa, suwerenność w decyzjach i przywództwo we wspólnocie" - zaznaczył szef MSZ. Podkreślił, że obowiązkiem przywódców jest rozumieć aspiracje swojego narodu, przełamywać niepewność i obawy oraz patrzeć w przyszłość w oparciu o wiedzę. I wiarygodnie komunikować się ze społeczeństwem: bez straszenia, ale i bez upiększania rzeczywistości - dodał.
Sikorski zauważył, że warunkiem budowy potencjału obronnego jest potencjał gospodarczy. Dlatego - zadeklarował - rząd wzmacnia polską gospodarkę. Przekonywał, że tempo wzrostu gospodarczego Polski w najbliższych dwóch latach będzie wyższe od globalnego tempa wzrostu PKB i prawie dwukrotnie wyższe od tempa wzrostu innych gospodarek rozwiniętych. Wskazał, że głos kraju, który potrafi z powodzeniem zarządzać własnymi sprawami, jest chętniej słuchany na arenie międzynarodowej.
Polska silniejsza niż 20 lat temu
Otoczenie międzynarodowe jest mniej przewidywalne niż 20 lat temu, ale Polska - silniejsza - ocenił w środę w Sejmie szef MSZ Radosław Sikorski. Jesteśmy silniejsi sojuszem NATO i członkostwem w Unii Europejskiej; nasi europejscy sojusznicy zwiększają nakłady na obronność - dodał.
"Otoczenie międzynarodowe jest mniej przewidywalne niż 20 lat temu, ale Polska jest silniejsza. Jesteśmy silniejsi sojuszem NATO i członkostwem w Unii Europejskiej. Powtórzmy to: członkostwo w tych organizacjach nie ogranicza polskiej suwerenności, ale pomaga suwerenności bronić" - powiedział Sikorski.
Ocenił, że Polska jest lepiej przygotowana na trudne czasy, niż byłaby "jako samotna wyspa, poza sieciami sojuszy wojskowych, politycznych i gospodarczych".
Szef MSZ przekazał, że obecny potencjał wszystkich krajów członkowskich NATO, liczony w środkach wydanych na obronność, to blisko 1,5 biliona, czyli 1500 miliardów dolarów, a budżet obronny Rosji - to około 145 miliardów dolarów.
Europejscy sojusznicy, podążając za przykładem Polski, zwiększają nakłady na obronność. Od 2016 roku, czyli tuż przed objęciem władzy przez Donalda Trumpa, państwa NATO, nie licząc USA, zwiększyły wydatki z 255 do 506 mld dolarów, czyli o 98 proc. Od czasu rosyjskiego najazdu na Ukrainę, wzrost nakładów jeszcze przyspieszył.
Zauważył, że gdyby wszystkie kraje członkowskie NATO przeznaczyły na obronność 3,5 procent swojego PKB, tak jak USA, dałoby to kwotę 1,9 biliona dolarów – czyli trzynastokrotnie więcej niż Rosja. Dodał, że gdyby każdy kraj członkowski wydał na obronę tyle, ile obecnie Polska – 4,7 procent PKB, byłaby to kwota ponad 2,5 biliona dolarów – czyli siedemnastokrotnie więcej niż Rosja! "Te liczby pokazują skalę naszego potencjału. I to, że dopóki NATO jest efektywnym sojuszem, Rosja z nami nie wygra" - zaznaczył.
Największym zagrożeniem byłby rozpad wspólnoty Zachodu
Dla Polski największym zagrożeniem byłby rozpad wspólnoty Zachodu; dlatego nie stać nas na złudzenia ani bezczynność; nie stać nas na osamotnienie - podkreślił w środę w Sejmie szef MSZ Radosław Sikorski. Dodał, że zabiegamy o wiarygodność sojuszy, że chcemy i potrafimy być ich architektami.
Minister spraw zagranicznych zauważył, że wojna w Ukrainie jest przyczyną pogłębiania się niepewności, ale i skutkiem zmian zachodzących od dłuższego czasu. Dodał, że w europejskiej debacie o polityce zagranicznej regularnie pada diagnoza końca „pokojowej dywidendy”, z której – z pożytkiem dla Polski – korzystaliśmy przez ostatnie dekady.
"Nowy rewizjonizm i stary appeasement prowadzą do podważenia porządku międzynarodowego opartego na prawie, stanowiącego dla Polski podstawę rozwoju. Rodzą pytania o trwałość fundamentów naszego bezpieczeństwa, czyli wspólnoty europejskiej oraz współpracy transatlantyckiej" - mówił szef MSZ.
Według niego dla Polski największym zagrożeniem byłby rozpad wspólnoty Zachodu. "Dlatego nie stać nas na złudzenia, ani bezczynność. Nie stać nas na osamotnienie. Zabiegamy o wiarygodność sojuszy, chcemy i potrafimy być ich architektami" - oświadczył Sikorski.
Jak podkreślił, dla Polski cztery trendy są w najwyższym stopniu niepożądane: podział świata na strefy wpływów zamiast na strefy sojuszy; odejście globalnych norm – przede wszystkim poszanowania suwerenności – na rzecz powrotu do prawa silniejszego; osłabienie organizacji międzynarodowych na rzecz relacji dwustronnych opartych na myśleniu transakcyjnym; dezinformacja zrównująca w debacie publicznej prawdę i fałsz.
Cele Polski
Jak powiedział w środę w Sejmie szef MSZ Radosław Sikorski, najważniejsze cele naszej polityki zagranicznej to wzmocnienie europejskich zdolności obronnych oraz utrzymanie jedności i współpracy transatlantyckiej, w tym bliskiej współpracy ze Stanami Zjednoczonymi.
Szef MSZ zaznaczył, że najważniejsze cele, jakie Polska realizuje w polityce zagranicznej, wynikają z wyzwań dla bezpieczeństwa europejskiego oraz stabilności środowiska międzynarodowego. Jak dodał, po pierwsze jest to wzmocnienie zdolności obronnych przede wszystkim państw europejskich, ale także UE i przejęcie przez Europę większej odpowiedzialności za bezpieczeństwo jej najbliższego otoczenia.
"Po drugie, utrzymanie jedności i współpracy transatlantyckiej, w tym bliskiej współpracy ze Stanami Zjednoczonymi. W naszych kontaktach z administracją amerykańską konsekwentnie przedstawiamy argumenty wskazujące na korzyści płynące dla Waszyngtonu z utrzymania silnej obecności w Europie, a w szczególności w Polsce. Po trzecie, obrona porządku globalnego opartego na poszanowaniu karty Narodów Zjednoczonych. Po czwarte, konstruktywne zaangażowanie Polski w dialog z państwami tzw. Globalnego Południa, uwzględniający ich podmiotowość i zróżnicowane interesy" - mówił Sikorski.
Europa i NATO muszą wyciągnąć wnioski z obecnej wojny
Jako zjednoczona Europa i Sojusz Północnoatlantycki musimy wyciągnąć wnioski z obecnej wojny – w polityce zakupowej, doktrynie obrony i szkoleniach - powiedział w środę w Sejmie szef MSZ Radosław Sikorski.
Szef MSZ przypomniał, że budżet obronny Polski sięga dziś niemal 50 miliardów dolarów i jest wyższy od budżetu wojskowego Hiszpanii, Kanady, czy Turcji.
Szef polskiej dyplomacji mówił też o zaproponowanym przez Komisję Europejską tzw. instrumencie SAFE, w ramach którego państwa członkowskie UE mogłyby liczyć nawet na 150 mld euro w postaci niskooprocentowanych kredytów na inwestycje we własną obronność, co - jak mówił - korzystne jest z punktu widzenia polskich potrzeb wojskowych i rozwoju polskiego przemysłu zbrojeniowego.
Sikorski zaznaczył, że w kwestii obrony Polski i Europy, każdy dobry pomysł, niezależnie od barw politycznych autora, zasługuje na uwagę. Powiedział, że interesujące były sugestie europosła PiS Michała Dworczyka dotyczące uproszczenia przepisów w zakresie pozyskiwania amunicji czy obniżenia kosztów energii dla zakładów produkujących środki bojowe. Szef MSZ ocenił, że takie właśnie lekcje płyną z Ukrainy, a "jako zjednoczona Europa i Sojusz Północnoatlantycki musimy wyciągnąć wnioski z obecnej wojny – w polityce zakupowej, doktrynie obrony i szkoleniach".
Wzmocnienie NATO
Szef MSZ Radosław Sikorski podkreślił w expose, że podnoszenie zdolności obronnych Unii Europejskiej nie osłabia, lecz wzmacnia Sojusz Północnoatlantycki. Jak mówił, silniejsza Europa to bardziej wiarygodny sojusznik Stanów Zjednoczonych.
Sikorski zarzucił opozycji "straszenie narodu" i wprowadzanie opinii publicznej w błąd poprzez twierdzenie, że przyjęta 12 marca przez Parlament Europejski rezolucja dotycząca obronności UE jest m.in. "oddaniem do Brukseli kontroli nad polską armią" czy "majstrowaniem przy naszych relacjach z NATO".
Jarosław Kaczyński twierdzi, że „to oddanie do Brukseli i Berlina polskich pieniędzy na zbrojenia i kontroli nad polską armią”. Mateusz Morawiecki mówi, że nie pozwoli „na majstrowanie przy naszych relacjach z NATO”. A inni straszą, że nowe regulacje mogą „zlikwidować, jeżeli chodzi o obronność, zasadę jednomyślności”.
"Panowie, po co straszycie naród?" - pytał. Podkreślił, że w rezolucji nie ma mowy o przekazaniu dowództwa nad polską armią lub budżetem obronnym, a jej zapisy mają na celu usprawnienie i podniesienie opłacalności zamówień sprzętu wojskowego na potrzeby armii państw członkowskich. "Kupując wspólnie, możemy kupować taniej" - powiedział.
Jak mówił szef dyplomacji, podnoszenie zdolności obronnych UE nie osłabia, lecz wzmacnia NATO. Zaznaczył przy tym, że z 27 państw członkowskich Unii aż 23 należy również do Sojuszu Północnoatlantyckiego. "Silniejsza Europa to bardziej wiarygodny sojusznik Stanów Zjednoczonych" - mówił Sikorski.
Przypomniał też, że na mocy zasady jednomyślności Węgry blokują 450 mln euro dla Polski z tytułu rekompensaty za dostawy na Ukrainę. "System podejmowania decyzji w Unii powinien być sprawny, ale i sprawiedliwy" - podkreślił.
Nielegalna migracja
Granicy Polski, NATO, Unii Europejskiej i strefy Schengen trzeba bronić nie tylko przed armią Putina, ale i przed nielegalną migracją, która jest częścią wojny hybrydowej dyktatorów Rosji i Białorusi - podkreślił szef MSZ Radosław Sikorski w expose o zadaniach polskiej polityki zagranicznej.
Szef MSZ wskazał, że rządy Zjednoczonej Prawicy pozostawiły w polityce migracyjnej chaos, którego kulminacją była afera wizowa. "Już w styczniu 2024 roku zawiesiłem funkcjonowanie +Poland. Business Harbour+ programu uruchomionego w 2020 roku, mającego ułatwić dostęp do polskiego rynku pracy pracownikom z branży IT pochodzącym z Białorusi, a później także z Mołdawii, Rosji, Ukrainy, Gruzji, Armenii i Azerbejdżanu" - zaznaczył Sikorski.
Przypomniał, że jesienią ubiegłego roku MSZ przygotowało też dla Sejmu projekt ustawy o wyeliminowaniu nieprawidłowości w systemie wizowym. "Podniosłem opłaty wizowe oraz uszczelniłem system wydawania wiz studenckich. Popieramy przyjazdy prawdziwych studentów na prawdziwe studia" - podkreślił szef MSZ.
Dodał, że zarządzania migracją nie można rozważać w oderwaniu od celów polskiej gospodarki, dlatego potrzeba ekspertów, którzy będą wsparciem w dziedzinie cyfryzacji, automatyzacji i sztucznej inteligencji.
Szef MSZ zwrócił też uwagę, że niżej kwalifikowani pracownicy spoza UE mogą ubiegać się o pracę sezonową w Polsce na okres do dziewięciu miesięcy, a Polska przyjmuje tych, którzy nie naruszą spójności społecznej i mogą wzmocnić gospodarkę.
"Przyjęliśmy +Strategię Migracyjną Rządu na lata 2025-2030+ a także +Rządową strategię współpracy z Polonią i Polakami za granicą+. Najważniejszym zasobem demograficznym Polski są nasi rodacy i ich potomkowie, którzy kiedyś z ojczyzny wyjechali" - mówił Sikorski.
Czytaj też: Premier przekłada warszawskie obchody 1000-lecia Korony Polskiej
Źródło:
Autor:
RDC /PL
Kategorie: