Szpitalowi wojewódzkiemu w Płocku nie grozi utrata płynności finansowej. Medialne doniesienia dementuje dyrektor placówki, która po I półroczu ma 22 mln zł zadłużenia. – Proszę się nie obawiać, szpital funkcjonuje normalnie, mimo że zarządza długiem – mówi Stanisław Kwiatkowski.
Po pierwszym półroczu tego roku Wojewódzki Szpital Zespolony w Płocku ma 22 mln zł zadłużenia. Jak jednak zapewnia dyrektor placówki, szpitalowi nie grozi utrata płynności finansowej.
– W szpitalu od kilku lat, może nawet od kilkunastu, funkcjonuje na corocznym ujemnym wyniku finansowym. Spowodowane jest to tym, że nasi dostawcy, u których kupujemy usługi, ciągle podnoszą ceny z uwagi na trwającą od kilku lat postępującą inflację – mówi Stanisław Kwiatkowski.
Co ważne, szpital nie zamierza odwoływać zabiegów z powodu braku środków finansowych.
– Nie ma takiego zagrożenia, proszę się nie obawiać, szpital funkcjonuje normalnie, mimo że zarządza długiem. Te 22 miliony, które mamy straty za pół roku, to więcej niż skala funkcjonowania szpitala na pół miesiąca. Nie przesadzajmy, że jest to wielkie zadłużenie – dodaje dyrektor.
Szpital zamierza wystąpić do urzędu marszałkowskiego o pożyczkę. Sytuację placówki ma poprawić także wysoko wyceniane przez NFZ zabiegi radioterapii i brachyterapii.
Czytaj też: „Ktoś po prostu ukradł dwa drzewa”. Nielegalna wycinka w powiecie radomskim
Źródło:
Autor:
Agnieszka Pazdecka-Maruszak/PA
Byłeś świadkiem ważnego wydarzenia? Chcesz nam o tym opowiedzieć lub zainteresować nas swoim problemem? Masz ciekawe zdjęcie?
Współtwórz nasz portal!
