Legia Warszawa pokonała Bruk-Bet Termalicę Nieciecza
Legia Warszawa wygrała z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza 4:1 w zaległym spotkaniu 5. kolejki piłkarskiej ekstraklasy. Legioniści prowadzili od 26. minucie po golu Josue. Podwyższył w 37. minucie Tomáš Pekhart. Pod koniec pierwszej połowy po efektownym podaniu Josue trafił jeszcze Mateusz Wieteska. W 72. minucie znów bramka Pekharta. Jedynego gola dla Bruk-Betu strzelił w 90. minucie Artem Putiwcew.
Mistrz Polski, mimo że w tym sezonie spisuje się zdecydowanie poniżej oczekiwań, od pierwszych minut środowego spotkania w Warszawie potwierdził swoją wyższość nad rywalem zajmującym ostatnie miejsce w tabeli ekstraklasy. Legia odniosła piąte zwycięstwo z rzędu, wliczając jeden mecz Pucharu Polski.
Po dwóch okazjach Hiszpana Rafaela Lopeza, którego strzały z niewielkiej odległości dwukrotnie bardzo dobrze obronił białoruski bramkarz gości Pawieł Pawluczenko, Legia zdobyła pierwszego gola w 26. minucie. Wówczas wybitą sprzed bramki piłkę przejął Portugalczyk Josue i - nieatakowany przez żadnego z obrońców - spokojnie przymierzył z kilkunastu metrów, nie dając Pawluczence żadnych szans.
W 37. prowadzenie gospodarzy podwyższył Czech Tomas Pekhart, który pokonał Białorusina z ostrego kąta po podaniu Pawła Wszołka. Niedługo przed przerwą Josue dośrodkował w pole karne, a głową piłkę do siatki posłał Mateusz Wieteska. Bramkarz gości miał w tej sytuacji dużego pecha, bo sparował piłkę na słupek, ale ta znów odbiła się od niego i wślizgnęła się za linię bramki, zanim wybił ją jeden z obrońców.
Jedyną przed przerwą okazję bramkową Bruk-Bet miał w 35. minucie, kiedy Czech Tomas Poznar uderzył niecelnie z niewielkiej odległości.
Awans Legii w tabeli W tej udanej dla gospodarzy pierwszej połowie pojawiła się jedna zła wiadomość - w 23. minucie urazu stawu skokowego doznał Maik Nawrocki i musiał opuścić boisko. Jego miejsce zajął reprezentant Mauritiusa Lindsay Rose.
Po zmianie stron na chwilę inicjatywę przejęli goście, którzy przesunęli się z piłką pod bramkę strzeżoną przez Cezarego Misztę, ale żadnego zagrożenia nie stworzyli. Po chwili znów kontrolę nad meczę przejęli gospodarze, a dominację podkreślili w 72. minucie. Wówczas szóstego w tym sezonie ligowego gola strzelił Pekhart, choć przyczynił się do tego w dużym stopniu Pawluczenko, który zamiast wybić piłkę daleko posłał ją pod nogi Czecha.
Dopiero w końcówce chwilę radości miał Bruk-Bet, a szczególnie Ukrainiec Artem Putiwcew, który zmniejszył stratę i ustalił wynik na 1:4 mocnym uderzeniem sprzed linii pola karnego. Po chwili ucałował opaskę w barwach narodowych swojej ojczyzny, zaatakowanej 24 lutego przez Rosję.
Tym razem Legia nie pozostawiła złudzeń Bruk-Betowi, który nie jest dla niej łatwym rywalem. To dopiero trzecie zwycięstwo warszawskiego klubu z niecieczanami od 2015 roku. Tyle samo razy przegrał, trzykrotnie był także remis.
Legia awansowała na 11. miejsce z dorobkiem 31 punktów, choć jeszcze niedawno razem z Bruk-Betem błąkała się po strefie spadkowej. Zespół z Niecieczy ma 22 pkt i nadal jest ostatni.