„Bohaterki wśród bohaterów”. Wystawa w hołdzie uczestniczkom Powstania Warszawskiego

  • 26.07.2024 21:51

  • Aktualizacja: 21:57 26.07.2024

„Marynia” – sanitariuszka, „Elżbieta” – łączniczka, „Kazik” – dowódca kompanii, „Myszka” – kurierka, to tylko niektóre uczestniczki Powstania Warszawskiego, o których opowiada otwarta w piątek wystawa plenerowa IPN „Bohaterki wśród bohaterów” na stołecznym skwerze Hoovera.

W Powstaniu Warszawskim wzięło udział ponad 12 tys. kobiet. „Uważały one służbę dla Rzeczpospolitej za rzecz najświętszą. (…) Niepodległość traktowały, jako najcenniejszy dar, który opatrzność daje ludziom, narodom i państwom” – powiedział w piątek podczas otwarcia wystawy Jan Józef Kasprzyk, doradca prezesa IPN.

Podkreślił, że te kobiety żołnierki „w czasie najcięższej próby, w czasie okupacji niemieckiej i sowieckiej wiedziały, że nie trzeba zadawać pytań po co, dlaczego, za ile, tylko trzeba poświęcić się, aby następne pokolenia mogły żyć w wolności”.

Przytoczył fragment wiersza Krystyny Krachelskiej poległej 2 sierpnia 1944 r., która pisała: „My musimy być mocne i jasne. Nam nie wolno płakać i nie wierzyć” i dodał: „One nie płakały, one miały wiarę w to, że ich poświęcenie będzie służyło wspólnocie, jaką jest naród”.

„Takie to było pokolenie, któremu oddajemy dziś hołd, pokolenie, dla którego nie liczyło się życie i szczęście własne, ale życie i dobro wspólnoty, jaką jest naród” – oznajmił Kasprzyk.

Uroczyste otwarcie wystawy

W uroczystym otwarciu wystawy wzięli udział członkowie rodzin bohaterek powstania, a wśród nich Alexandra Viets, córka łączniczki Marii Przytuły, ps. Woroniecka i Marynia oraz sanitariuszki Kolumny Motorowej „Wydra” w Grupie Bojowej „Krybar” na Powiślu, odznaczonej Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari w 1944 r.

„Kiedy moja mama umierała w małym szpitalu w Virginii (USA), jej ręka spoczywała na potencjometrze radia. Głos Lecha Wałęsy, który mówił w radiu, że nie ma wolności bez solidarności przebijał się przez szum szpitalnego korytarza. To był 21 września 1989 r. Mama czekała ponad 40 lat na takie wydarzenie” – powiedziała Alexandra Viets.

Podkreśliła, że w tym czasie po raz pierwszy mama zaczęła opowiadać jej o Polsce. Wcześniej nie była w stanie tego uczynić. „Opowiedziała mi o księdzu, który 1 sierpnia 1944 r. wygłosił kazanie. Kiedy to wspominała miała błyszczące oczy, a twarz jej była jakby odmłodniała. Mama zmarła dokładnie trzy dni później, po tym, jak mi to opowiedziała. Ostatniego namaszczenia udzielił jej ksiądz, który powiedział: Nie bój się, to jest nasza najważniejsza, najcięższa bitwa i my ją wygramy” – relacjonowała.

„Jestem bardzo wzruszony, bo widzę portret mojej mamy, Julii Doktorowicz-Hrebnickiej, łączniczki Radosława. To bardzo ważne, żeby przekazać następnym pokoleniom, że marzenia trzeba spełniać. One marzyły o wolności, która została okupiona krwią” – powiedział syn uczestniczki powstania Andrzej Rejman.

„Niedaleko stąd, ma Miodowej 23, mama, leżąc w szpitalu polowym, 2 września 1944 r. została przysypana podczas bombardowania. Straciła stopę, mimo to była optymistką. Później ze szpitala przejściowego w Milanówku pisała do swoich rodziców, aby się nie martwili, że zobaczą, że będzie jeszcze jeździła na rowerze” - opowiadał.

„Jestem przekonany, że kolejne pokolenia będą czerpały z idealizmu powstańczego oraz pragmatyzmu, polegającego na osiąganiu celów. Powstańcy osiągnęli cel – Warszawa była przez chwilą wolna. Wiadomo, co było potem” – powiedział Rejman.

Tomasz Łabuszewski, dyrektor Oddziału IPN w Warszawie, zwrócił uwagę, że w 1944 r. walczyły młode kobiety. „Było to pokolenie wychowane w wolnej Polsce, które znalazło możliwość samorealizacji w ramach służby w strukturach konspiracji niepodległościowej, a szczególnie walcząc w Powstaniu Warszawskim” - ocenił.

Podkreślił, że ta wystawa jest również hołdem dla jego matki, sanitariuszki z plutonu 217 zgrupowania „Żbik” z obwodu Żoliborz. „Mama była dla mnie największym bohaterem” - podkreślił.

„Bohaterki wśród bohaterów”

Wystawę plenerową pt. „Bohaterki wśród bohaterów”, przygotował w związku z 80. rocznicą powstania warszawskiego stołeczny odział IPN. Ekspozycja ma na celu upamiętnienie i uhonorowanie kobiet, które z odwagą i poświęceniem walczyły w powstaniu.

W materiale informacyjnym zapowiadającym wystawę podkreślono, że 1 sierpnia 1944 r. do powstania warszawskiego przystąpiło około 7 tys. kobiet-żołnierzy Armii Krajowej, w całym powstaniu wzięło zaś udział ponad 12 tys. – co stanowiło około 20 proc. ogółu walczących.

„Za swój heroizm i poświęcenie zapłaciły one w czasie 63 dni walk straszliwą cenę. Zginęło lub zostało zamordowanych przez Niemców 700–800 sanitariuszek. Poległo ponad 300 łączniczek – w tym tych szczególnie bohaterskich, wyznaczających trasy przejść przez kanały. Na barykadach ginęły żołnierki z Kobiecych Patroli Minerskich i oddziału Kedywu Komendy Głównej AK Dywersja i Sabotaż Kobiet (Dysk)” - czytamy. 

Czytaj też: Festiwal Teatru Klasyki Polskiej. J. Gajewski: Najciekawsze jest życie pulsujące na scenie

Źródło:

PAP

Autor:

RDC /DJ

Kategorie: