Wiadomości
Udostępnij:
Grali u Davida Lyncha. K. Gruszka i K. Majchrzak w ekskluzywnej rozmowie z RDC
-
17.01.2025 13:32
-
Aktualizacja: 18:04 17.01.2025
Lynch był taką osobą, która wymykała się wszelkim jakimś formułkom - mówiła w Polskim Radiu RDC aktorka Karolina Gruszka. Wraz z Krzysztofem Majchrzakiem wspominali zmarłego w wieku 79 lat reżysera. Goście Marka Wiernika i Romana Rogowieckiego wystąpili w filmie Lyncha „Inland Empire”.
Polscy aktorzy wspominają zmarłego Davida Lyncha. Krzysztof Majchrzak i Karolina Gruszka, którzy wystąpili w filmie Lyncha "Inland Empire", w ekskluzywnych rozmowach wspominali mistrza w Polskim Radiu RDC.
Goście audycji "Ramię w ramię" podkreślali, że zmarły w wieku 79 lat reżyser był mistykiem, szamanem, człowiekiem ciężkiej pracy i co ważne, nigdy się nie „sprostytuował”.
- On wyjawiał całkowitą niechęć do tak zwanej napuszczonej elity filmowej. Jego geniusz polegał na zgoła szamańskim podejściu do natury danego projektu. To było tak bliskie medytacji i prowadzące do takiego wschodniego wglądu - mówi Krzysztof Majchrzak.
Karolina Gruszka wspominała, że współpraca z Lynchem była ogromnym wyróżnieniem. Jej zdaniem reżyser był człowiekiem, który wymykał się wszelkim formułom.
- Jak ludzie nie wiedzą, jak im się wymyka człowiek, to jedyne co potrafią o nim powiedzieć, to że był dziwny. Rzeczywiście Lynch chyba był taką osobą, która wymykała się wszelkim jakimś formułkom. Chyba najważniejsze było dla mnie to, że to był pierwszy taki reżyser, który tak sugestywnie mi pokazał przez swoje filmy, że to co my widzimy dookoła to jest tylko jakiś sen, że to nie jest absolutna rzeczywistość, że ona jest gdzieś poza - mówiła.
Współpraca Gruszki i Majchrzaka z Davidem Lynchem była efektem jego znajomości z Markiem Żydowiczem, dyrektorem festiwalu Camerimage. Lynch w 2003 roku uczestniczył w otwarciu wystawy swoich obrazów i fotogramów w Polsce. W połowie imprezy David Lynch poprosił Żydowicza, żeby mu umożliwił zrobienie w Łodzi zdjęć filmowych.
Początkowo miała to być kilkuminutowa etiuda, ale po dwóch dniach filmik wyraźnie się rozrósł. Scenariusz powstawał na bieżąco. Tak powstawało późniejsze "Inland Empire", które miało swoją premierę w 2006 roku.
Amerykański reżyser, scenarzysta, aktor i muzyk David Lynch w poniedziałek skończyłby 79 lat.
Artysta był czterokrotnie nominowany do Oscara za reżyserię filmów „Blue Velvet”, "Mulholland Drive" i "Człowiek słoń”. W przypadku tej ostatniej produkcji otrzymał nominację również w kategorii "Najlepszy scenariusz adaptowany". Dwukrotnie został nagrodzony Złotą Palmą na festiwalu w Cannes. Lynch współtworzył kultowy telewizyjny serial "Twin Peaks", emitowany od 1990 roku.
W zeszłym roku ujawnił, że ma rozedmę płuc w wyniku długoletniego palenia papierosów i że prawdopodobnie nie będzie już mógł wychodzić z domu.
Sławę w Hollywood przyniósł mu w 1982 roku film "Człowiek słoń", nominowany do sześciu Oscarów. W trakcie niemal 60-letniej kariery Lynch zmienił amerykańskie kino, wprowadzając do niego mroczne, surrealistyczne, pełne tajemnicy filmy. Odważnie eksperymentował, łącząc elementy horroru i kryminału, kina noir i eksperymentalnego. Jego produkcje są pełne niepokojących obrazów, psychologicznej głębi i dziwacznych bohaterów. Reżyser mieszał świat snu z rzeczywistością.
Dwukrotnie otrzymał Złotą Palmę festiwalu w Cannes: w 1990 roku za "Dzikość serca" i w 2001 za "Mulholland Drive”. W 2000 roku został uhonorowany Honorowym Oscarem, a sześć lat później Honorowym Złotym Lwem na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji za całokształt twórczości.
Czytaj też: Nie żyje David Lynch. Światowej sławy reżyser miał 78 lat
Źródło:
Autor:
Cyryl Skiba/PL
Kategorie: