Ulicami stolicy przeszedł w niedzielę Marsz Żółtej Wstążki
W przypadający 10 października Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego po raz piąty ulicami Warszawy przeszedł Marsz Żółtej Wstążki. Jest on wyrazem solidarności z osobami z doświadczeniem kryzysów psychicznych i ich bliskimi.
"Wielu ludzi cierpi z powodu kryzysu psychicznego w ukryciu, milcząc z obawy przed utratą pracy i reakcją otoczenia. Chcemy, żeby to milczenie zostało usłyszane" - podkreślają w komunikacie Fundacja eFkropka i Kongres Zdrowia Psychicznego.
W niedzielę 10 października organizują Marsz Żółtej Wstążki, który po raz piąty przejdzie ulicami stolicy. Ruszył on o godz. 12.00 spod muralu solidarności z osobami doświadczającymi kryzysu, który znajduje się przy Dworcu Gdańskim przy ul. Słomińskiego w Warszawie.
Jak zaznaczyli organizatorzy - "ważne, żeby ludzie w kryzysie psychicznym mieli jak najlepsze wsparcie tak, żebyśmy ich nie tracili, żeby mogli, jak wszyscy, kochać i pracować. Tworzyć szczęśliwe więzi i spełniać się oraz stanowić o sobie".
Zwiększenie problemów w pandemiiZwrócili uwagę, że w pandemii wiele osób zaczęło doświadczać zaburzeń zdrowia psychicznego takich jak: bezsenności, lęk, depresja
. "Chcemy, żeby w zderzeniu z takimi problemami odpowiednie wsparcie było natychmiast. Bezpłatne. Zagwarantowane przez państwową ochronę zdrowia. Ważne, żeby nasze dzieci doświadczające kryzysu psychicznego mogły dostać wsparcie w swoim otoczeniu, obejmujące troską je i ich rodziny" - wskazują organizatorzy marszu.
Wśród swoich postulatów wskazują potrzebę objęcia szkół "edukacyjnym wsparciem w zakresie dbania o zdrowie psychiczne uczniów tak, żeby szkoły stawały się wspólnotą, w której wszystkie dzieci mogą czuć się bezpiecznie".
Autorzy komunikatu podkreślili, że w Polsce 2 mln osób doświadcza depresji, 400 tys. osób choruje na schizofrenię, 800 tys. doświadcza choroby afektywnej dwubiegunowej, poza tym jest wiele innych zaburzeń jak nerwica, stany lękowe, zaburzenia osobowości, zaburzenia odżywiania a psychiatria jest bardzo niedofinansowana.
Wskazano, że 95 proc. osób z diagnozą schizofrenii nie ma wsparcia w postaci psychoterapii czy konsultacji z psychologiem. "
System oferuje im tylko szpital i wizyty u psychiatry" - czytamy w komunikacie.
Zaznaczono, że 3/4 mieszkańców Polski nie ma dostępu do leczenia na oddziale dziennym, do którego przychodzi się na kilka godzin zajęć terapeutycznych, relaksacyjnych, treningów pamięci i koncentracji, po których wraca się do domu. Tyle samo nie ma dostępu do wsparcia zespołów leczenia środowiskowego, które mogą przyjeżdżać do domu osoby w kryzysie, by wspierać w zdrowieniu ją i wspomóc jej rodzinę.
"Zwolnienia z powodu kryzysów psychicznych oraz renty są ogromnym obciążeniem dla budżetu. Nie musiałoby tak być, gdyby ludzie doświadczający zaburzeń zdrowia psychicznego mieli odpowiednie wsparcie w zdrowieniu" - zwracają uwagę organizatorzy Marszu Żółtej Wstążki.
W komunikacie czytamy, że 70 proc. nakładów na psychiatrię idzie na szpitale psychiatryczne, a z takiego wsparcia korzysta 20 proc. osób doświadczających kryzysu psychicznego.
Dlatego, jak zauważono, ważne jest rozwijanie innego wsparcia, niż szpitalne. Jako przykład wskazano centra zdrowia psychicznego, w których natychmiast można dostać bezpłatną pomoc. Na razie w kraju są 33 takie miejsca.