Wiadomości
Udostępnij:
Prokuratura: sprawa Karpińskiego i Baniaka jest wątkiem postępowania dotyczącego gangu Psycho Fans
-
16.03.2023 16:40
-
Aktualizacja: 08:06 17.03.2023
Śledztwo ws. Karpińskiego i Baniaka pojawiło się jako wątek postępowania dotyczącego zorganizowanej grupy przestępczej związanej ze środowiskiem pseudokibiców Ruchu Chorzów o nazwie Psycho Fans - powiedziała w czwartek na konferencji Beata Marczak, zastępca Prokuratora Generalnego ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji.
Włodzimierz Karpiński były minister skarbu został zatrzymany w śledztwie, w ramach którego na początku lutego został m.in. zatrzymany b. wiceminister skarbu Rafał Baniak. Są oni podejrzani o załatwianie wartych 600 mln zł kontraktów z Miejskim Przedsiębiorstwem Oczyszczania w Warszawie.
Prokurator Marczak zaznaczyła, że prowadzący je prokurator podjął wątek dotyczący wystawiania fikcyjnych dokumentów, które odzwierciedlały zjawiska gospodarcze niemające odzwierciedlenia w rzeczywistości. - Wątek ten rozpoczął się jako wątek „pustych faktur” - wyjaśniła zaznaczając, że w jego ramach pojawiły się informacje o firmie, która wystawiała faktury dla podmiotu, który zajmował się gospodarką odpadami komunalnymi dla stołecznego MPO.
Puste faktury
W styczniu tego roku doszło do pierwszych zatrzymań osób, które zajmowały się wystawianemu fikcyjnych faktur. - Było to kilkanaście podmiotów, które wystawiły kilkadziesiąt faktur na łączną kwotę ponad 7 mln zł - powiedziała Marczak. Zaznaczyła, że były to podmioty, które w rzeczywistości nie zajmowały się gospodarką odpadami. - Podmioty te wystawiały faktury, które miały dokumentować, przede wszystkim gotowość do wykonywania czynności na rzecz firmy obsługującej odpady komunalne z Warszawy - dodała. Jak wyjaśniła, firmy te deklarowały, że posiadają odpowiednie oprzyrządowanie, sprzęt i pracowników do zajmowania się utylizacją i przetwarzaniem odpadów. - Jednak w rzeczywistości firmy te miały zupełnie inny zakres działalności i nie wykonywały tego typu usług - przekazała.
- Podmioty te wystawiały puste faktury dla zorganizowanej grupy przestępczej, którą jak wynika z ustaleń śledztwa, założył bliski współpracownik Włodzimierza K. - byłego ministra skarbu - Rafał B., obecnie prezes przedsiębiorców RP. Był on w bliskiej znajomości z kobietą, która zajmowała się organizacją podmiotów wystawiających fikcyjne faktury - poinformowała zastępca Prokuratora Generalnego.
Zaznaczyła, że na tym procederze zarabiali wszyscy. - Przedsiębiorcy - osoby kierujące tymi podmiotami, uzyskiwały od 10 do 20 proc. wartości wynikającej z faktury. Pozostałe były przekazywane w formie płatności jako zapłata za rzekome usługi świadczone na rzecz spółki, która zawarła kontrakty z MPO - wyjaśniła.
- Pieniądze przekazywane były na rachunki bankowe podmiotów, które wystawiały fikcyjne faktury, a dalej w gotówce były przekazywane kobiecie związanej z Rafałem B., jak również, jak wynika z ustaleń śledztwa, Włodzimierzowi K. - podkreśliła.
Prokurator Marczak przekazała, że materiał dowodowy to przede wszystkim wyjaśnienia osób, które brały udział w procederze m.in. znajomej Rafała B. oraz przedstawicieli podmiotu, który uzyskał kontrakty z MPO w przestępczy sposób. - Innymi dowodami w tej sprawie to przede wszystkim materiały zgromadzone na nośnikach elektronicznych, zestawienia bilingów, BTS-ów, jak również zabezpieczonych dokumentów m.in. faktur - dodała podkreślając, że materiały te zostały przedstawione jako materiał dowodowy świadczący o popełnieniu przestępstwa.
Kontrakty na 600 mln zł
- Na bazie wyjaśnień składanych przez poszczególne osoby wyliczono, że łączna kwota korzyści majątkowych, która została przekazana dla Włodzimierza K. i Rafała B., a także osób pośredniczących, wyniosła 4,990 mln zł. Kontrakty, jakie spółka zainteresowana udziałem w procederze korupcyjnym uzyskała (zrealizowane jak i przyszłe) opiewają na łączna kwotę 600 mln zł - przekazała. - Możliwe to było dzięki porozumieniu, zmowie pomiędzy osobami reprezentującymi ten podmiot gospodarczy, jak również Rafałem B. oraz Włodzimierzem K. - dodała i zaznaczyła, że przekazywanie pieniędzy odbywało się na prywatnych spotkaniach znajomej Rafała B.
Ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że Włodzimierz Karpiński odbył spotkanie, do którego doszło w urzędzie miasta. Według śledczych zawarte zostało wówczas ostateczne porozumienie, po nim kontrakty uzyskała firma, która do tej pory nie uczestniczyła w gospodarowaniu odpadami. - Do spotkania miało dojść w maju 2020, a pierwsze kontrakty zostają zawarte z gminami podwarszawskimi w okresie od września 2020 roku. W efekcie zawartych umów, następuje przekazywanie pieniędzy. Odbywało się to na prywatnych spotkaniach Rafała B. z jego bliską znajomą. Miejsca spotkań zostały ustalone na podstawie BTS-ów - powiedziała. - W tej sprawie istotne znaczenie mają również materiały niejawne - dodała.
- Przedstawiamy rzetelnie i uczciwie cały zgromadzony materiał dowodowy sądowi na poszczególnych etapach postępowania. Prokuratorzy niczego przed sądem nie ukrywają, czynności są wykonywane w sposób obiektywny z udziałem obrońców, rzetelnie informujemy o tym opinię publiczną - podkreśliła.
Włodzimierz Karpiński były minister skarbu został zatrzymany w śledztwie, w ramach którego na początku lutego został zatrzymany b. wiceminister skarbu Rafał Baniak (obaj zgadzają się na podawanie nazwiska - red.), a także Artur P., Wojciech S. oraz Waldemar K. Są oni podejrzani o załatwianie wartych 600 mln zł kontraktów z Miejskim Przedsiębiorstwem Oczyszczania w Warszawie. Karpiński przed aresztowaniem w śląskim wydziale Prokuratury Krajowej usłyszał zarzut przyjęcia korzyści majątkowej w kwocie blisko 5 mln zł. Na początku lutego m.in. podobny zarzut w tym samym śledztwie usłyszał już b. wiceminister skarbu Rafał Baniak. Obydwaj zostali tymczasowo aresztowani.
Czytaj też: Włodzimierz Karpiński nie wyjdzie z aresztu. Sąd nie uwzględnił zażalenia jego pełnomocnika
Źródło:
Autor:
RDC /PL