Wiadomości
Udostępnij:
Inwestor zapłaci za wycięcie 50-letniego dębu. „Ktoś może mieć postawione zarzuty”
-
18.03.2024 12:34
-
Aktualizacja: 18:22 18.03.2024
Będą kary finansowe, może też być zawiadomienie do prokuratury – chodzi o wycięcie bez pozwolenia 50-letniego dębu na warszawskiej Ochocie. Jak się okazało, jest za to odpowiedzialny wykonawca powstającego u zbiegu Góreckiej i Banacha bloku. – Ktoś może mieć postawione zarzuty – mówi burmistrz Ochoty.
Dzielnica Ochota nie wyklucza zawiadomienia do prokuratury ws. wyciętego dębu na terenie miejskiej inwestycji.
U zbiegu ulic Grójeckiej i Banacha, gdzie powstaje nowy blok, bez pozwolenia usunięte zostało kilkudziesięcioletnie drzewo.
Urząd dzielnicy prowadzi postępowanie administracyjne w tej sprawie. W związku z tym przesłuchany został inwestor.
– Wykonawca, któremu został powierzony teren, przyznał się do wycięcia drzewa. Uważali, że zagraża. Na pewno będziemy nakładać karę finansową. Zastanawiamy się też, co dalej. To może mieć konsekwencje prawne, łącznie z zawiadomieniem do prokuratury i ktoś może mieć postawione zarzuty – mówi burmistrz Ochoty Dorota Stegienka.
Bezprawnie wycięty dąb
Odpowiedzialna za inwestycje jest miejska spółka TBS Warszawa Południe. Wykonawca zwrócił się do urzędu o pozwolenie, argumentując, że drzewo jest chore.
– Moi pracownicy poszli na miejsce, obejrzeli to drzewo i stwierdzili, że ono nie jest chore i nadaje się do przesadzenia. Wynajęliśmy firmę, dendrologa, który miał iść ocenić drzewo. Rano byli pracownicy, drzewo było. Około południa poszedł dendrolog, a drzewo zostało ścięte – mówiła Stegienka.
Jak wstępnie oszacował urząd, za wycięcie drzewa może zostać nałożona kara 35 tysięcy złotych.
Czytaj też: Alejki rozjechane przez samochody. Park Wielkopolski na Ochocie w fatalnym stanie
Źródło:
Autor:
Przemysław Paczkowski/PA