Jest postępowanie ratusza w Warszawie ws. nielegalnego składowiska na Targówku

  • 24.07.2023 16:37

  • Aktualizacja: 07:11 25.07.2023

Ratusz w Warszawie prowadzi postępowanie w sprawie nielegalnego składowiska opadów na Targówku. Od trzech lat nie udało się ustalić właściciela działki, na której znajdują są niebezpieczne substancje. Władze stolicy apelują również o usunięcie odpadów ze składowiska w Wołominie. Uważają, że zagrożenie płynące z tego miejsca może mieć wpływ na Warszawę.

Jest postępowanie warszawskiego ratusza w sprawie nielegalnego składowiska odpadów przy ul. Odrowąża na Targówku. Od trzech lat nie udało się ustalić właściciela działki, na której składowane są niebezpieczne substancje.

Kilka miesięcy temu dzielnica poinformowała, że jest gotowa sama usunąć beczki i zwróciła się do miasta o dodatkowe środki. Wiceprezydent Michał Olszewski poinformował, że ratusz wydał decyzję na usunięcie tych odpadów.

– Do tego, żeby zrobić tak zwane wykonanie zastępcze, najpierw musimy przeprowadzić egzekucję w administracji, czyli wydać decyzję na usunięcie odpadów, przymusić właściciela do ich usunięcia, ponieważ nabraliśmy wątpliwości co do sposobu, w jaki te odpady tam trafiły. Poprosiliśmy władze dzielnicy Targówek o złożenie zawiadomienia do prokuratury. Czekamy też na czynności prokuratury, mam nadzieję, że przyłączy się ona do czynności, które my prowadzimy – mówi Olszewski.

W przypadku braku ustalenia właściciela, koszt za usunięcie odpadów poniesie miasto. Według szacunków dzielnicy chodzi o nawet 8 mln zł.

Beczki w Wołominie

Władze stolicy apelują również o pilne zajęcie się składowiskiem w sąsiednim Wołominie. Ich zdaniem zagrożenie płynące z nielegalnego składowiska w tym mieście może mieć wpływ na Warszawę.

Jest to składowisko mieszące się przy zlewni rzeki Długiej, która z kolei jest zlewnią Zalewu Zegrzyńskiego będącego źródłem wody dla 1/3 mieszkańców Warszawy. Chociaż jest to poza naszą granicą administracyjną, wysłaliśmy prośbę do sztabu kryzysowego o zajęcie się to sprawą i miejmy nadzieję, że passus Zielonej Góry sprawi, że ktoś porządnie zajmie się tym tematem – dodaje Olszewski.

Chodzi o pożar na osiedlu Przylepa w Zielonej Górze, gdzie również składowano niebezpieczne substancje. Walczyło z nim około 200 strażaków. 

Zezwolenie na płonące składowisko odpadów w Przylepie wydał w 2012 r. starosta zielonogórski Ireneusz Plechan. Od tego czasu funkcjonowała tam hala pełna niebezpiecznych odpadów.

Obecnie sprawa nielegalnych odpadów w Wołominie toczy się na kilku szczeblach samorządowych, w inspektoracie ochrony środowiska i prokuraturze.

Czytaj też: Ponad 17 tys. podrobionych zabawek za ponad milion złotych w Wólce Kosowskiej

Źródło:

RDC

Autor:

Adam Abramiuk/PA