Wiadomości
Udostępnij:
Po wyborach u naszych sąsiadów. „Niemieckie społeczeństwo jest podatne na propagandę”
-
24.02.2025 22:41
-
Aktualizacja: 22:41 24.02.2025
W niedzielnych przedterminowych wyborach parlamentarnych w Niemczech zwyciężył konserwatywny blok CDU/CSU, zdobywając 28,6 proc. głosów. Media za prawdziwego zwycięzcę uważają jednak prawicowo-populistyczną Alternatywę dla Niemiec (AfD), która będzie drugą siłą w Bundestagu. – Niemcy są bardzo podatni na propagandę – oceniła w Polskim Radiu RDC dr Agnieszka Łada, po dobrym wyniku wyborczym skrajnej prawicy.
Według wstępnych oficjalnych wyników w wyborach do Bundestagu zwyciężył chadecki blok CDU/CSU (28,6 proc.). Chadecy wyprzedzili skrajnie prawicową alternatywę dla Niemiec (AfD) (20,8 proc.), która tym wynikiem podwoiła jednak swój stan posiadania w Bundestagu względem poprzednich wyborów.
Socjaldemokratyczna Partia Niemiec (SPD) (16,4 proc.) zajęła trzecią pozycję. Miejsca w parlamencie zapewnili sobie także Zieloni (11,6 proc.) oraz Lewica (8,8 proc.). Pięcioprocentowego progu wyborczego nie przekroczył radykalnie lewicowy BSW (4,9 proc.) i liberałowie (FDP) (4,3 proc.).
„Wychodzą naprzeciw największym obawom”
Wyniki niedzielnych wyborów u naszych zachodnich sąsiadów komentowała w „Poranku RDC” dr Agnieszka Łada z Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich w Darmstadt.
Jej zdaniem dobry wynik skrajnej prawicowej partii pokazuje, jak duże zmiany zachodzą w niemieckim społeczeństwie.
– Te partie wychodzą naprzeciw największym obawom części Niemców. To także pokazuje, jak bardzo niemieckie społeczeństwo, zwłaszcza ta część na wschodzie, jest podatne na propagandę, na hasła populistyczne i niestety także wpływy rosyjskie czy teraz Elona Muska – mówiła Łada.
Polaryzacja społeczeństwa doprowadziła do rekordowej frekwencji wyborczej – blisko 84 proc. AfD udało się zmobilizować 1,8 mln nowych wyborców, a CDU/CSU - ponad 900 tys.
Friedrich Merz kanclerzem?
Lider chadeckiego bloku Friedrich Merz, który pretenduje do stanowiska kanclerza federalnego, zapowiedział w poniedziałek, że chce w najbliższych dniach rozpocząć rozmowy koalicyjne z socjaldemokratyczną SPD. Celem jest stworzenie „wkrótce” rządu federalnego zdolnego do działania. Powinno to nastąpić „około Wielkanocy”. – Świat nie czeka na nas, rozwija się szybko. Niemcy potrzebują rządu zdolnego do działania – powiedział Merz.
Jak ocenił, wynik AfD w wyborach, to „ostatnie ostrzeżenie dla partii demokratycznych, aby współpracowały ze sobą”. Merz powiedział, że ma nadzieję, iż uda się przekonać Stany Zjednoczone, iż dobre stosunki transatlantyckie leżą w naszym wspólnym interesie. Lider chadeków wyraził też zaniepokojenie wypowiedziami Waszyngtonu o wojnie w Ukrainie.
Media zaznaczyły, że prawdopodobny nowy kanclerz stanie przed wyzwaniem stworzenia stabilnego rządu i obrony demokracji przed populistami.
Obecny kanclerz Niemiec Olaf Scholz przyznał, że jego partia SPD poniosła porażkę i ocenił, że był to „gorzki wynik wyborczy”. Prasa oceniła, że socjaldemokraci, którzy odnotowali najgorszy swój wynik w powojennej historii kraju, są „wielkimi przegranymi wyborów”.
66-letni polityk zapowiedział, że pełnić będzie obowiązki na tym stanowisku do czasu powołania nowego rządu, ale nie weźmie udziału w rozmowach o nowym gabinecie. „Moim celem było zachowanie stanowiska kanclerza” – wyjaśnił. Od 2021 r. Scholz stał na czele koalicyjnego rządu SPD z Zielonymi i liberalną FDP.
Czytaj też: Wyniki wyborów w Niemczech. A. Stempin: to zła informacja dla Polski i Ukrainy
Źródło:
Autor:
Miłosz Kuter/PS