Wiadomości
Udostępnij:
Zakład Opiekuńczo-Lecznicy w Sokołowie Podlaskim świeci pustkami
-
19.09.2024 07:43
-
Aktualizacja: 08:18 19.09.2024
Oddany w ubiegłym roku do użytku Zakład Opiekuńczo-Leczniczy w Sokołowie Podlaskim świeci pustkami i przynosi straty. Na 80 dostępnych łóżek zajętych jest jedynie niewiele ponad połowę. Powodem jest brak kontraktu z Narodowego Funduszu Zdrowia – mówi p.o. dyrektora SP ZOZ Mariusz Martyniak.
Świeci pustkami i przynosi straty. Chodzi o oddany w ubiegłym roku do użytku Zakład Opiekuńczo – Leczniczy w Sokołowie Podlaskim. Placówka ma 80 łóżek, ale w tej chwili zajętych jest niewiele ponad połowę.
– Powodem jest brak kontraktu z Narodowego Funduszu Zdrowia – mówi p.o. dyrektora SP ZOZ Mariusz Martyniak.
– Zakład Opiekuńczo-Leczniczy, żeby był rentowny, musi mieć określoną ilość miejsc zakontraktowanych. Nasz zakład posiada 45, a 45 pacjentów nie gwarantuje adekwatnego do kosztów finansowania takiego zakładu. Zakład staje się deficytowy – dodaje.
– W efekcie jesteśmy przygotowani na przyjęcie jeszcze kilkudziesięciu pacjentów, ale musimy odsyłać ludzi z kwitkiem – dodaje dyrektor.
– Czyli dysponujemy piękną przestrzenią, super personelem, mamy wyposażenie, nie mamy kontraktu. Tu mieszkańcy powinni znaleźć to wsparcie, a jak zostanie miejsce to inni też. Występujemy do Narodowego Funduszu Zdrowia i do wszystkich innych instytucji o zwiększenie tego kontraktu do 80 – mówi.
Bez takiego kontraktu ZOL przynosi milion złotych straty rocznie. – Dla powiatu, który jest jego właścicielem, a który nie jest bogaty to problem – przyznaje starosta Adam Góral.
– Efekt jest taki, że połowa nowego Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego jest pusta, połowa łóżek jest pusta. ZOL przynosi stratę, ponieważ zatrudnienie jest dostosowane do 80 pacjentów, a obłożenie w połowie – dodaje.
Jeśli sytuacja się nie poprawi, jednym z możliwych rozwiązań branych pod uwagę jest komercjalizacja pustych łóżek w ZOLu dopóki kontrakt się nie zwiększy. Jednym z obecnych pacjentów jest pan Józef, który bardzo sobie chwali opiekę.
– Bo to najlepszy zakład jest. Najlepszy. Na przykład na serce można podleczyć się. My tu leżymy we dwóch na sali. No to jest bardzo pięknie – mówi.
– Aż oczy bolą od patrzenia na to, co się tutaj marnuje, bo poziom mamy tu zachodni – przyznaje kierownicza ZOLu Barbara Koszerska-Dumała.
– Pacjenci są bardzo uspokojeni, bym powiedziała, w porównaniu z tamtym oddziałem, gdy byliśmy na górze. To, co jest, to naprawdę warte pochwały. Chętnych jest bardzo dużo, kolejka jest bardzo długa. To jest oddział dla przewlekłe chorych. Więc są pacjenci na przykład po złamaniach, z demencją, z niedowładami, leżący – dodaje.
W kolejce do tej nowoczesnej placówki czeka około 60 osób.
– Ludzie wręcz proszą nas o przyspieszenie procedur, żeby mogli tu trafić szybciej – mówi pielęgniarka oddziałowa Jadwiga Czapska.
– Współpracujemy z rodzinami, bo rodziny naprawdę są niejednokrotnie bardzo zatroskane i przeżywają to, że ich ktoś bliski trafia. Kolejka jest do rehabilitacji, bo rzeczywiście mamy doskonale wyposażony gabinet fizjoterapii, przy czym również fizjoterapeutów – tłumaczy.
Wcześniej Zakład Opiekuńczo-Leczniczy mieścił się na piątym piętrze budynku sokołowskiego SP ZOZu. Teraz stanowi oddzielny obiekt.
Czytaj też: Fala powodziowa na Wiśle spowoduje tzw. cofkę? Mieszkańcy Warki z niepokojem obserwują Pilicę
Źródło:
Autor:
Beata Głozak/MC
Kategorie: