Jak mówi zastępca wójta Artur Wrzosek samorząd o sprawie dowiedział się od mieszkańców.
-  My jako urząd gminy nie mieliśmy żadnego zgłoszenia. Takie zgłoszenie powinno wpłynąć jeżeli ktoś chce wyciąć drzewa na swojej działce to musi zgłosić gminie. Gmina ustala, czy te drzewa podlegają pod ustawę o ochronie przyrody, wtedy wydaje zezwolenie na usunięcie takich drzew. Zgłoszenia takiego nie mieliśmy więc postanowiliśmy sprawę sprawdzić i wyjaśnić - mówi urzędnik.

- Wycięte zostały  tylko krzewy i drzewa które nie wymagają zezwolenia - odpowiada prezes Związku Międzygminnego Zielone Gminy Henryk Brodowski.
- Jest na tej działce hektar 60 arów lasu, ale ten las nie był ruszony, bo ja to sprawdziłem - zaznacza prezes.

Z tym władze gminy Suchożebry się nie zgadzają.
- Nagrania mamy i zdjęcia dostarczone przez mieszkańców i z nich wynika, że tam były drzewa, które powinny być zgłoszone do wycinki. Byliśmy tam kilka razy na tej działce. Faktycznie prace trwały, wiemy też, że były prowadzone nocą , po godzinie 23 stąd były tam interwencje - dodaje.

Gmina złożyła zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Sprawa jest w toku.

Na terenie w którym prowadzona jest wycinaka za kilka lat powstanie składowisko odpadów. Będzie ono rozszerzeniem obecnie istniejącego.

Czytaj też: W Siedlcach powstało Centrum Specjalistyczne SOS