Wystrzał w komendzie policji w Radomiu. Jest akt oskarżenia

  • 27.02.2025 14:54

  • Aktualizacja: 14:54 27.02.2025

Akt oskarżenia w sprawie wystrzału z broni myśliwskiej w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Radomiu skierowała do sądu miejscowa prokuratura. Jak informowaliśmy, zarzuty przekroczenia uprawień usłyszał emerytowany już policjant wydziału prewencji, który wniósł bez pozwolenia broń na teren jednostki.

Jest akt oskarżenia w sprawie wystrzału z broni myśliwskiej w komendzie policji. W styczniu 2024 r. Adam R. jeszcze jako czynny funkcjonariusz przyszedł do pracy w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Radomiu z prywatną bronią myśliwską. Policjant nie zgłosił tego przełożonemu i wniósł do służbowego pokoju sztucer wraz nabojami. Podczas sprawdzania przez niego broni doszło do wystrzału. Pocisk przebił ścianę, przeleciał przez korytarz i odbił się od ściany przeciwległej. Nikomu nic się nie stało.

"Adam R. został oskarżony o to, że przekroczył swoje uprawnienia i nie dopełnił swoich obowiązków. Za przestępstwo to grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności" – poinformował szef Prokuratury Rejonowej Radom-Wschód Cezary Ołtarzewski.

Miał sprawdzać broń

Śledczy ustalili, że do wystrzału broni doszło w trakcie sprawdzania jej sprawności. Wcześniej jej właściciel niechcący trącił sztucer i chciał sprawdzić, czy nie uszkodziła się luneta. "Funkcjonariusz oddał w pokoju służbowym strzał kontrolny bez sprawdzenia, czy do komory nabojowej nie został załadowany pocisk. W wyniku tego doszło do wystrzelania pocisku i przebicia ściany w pomieszczeniach budynku" – powiedział prok. Ołtarzewski.

W trakcie śledztwa podejrzany nie przyznał się do popełnionego przestępstwa i odmówił złożenia wyjaśnień.

To nie mógł być przypadek

Prok. Ołtarzewski powiedział, że przed postawieniem zarzutów śledczy korzystali z pomocy biegłych z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji, m.in. z zakresu broni i balistyki, badań daktyloskopijnych i chemicznych. "Potwierdziły one, że to właśnie podejrzany miał kontakt z tą bronią i to on z niej wystrzelił. Natomiast wykluczono, że możliwe byłoby oddanie strzału przypadkowo, bez nadciśnienia języka spustowego" – zaznaczył prok. Ołtarzewski.

Według śledczych Adam R. nie był uprawniony do wniesienia na teren komendy prywatnego sztucera bez zgłoszenia tego faktu przełożonemu i bez zezwolenia. Prywatnej broni nie ma bowiem w spisie rzeczy, które funkcjonariusze mogą przynosić z sobą do pracy. Regulują to wewnętrzne przepisy i zarządzania.
Zdaniem prokuratury policjant swoim zachowaniem naruszył podstawowe zasady bezpiecznego posługiwania się bronią. Zgodnie z nimi broń należy zawsze traktować jako naładowaną, nawet, gdy wcześniej została pod tym kątem sprawdzona. Nie należy trzymać palca na spuście, jeśli nie chce się oddać strzału, a lufa powinna być zawsze skierowana w kierunku bezpiecznym; w tym przypadku – w ocenie śledczych - reguły te zostały naruszone.

Czytaj też: Co z granicami Radomia? Prawie 77 proc. głosujących przeciw

Źródło:

PAP

Autor:

RDC /PL