Szef MON za zawieszeniem prawa do wniosków azylowych. „Nasza ziemia, nasze prawo”

  • 18.10.2024 12:23

  • Aktualizacja: 17:55 18.10.2024

Minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział w piątek w Brukseli, że jest wielkim zwolennikiem czasowego zawieszenia prawa do składania wniosków azylowych. Nasza ziemia, nasze prawo - podkreślił. Zrozumienie dla działania Polski i radykalnych kroków, które są potrzebne, jest dużo większe niż kiedykolwiek - zaznaczył.

Władysław Kosiniak-Kamysz, który bierze udział w spotkaniu ministrów obrony państw NATO, był pytany, czy zgadza się ze słowami premiera Donalda Tuska, że już same zapowiedzi zawieszenia prawa do azylu na granicy polsko-białoruskiej mogą sprawić, że spadnie presja migracyjna.

"Jestem wielkim zwolennikiem działania podjętego w rozwiązaniach migracyjnych, w planie migracyjnym dla Polski, czasowego zawieszenia prawa do składania wniosków azylowych. Jestem tego zwolennikiem. (...) Dlatego, że ma to wymiar ochrony polskiej granicy" - powiedział.

Dodał, że trwa umacnianie zapory na granicy. "Przebudowujemy ją po naszych poprzednikach, bo ona była po prostu nieskuteczna. W wielu miejscach można ją było w 20 sekund rozszczelnić i przekroczyć" - powiedział. Dodał, że na granicy działają też związki taktyczne odpowiedzialne za bezpieczeństwo.

"Nasza ziemia, nasze prawo: tak bym to nazwał" - powiedział. Dodał, że PSL poprze wszystkie ustawy, które będą implementować przyjętą przez rząd strategię migracyjną Polski.

„Prawo nie nadąża za hybrydową wojną”

Powiedział też, że UE musi wziąć odpowiedzialność za bezpieczeństwo granic nie tylko Polski, ale i całej Europy. "Zrozumienie dla działania Polski i radykalnych kroków, które są potrzebne, jest dużo większe niż kiedykolwiek. Prawo ustanowione 70 lat temu nie nadąża za hybrydową wojną" - dodał.

W czwartek wieczorem, po jednym dniu, zakończył się zaplanowany pierwotnie na dwa dni szczyt Rady Europejskiej. W jego konkluzjach podkreślono m.in., że ani Rosja i Białoruś, ani żaden inny kraj nie mogą nadużywać prawa do azylu. Wyrażano również solidarność z Polską i państwami członkowskimi, które stoją w obliczu wyzwań z tym związanych.

Na konferencji prasowej po zakończeniu szczytu premier Donald Tusk podkreślał wagę tych zapisów i wskazywał na powszechne - jego zdaniem - zrozumienie problemu, przed którym stoi Polska. "To był cel, który chciałem osiągnąć" - podkreślił. Jak mówił, wszyscy dyplomaci, z którymi rozmawiał, zakładali, że Polska w zakresie migracji będzie podejmować decyzje "autonomicznie".

Tusk wyraził też nadzieję, że już same zapowiedzi ograniczenia prawa do azylu zniechęcą do nielegalnej migracji do Polski. Podkreślał też, że odpowiedzią na ten problem nie jest unijny pakt migracyjny. Zdaniem premiera w sprawie migracji potrzeba twardych, choć nie brutalnych rozwiązań, ponieważ "statystyki" w tej kwestii są "upiorne", a liczby - "przygniatające". Podkreślił, że nie był w tej sprawie odosobniony. "To, co jest takim polskim stanowiskiem, dość twardym, stało się właściwie mainstreamem" - zauważył.

Czytaj też: Ograniczenie prawa do azylu. Twardy kurs Polski ws. migracji poparty na szczycie UE

Źródło:

PAP

Autor:

RDC /PL