W Poczcie Polskiej między 9 a 30 września odbędzie się referendum strajkowe. Pracownicy domagają się 1 tys. zł brutto podwyżki.

– Związki Zawodowe podpisały porozumienie w tej sprawie – mówi przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Poczty Polskiej Robert Czyż. – Takie referendum jest kolejnym etapem zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporu zbiorowych. Zakończyliśmy w lipcu etap mediacji. Pracodawca nie jest zainteresowany porozumieniem ze związkami dotyczącym wzrostu wynagrodzeń. Musimy takie referendum strajkowe przeprowadzić, aby w ostateczności móc ogłosić strajk generalny w Poczcie Polskiej, jeżeli taka będzie decyzja pracowników wyrażona w referendum – dodaje Czyż. 

Jak zaznacza Czyż, jest do dosyć duże wyzwanie logistyczne.

– Nasi pracownicy pracują w ponad 4 tysiącach różnych miejsc w Polsce. Placówek pocztowych, siedzib, na przykład pracowników administracji, mamy wery, mamy bazy transportowe. Gdzieś tutaj musimy do wszystkich tych pracowników dotrzeć. Dzisiaj również wystąpiliśmy do prezesa zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, o podanie liczby pracowników, tak aby zachować 50% próg – mówi Czyż.

– Jeśli większość pracowników będzie „za”, w październiku odbędzie się strajk – zaznacza Czyż. – Strajk jeżeli będzie ogłaszany, musi być ogłoszony z pięciodniowym wyprzedzeniem, więc mówimy tutaj ewentualnie gdzieś o październiku. Strajk polega na odstąpieniu pracowników od pracy. Nie dochodzą listy do klientów, nie dochodzą paczki. Jest wstrzymana praca w Poczty Polskiej – mówi Czyż.

Pracownicy domagają się 1 tys. zł brutto podwyżki.

Czytaj też: Zmasowana akcja Policji Mazowieckiej. Dwa dni kontroli i ponad setka pijanych kierowców