K. Gawkowski: w niedzielę i w nocy kilka cyberataków na infrastrukturę krytyczną

  • 03.06.2024 12:27

  • Aktualizacja: 16:00 03.06.2024

Zatrzymaliśmy kilka incydentów, które miały charakter ataku skoordynowanego na infrastrukturę krytyczną - poinformował w poniedziałek wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. Według Gawkowskiego Polska jest "już nie na zimnej" wojnie cybernetycznej z Rosją. Zapowiedział też przeznaczenie ponad 3 mld zł na „cybertarczę”.

Dzisiaj w nocy i w niedzielę zostało zatrzymanych na terenie Polski kilka incydentów które miały charakter ataku skoordynowanego na infrastrukturę krytyczną - powiedział wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski.

Według ministra cyfryzacji takie ataki mające charakter krytycznych incydentów odbywają się codziennie, również "na pozostałych polach" jest ich bardzo dużo.

- Polska dzisiaj jest już nie na zimnej, ale w niektórych elementach na ciepłej wojnie cybernetycznej z Rosją. To widać doskonale po tym, jak i ABW, i NASK pracują - powiedział. Zaznaczył, że na komitecie bezpieczeństwa ustalone zostały kolejne kroki działania służb w tym obszarze, ale mają klauzulę zastrzeżone.

3 mld zł na cybertarczę

Wicepremier podkreślił, że wspólne działania rządu oraz MSWiA i MC będą nakierowane na nowe inwestycje w cyberbezpieczeństwo.

- Chcemy na cybertarczę, która będzie gwarancją bezpieczeństwa Polski i Polaków, przeznaczyć ponad 3 mld zł. Ma to być cybertarcza, która będzie dokonywała regularnych przeglądów bezpieczeństwa, budowała odporność na poziomie infrastruktury krytycznej - podkreślił.

Dodał, że planowane są również inwestycje w różnego rodzaju programy, które "mają wesprzeć te instytucje, które dzisiaj, też z perspektywy liczby zatrudnianych ludzi, powinny wiedzieć, że człowiek to czasami mocne, ale też najsłabsze ogniwo tego łańcucha cybernetycznego".

Gawkowski ocenił, że wszystkie te elementy mają posłużyć w przyszłości jako mocna cybertarcza, która pokaże, że Polska jest liderem cyfrowych przemian w Europie, a jednoczenie liderem cyfrowego bezpieczeństwa.

Przypomniał, że państwo przed wybroni gwarantuje odpowiedzialność cyfrową. Można skorzystać m.in. ze strony https://www.bezpiecznewybory.pl/, gdzie można zgłosić wszelkie incydenty pojawiające się w dniu wyborów, ale i przed nimi.

Zachęcił również do korzystania z aplikacji mObywatel, dzięki której można m.in. sprawdzić swoje dane w rejestrze wyborców oraz adres lokalu wyborczego.

Szkodliwe oprogramowanie

Odniósł się też do ataku hakerskiego na PAP, w wyniku którego w serwisie Agencji pojawiła się pochodząca spoza PAP depesza z nieprawdziwą treścią o rzekomej mobilizacji wojskowej w Polsce. Podkreślił, że w próba dezinformacji została obalona w ciągu kilku minut.

- Mamy dzisiaj pełną wiedzę dzięki wsparciu Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (...), że doszło do przełamania zabezpieczeń z użyciem szkodliwego oprogramowania, które (...) zostało wykorzystane na koncie jednego z pracowników PAP - wyjaśnił.

Celem wywołanie paniki

Zdaniem Gawkowskiego, infiltracja była celowana i miała doprowadzić do wywołania paniki i "wzruszenia systemu".

- System się obronił. Warto podziękować wszystkim dziennikarzom, redakcjom, że zachowały się w sposób odpowiedzialny, sprawdziły tę informację - zaznaczył Gawkowski.

Poinformował, że dwa tygodnie temu uczestniczył w spotkaniu ministrów cyfryzacji Unii Europejskiej.

- Tam jasno wybrzmiało, że dzisiaj Polska jest na pierwszej linii frontu wojny cybernetycznej z Rosją. Pomimo tego, że te ataki skupiają się na różnych państwach, to w Polsce jest tych ataków najwięcej - ocenił.

Cyberatak na PAP

Do ataku doszło w piątek 31 maja po południu. Pojawiła się nieprawdziwa informacja na temat częściowej mobilizacji wojskowej 200 tys. obywateli Polski.

Fałszywa depesza ukazała się dwukrotnie – o godz. 14:00 i 14:20. Za każdym razem została anulowana. Po pierwszym anulowaniu ukazała się ponownie.

Depesza zaczynała się od zdania: „1 lipca 2024 roku ogłaszona zostanie w Polsce częściowa mobilizacja wojskowa. 200 tysięcy obywateli Polski, zarówno byłych wojskowych, jak i zwykłych cywilów zostanie powołanych do obowiązkowej służby wojskowej. Wszyscy zmobilizowani zostaną wysłani na Ukrainę” (pisownia oryginalna – przyp red.).

Te zdania nie są prawdziwe. Polska Agencja Prasowa wyjaśnia okoliczności powstania depeszy.

Czytaj też: Sprzeciw szefów rozgłośni regionalnych i Polskiego Radia. Oświadczenie wobec zarzutu KRRiT

Źródło:

PAP

Autor:

RDC /PL

Kategorie: