Znamy już pięciu kandydatów, którzy zadeklarowali start w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. To prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski z KO, marszałek Sejmu Szymon Hołownia jako kandydat niezależny, Sławomir Mentzen z Konfederacji, prezes IPN Karol Nawrocki popierany przez PiS oraz poseł Marek Jakubiak z koła Wolni Republikanie. 

Lewica ma ogłosić swojego kandydata w połowie grudnia. Zdaniem Marka Borowskiego z Koalicji Obywatelskiej to nie jest za późno. Senator skomentował w „Polityce w południe” sytuację polityczną po lewej stronie polskiej sceny politycznej. 

Jak zaznaczył Borowski, sprawa nie jest prosta. 

— Trzeba pamiętać, że jeszcze obok jest Razem. Pytanie, czy kogoś wystawią i kogo wystawią. Natomiast jeśli chodzi o Nową Lewicę, czyli o to główne ugrupowanie, wydaje się, że postawią na kobietę. Wtedy będzie jedyna kobieta startująca, więc mająca pewną siłę przyciągania — mówił Borowski. 

Według senatora Borowskiego Polska jest gotowa na kandydatkę na prezydenta.

— Tylko pytanie, na jaką kandydatkę. Tu problem polega na tym, że kandydaci są jednocześnie silnie umocowani partyjnie. No i jednak elektoraty tym się kierują, więc gdyby kobietę wystawiła Koalicja Obywatelska, pewnie miałaby szansę. Natomiast Lewica zbiera tyle głosów, ile zbiera — dodał Borowski. 

W ostatnich wyborach było to około dwóch procent.

Czytaj też: Rafał Trzaskowski: ta kampania będzie o gospodarce, bezpieczeństwie i równości