Rodzeństwo zatrute oparami środka na gryzonie. Nowe fakty ws. stanu ich zdrowia

  • 14.11.2024 19:23

  • Aktualizacja: 06:19 15.11.2024

Po miesiącu pobytu w szpitalu dziewczynka spod Płońska, która zatruła się silnie toksycznym środkiem na gryzonie, wstała z łóżka. Jej brat 9-letni bliźniak także czuje się lepiej, choć wciąż leży w łóżku – mówi rzeczniczka Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Warszawie Barbara Mietkowska.

Jeszcze miesiąc temu dzieci walczyły o życie na oddziale intensywniej terapii. Teraz jedno z nich już wstaje z łóżka. Stan 9-letnich bliźniaków spod Płońska, które zatruły się silnie toksycznym preparatem do zwalczania gryzoni, znacznie się poprawił.

 Braciszek nie wstaje z łóżka jeszcze, ale już jest odłączony od wszystkich urządzeń, również od respiratora. Oboje wyszli z oddziału intensywnej terapii i są na oddziale pediatrii – informuje rzeczniczka Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Warszawie Barbara Mietkowska.

– Dziewczynka samodzielnie wstała z łóżka, co nas bardzo cieszy. Chłopiec niestety jeszcze nie, ale czekamy na ten moment niecierpliwie i na pewno wkrótce on nastąpi – dodaje Mietkowska.

Prokurator, jak tylko otrzyma całą dokumentację w sprawie zatrucia dzieci, powoła biegłych.

 Prokurator oczekuje na dokumentację medyczną i będzie planował powoływanie biegłych. Najprawdopodobniej będzie to biegły z zakresu medycyny sądowej, jak również biegły z zakresu toksykologii – mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Płocku Bartosz Maliszewski.

Środek na gryzonie zakopany w polu

Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną zatrucia były opary preparatu, który ojciec dzieci stosował do zwalczania nornic. Tabletki miał zakopać w polu.

Jeden z rolników, chcąc pozbyć się gryzoni, zastosował środek o nazwie „Quick Shot”. Środek ten został wkopany w ziemię. Prawdopodobnie emitował gazy, które unosiły się nad powierzchnią. Na skutek tychże oparów jego dwójka dzieci, 9-letni bliźniacy walczą o życie – mówiła szefowa Prokuratury Rejonowej w Płońsku Ewa Ambroziak

Ewa Ambroziak apeluje, żeby nie wykonywać deratyzacji na własną rękę.

Osoby, które mają taki preparat albo zamierzają stosować, żeby zaniechały tego. Zawsze może przypadkowa osoba ulec zatruciu. Nie jest to incydentalne zdarzenie. Wiem, że na terenie powiatu ciechanowskiego doszło też do śmiertelnego zatrucia dziecka przy zastosowaniu tego typu preparatami – mówiła.

W Polsce odnotowano w ostatnich tygodniach trzy śmiertelne przypadki zatrucia dzieci środkami chemicznymi na gryzonie.

Ojciec 3,5-latki spod Ciechanowa, która zmarła z powodu oparów z trutki na gryzonie, został skazany na 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata.

Czytaj też: Wiceminister rolnictwa złożył zawiadomienie ws. sprzedaży środka gryzoniobójczego

Źródło:

RDC

Autor:

Iwona Rodziewicz-Ornoch/PA