Ich kreatywność, zaangażowanie i efekty pracy dostrzeżono oraz doceniono w Singapurze. Uczniowie z grójeckiego liceum wrócili z Mistrzostw Świata, gdzie zaprezentowali skonstruowany przez siebie bolid. Do rywalizacji stanęło 68 zespołów z 28 państw. W tym gronie Polacy znaleźli się po raz pierwszy.

Opiekun młodych konstruktorów Radosław Pietrzak podkreśla, że jest to wielkie osiągnięcie, bo w Singapurze spotkali się najlepsi z najlepszych.

— Zespół bardzo ciężko pracował przez ponad pół roku, na to, żeby się znaleźć w Singapurze. Dokładnie nie znaliśmy kryteriów oceny, także dużym sukcesem było startowanie w tym konkursie — oznajmił opiekun.

Praca zespołowa przy budowie bolidu

Młodych ludzi połączyła praca nad konstrukcją i budową bolidu, ale zyskali znacznie więcej niż tylko wiedza techniczna. Sprawdziliśmy się jako zespół zapewnia uczestnik projektu Piotr Kiljańczyk.

— Sześć osób, każdy ma trochę inne podejście, i musieliśmy dojść do wspólnej konkluzji. Nauczyliśmy się bardzo dobrze tworzyć portfolia i projektować 3D — mówi uczestnik.

Zrealizować największe marzenie

Pierwsze, oczywiste skojarzenie z bolidem to Formuła 1. O takiej zawodowej karierze marzy członek zespołu Mikołaj Cieślak

— Jest to zdecydowanie największe marzenie, zawłaszcza dla kogoś, kto po pierwsze interesuje się  F1, a po drugie aspiruje na zostanie inżynierem. Dodatkowo na samych finałach  było bardzo dużo osób związanych w  F1, jeżeli się dobrze wypadło, można było zostać przez kogoś zauważonym — przyznaje Cieślak.

Wsparcie młodych konstruktorów

Dyrektor LO im. Piotra Skargi w Grójcu Małgorzata Czacharowska tłumaczy, że młodzi konstruktorzy z Grójca są zdolni, pracowici i zdeterminowani. Mogą też liczyć na nauczycieli, których rola i zadanie są nie do przeceniania.

— Przed nimi na pewno niesamowita kariera, i mam cichą nadzieję, że zarażą następców, że za chwilę uczniowie klas trzecich, drugich i pierwszych tez będą chwili brać udział w takich konkursach i tez będą chcieli wygrywać —

Poza nauczycielami i rodzicami uczniów wspierali też samorządowcy.

Czytaj też: Niskie bezrobocie w Radomiu. „Jest mnóstwo ogłoszeń”