Chodnik u zbiegu Naczelnikowskiej i Radzymińskiej w przyszłym roku. Chodzi o brakujący odcinek przez przejście przez tory kolejowe. Mieszkańcy zabiegali o to od dawna, ponieważ muszą przechodzić w tym miejscu na dziko, po jezdni. - To utrudnienie nie tylko dla osób z niepełnosprawnościami - mówi Krzysztof Michalski ze stowarzyszenia Dla Pragi.
RDC
- Problemem tam w tym miejscu jest to, że jest kładka, która jest pozbawiona pochylni, wind i żeby przejść na drugą stronę tej ulicy do przystanku autobusowego, naprawdę trzeba nadrabiać drogi, a osoba, która porusza się na wózku, nie ma szans do tego przystanku dojść - dodaje Michalski.
Problem widzą przede wszystkim okoliczni mieszkańcy.
- No spotyka się sporo osób, które tutaj przechodzą. Nie idą górą, kładką, tylko przechodzą tędy, żeby było szybciej. Nie ma innego przejścia - mówi jeden z okolicznych mieszkańców. - Przydałby się chodnik, żeby bezpieczniej można było przejść. Szczególnie w godzinach, kiedy ludzie wracają z pracy, bardzo dużo osób tutaj stoi - wtórowała mu inna mieszkanka. - Obecnie nie jest bezpiecznie - ocenił kolejny zapytany mężczyzna.
- Prace w kierunku budowy posuwają się do przodu - informuje Jakub Dybalski z Zarządu Dróg Miejskich. - PKP PLK rozebrało budkę strażniczą, która stała na drodze brakującemu kawałkowi chodnika. Mówimy o terenie przejazdu kolejowego, więc chodnik zbudują kolejarze, ale ZDM deklarował, że będzie współpracował przy tej inwestycji. Budki nie ma, więc rzecz posuwa się do przodku - wskazuje.
Długość brakującego chodnika wynosi niecałe 100 metrów.