Rody i Rodziny Mazowsza

Grocholscy z Pietniczan i Poniatowa, cz. 1

  • Piotr Szymon Łoś

  • 01.05.2024
  • 41 min 13 s

Krótki opis odcinka

GROCHOLSCY z PIETNICZAN, cz. 1 Pietniczany od Strzyżawki na Podolu dzieliła odległość ok. 7 wiorst, wspominała Maria Hieronimowa Sobańska. Grocholscy, wywodzący się z województwa sandomierskiego, już na początku XVI wieku przenieśli się na Wołyń, a od II połowy XVIII wieku również na Podole litewskie (WKL), nazywane też bracławszczyzną. Pietniczany trafiły do nich w wianie Anny z Radzimińskich, stolnikówny bracławskiej i czernihowskiej, córki Michała i Małgorzaty z Kamieńskich, poślubionej (1725) Michałowi Grocholskiemu (1705-1765). Grocholscy mieszkali w Tereszkach (pow. starokonstantynowski), z czasem osiedlając się w Pietniczanach. Po ponad czterdziestoletnim szczęśliwym pożyciu w małżeństwie, owdowiały Michał Grocholski starannie wyposażył swoje dzieci. Córkom zapewnił odpowiednie kwoty na ich wiana, zaś dobra ziemskie podzielił między synów: Marcina i Franciszka Ksawerego. Pierwszy z nich, założyciel tzw. odnogi wojewódzkiej rodziny, Marcin Grocholski, przebywał głównie w Hrycowie na Wołyniu, gdzie wybudował pałac w miejscu dawnego zamku Zbaraskich. Majątek ten zresztą był jednym z niewielu z dóbr kresowych, który w rękach Grocholskich pozostał do końca, tzn. do II wojny św., a w działach spadkowych przypadł praprawnukowi Marcina. Z wielu dóbr, jakie na ziemiach wschodnich posiadali Grocholscy, dla dwóch obecnie żyjących gałęzi tej rodziny, Pietniczany stały się miejscem centralnym. Pietniczany – ten dom nasz kochany, dawna forteczka, kresowa stanica na rubieży Rzeczypospolitej, przez niewolników tatarskich budowana z początkiem XVIII wieku – zanotowała Maria z Grocholskich Sobańska, opisując niemal każdy szczegół domu, nie tak specjalistycznie jak R. Aftanazy, ale z wielkim uczuciem i drobiazgowo, pokój po pokoju. Autorka i jej dwoje rodzeństwa byli w piątym pokoleniu potomkami Michała i Anny z Radzimińskich, a więc od XVIII wieku po mieczu, a wcześniej po kądzieli od XVI wieku, Pietniczany cały czas były w rękach rodzinnych. Maria Sobańska wspomina swego stryja Tadeusza (1839-1913), który jako kawaler mieszkał w Pietniczanach. Po ślubie osiadł z żoną w przygotowanej dla niego Strzyżawce. W ten sposób zrodziły się ww. dwie gałęzie: ze Strzyżawki i Pietniczan. Autorka „wspominek nikłych” zaś, idąc za mężem, osiadła w Sumówce. A w Pietniczanach pozostał jej jedyny brat. Zdzisław Henryk Grocholski (1881-1967) należał do ziemian zaangażowanych w sprawy narodowe, w życie gospodarcze i społeczne Podola. Miał zresztą z kogo brać przykłady do takiej postawy. Począwszy od swojej babki Ksawery z Belina-Brzozowskich Grocholskiej (1807-1872), która wraz z Różą z Łubieńskich Sobańską (1798-1880) utworzyły ośrodek wołyńsko-podolski pomocy więźniom i zesłańcom syberyjskim po powstaniu listopadowym. Syn Ksawery i Henryka, Stanisław Grocholski (1835-1907) w latach 90. XIX w. założył Bank Zaliczkowo-Oszczędnościowy dla chłopów. Był osobą szanowaną i lubianą, miał ogólny mir i uznanie za swoją mądrość życiową oraz umiejętność rozmawiania z każdym, niezależnie od pochodzenia społecznego. Z jego udziałem i współ inicjatywą w Winnicy odbywały się wystawy rolnicze, na które poza ziemiaństwem przyjeżdżali chłopi (m.in. z Pietniczan) i drobna szlachta. Miasto to, za sprawą podolskich ziemian (Grocholscy, Sobańscy, Belina-Brzozowscy i inni) w drugiej połowie XIX, a dalej na początku XX wieku przeżywało rozkwit w sferze ekonomicznej (rolnictwo, przemysł – Podolskie Przemysłowe Towarzystwo Akcyjne, 1910 r., fabryka superfosfatu, kwasów azotowego i siarczanego) i kulturalno-oświatowej (Zjazd Kobiet Polek 1917, Grocholski założył polskie gimnazjum w Winnicy, Grocholski finansował zakup podręczników w ramach macierzy Szkolnej, założył drukarnię). Mówiono, że dzięki temu wszystkiemu, Winnica europeizowała się. Działały tzw. biblioteki latające, mężczyźni studiowali w dużych ośrodkach akademickich, a kobiety pod względem intelektualnym nie ustępowały swoim mężom czy braciom. W 1914 roku, po wybuchu Wielkiej Wojny, Maria z Paygertów Bobrzyńska, orientująca się dobrze w polityce (jako synowa prof. Michała Bobrzyńskiego, prezydenta Namiestnictwa Galicyjskiego), we wspomnieniach przytoczyła treść rozmowy kuzyna Jaxa-Chamca z Butejek z gen. Tadeuszem Jordan-Rozwadowskim. Na obawy przed rewolucją, Rozwadowski zawadiacko krzyczał, że „swołocz” szybko się przepędzi na cztery wiatry, zaś Jaxa-Chamiec sądził, że Rosja będzie się długo trzymać, zanim się podda. Rewolucji jednak nikt nie przewidywał, skomentowała rozmowę pamiętnikarka. Dziś już wiemy, że tym razem „polityczny nos” zawiódł ją okrutnie. Podczas Wielkiej Wojny pałac pietniczański Z H. Grocholski udostępnił na szpital Czerwonego Krzyża. Kiedy na Podolu toczyły się walki frontowe, a wraz z nastaniem rewolucji w 1917 roku zaczęła się szerzyć propaganda bolszewicka, skierowana przeciwko polskim ziemianom i inteligencji miejskiej, Zdzisław Grocholski założył Komitet Pomocy Ofiarom Wojny. W jago ramach działał sklep, w którym panie z dworów wydawały uchodźcom, uciekającym z Królestwa Polskiego odzież i obuwie, szukały im mieszkań i możliwości zatrudnienia. Grocholscy byli zżyci ze społecznością rusińską, a Zdzisław komunikował się z nią w języku ukraińskim. Zapewniał również finansowanie rusińskiej gazecie „Switowa Zirnycia”. Trzeba pamiętać, że we wcześniejszych pokoleniach rodzina fundowała nie tylko kościoły katolickie, ale i cerkwie prawosławne. Po obaleniu caratu i powstaniu Rządu Tymczasowego, Zdzisław Grocholski pełnił funkcję komisarza guberni podolskiej. Choć nastroje antypolskie na terenach rusińskich pojawiały się wcześniej (jeszcze w drugiej połowie XIX w.), to nasiliły się wraz ze zbliżaniem się przewrotu rewolucyjnego. W części rosyjskiej Podola nadszedł czas najtrudniejszy, dni pożogi, odmowy pracy, napadów na dwory, niekiedy z bronią w ręku. Gdy wybuchła rewolucja bolszewicka, dotychczas żyjący w symbiozie Żydzi, zaczęli występować jako zwolennicy nowych prądów, dostosowując się do sytuacji. Ziemianie to widzieli, mieli świadomość, ale nie powodowało to antysemityzmu. Końcem polskiego istnienia na terenach dawnego zaboru rosyjskiego stał się rok 1918. Sanguszkowie ze Sławuty, Grocholscy ze Strzyżawki i Pietniczan oraz Sobańscy z Sumówki należeli do tych rodzin, które ucierpiały najbardziej. Do Pietniczan dochodziły wieści o niebezpieczeństwie: zamiejscowi chłopi, podżegani przez bolszewików, planowali napad na dom i rodzinę Grocholskich. Ostrzeżona Wanda z Zamoyskich Grocholska uznała, że jej zmarły mąż tak dużo dobrego zrobił dla rodzimego włościaństwa, że ona nie widzi powodu, aby opuszczać dom. W tej decyzji był też świadomy wybór, kierowany przez wielowiekową tradycję obowiązku trwania w polskich stanicach kresowych. Została jednak, wraz z drugą córką, dorożką odwieziona do Winnicy. Tego dnia, czyli 17 stycznia 1918 roku wieczorem, jak relacjonuje Maria Sobańska, chłopi weszli na dziedziniec pałacu i rozpoczęli pogrom Pietniczan. Wcześniej, widząc zagrożenie, Zdzisław Grocholski część dzieł sztuki, zgromadzoną w pałacu przez poprzednie generacje rodziny, przewiózł do Winnicy, ale reszta spłonęła w domu na wsi, kiedy bolszewicy dotarli do Pietniczan, razem z ludnością miejscową, która temu wyjazdowi Grocholskich z domu na zawsze, bacznie przyglądała się… Grocholski był bardzo wysoki, bał się więc łatwego rozpoznania przez bandytów i wyjechał. Powrócił do Winnicy w 1919 roku, aby odwieść do Warszawy matkę i siostrę, a to, co pozostało z rzeczy i dzieł sztuki, także zabrać do Polski. W Polsce niepodległej, Zdzisław Grocholski, tak jak jego babka zesłańcami, zajął się wygnańcami ze wschodu, będąc prezesem Koła Polaków Ziem Ruskich w Polsce. Jednocześnie starał się szukać zajęć, mogących przynieść dochody rodzinie, dlatego też  zaangażował się jako współzałożyciel i był prezesem zarządu zakładów amunicyjnych „Pocisk S.A.”, związawszy się z tym przedsięwzięciem na siedem lat. Kontaktu z Podolem nie zaniechał, bowiem w 1920 roku, będąc kilkukrotnie w Winnicy, tam właśnie w imieniu społeczeństwa podolskiego przyjmował Józefa Piłsudskiego, naczelnika państwa i naczelnego wodza. Wziął udział w wojnie z bolszewikami w 1920 roku, służąc jako oficer łącznikowy i gospodarczy w Jeździe Ochotniczej mjr Feliksa Jaworskiego. W tym czasie w Warszawie zakupił kamienicę „Pod Wiatrami”, a kolejno inną nieruchomość przy ul. Wolskiej (tzw. Dom Hrabiego) zamienił na majątek ziemski Poniatów (pow. legionowski) koło Jabłonny. Działał społecznie, np. będąc prezesem Związku Obrony Imienia Polaków, poszkodowanych przez wojnę i ruchy rewolucyjne. W Poniatowie uprawiał ziemię, a ponadto miał udziały np. w firmie „Lechita-Naftowa S.A.”, w polsko-norweskim handlu rybami, sieciami rybackimi itp. Założył też pierwszą chłodnię bitego drobiu.   Najdawniejsze i XX-wieczne (po 1921 roku) dzieje rodziny Grocholskich z gałęzi z Pietniczan w programie opowiadają: Jeremi Jerzy Grocholski (1927-2018) oraz Henryk Grocholski (ur. 1933), synowie Zdzisława i Marii z Sołtanów.     Lit. (wybór) - M. z Grocholskich Hieronimowa Sobańska, Wspominki nikłe, Grodzisk Mazowiecki 2002, s. 25; - Z. Grocholski, O moich przeżyciach, czynnościach i zamierzeniach (wspomnienia), zeszyt I-VIII, brak danych o miejscu powstania i daty zapisu; rkp. (kopia), zbiory Jacka Grocholskiego;  - M. z Paygertów Bobrzyńska, Życie zmiennym jest, msp, Warszawa 1958, s. 171, zbiory PŁ; - W. Śliwowska, Pierwsze organizacje pomocy dla więźniów i zesłańców syberyjskich w zaborze rosyjskim (Ośrodek wołyńsko-podolski pod patronatem Ksawery Grocholskiej i Róży Sobańskiej), „Przegląd Historyczny” nr 78/3, Warszawa 1987, s. 415, 417, 427; - M. Dunin-Kozicka, Przeorane szlaki II. Dziedzice myśli, Lwów 1930, s. 438; Pamiętniki Xawery z Brzozowskich Grocholskiej, Kraków 1894; - W. Kudela-Świątek, Spuścizna korespondencyjna hrabiny Ksawery z Brzozowskich Grocholskiej (1807–1872), „Studia z Dziejów Rosji i Europy Środkowo – Wschodniej”, tom LVII (1), Warszawa 2021, s. 36-56.

Opis odcinka

GROCHOLSCY z PIETNICZAN, cz. 1

Pietniczany od Strzyżawki na Podolu dzieliła odległość ok. 7 wiorst, wspominała Maria Hieronimowa Sobańska.

Grocholscy, wywodzący się z województwa sandomierskiego, już na początku XVI wieku przenieśli się na Wołyń, a od II połowy XVIII wieku również na Podole litewskie (WKL), nazywane też bracławszczyzną. Pietniczany trafiły do nich w wianie Anny z Radzimińskich, stolnikówny bracławskiej i czernihowskiej, córki Michała i Małgorzaty z Kamieńskich, poślubionej (1725) Michałowi Grocholskiemu (1705-1765).

Grocholscy mieszkali w Tereszkach (pow. starokonstantynowski), z czasem osiedlając się w Pietniczanach. Po ponad czterdziestoletnim szczęśliwym pożyciu w małżeństwie, owdowiały Michał Grocholski starannie wyposażył swoje dzieci. Córkom zapewnił odpowiednie kwoty na ich wiana, zaś dobra ziemskie podzielił między synów: Marcina i Franciszka Ksawerego.

Pierwszy z nich, założyciel tzw. odnogi wojewódzkiej rodziny, Marcin Grocholski, przebywał głównie w Hrycowie na Wołyniu, gdzie wybudował pałac w miejscu dawnego zamku Zbaraskich. Majątek ten zresztą był jednym z niewielu z dóbr kresowych, który w rękach Grocholskich pozostał do końca, tzn. do II wojny św., a w działach spadkowych przypadł praprawnukowi Marcina.

Z wielu dóbr, jakie na ziemiach wschodnich posiadali Grocholscy, dla dwóch obecnie żyjących gałęzi tej rodziny, Pietniczany stały się miejscem centralnym. Pietniczany – ten dom nasz kochany, dawna forteczka, kresowa stanica na rubieży Rzeczypospolitej, przez niewolników tatarskich budowana z początkiem XVIII wieku – zanotowała Maria z Grocholskich Sobańska, opisując niemal każdy szczegół domu, nie tak specjalistycznie jak R. Aftanazy, ale z wielkim uczuciem i drobiazgowo, pokój po pokoju. Autorka i jej dwoje rodzeństwa byli w piątym pokoleniu potomkami Michała i Anny z Radzimińskich, a więc od XVIII wieku po mieczu, a wcześniej po kądzieli od XVI wieku, Pietniczany cały czas były w rękach rodzinnych.

Maria Sobańska wspomina swego stryja Tadeusza (1839-1913), który jako kawaler mieszkał w Pietniczanach. Po ślubie osiadł z żoną w przygotowanej dla niego Strzyżawce. W ten sposób zrodziły się ww. dwie gałęzie: ze Strzyżawki i Pietniczan. Autorka „wspominek nikłych” zaś, idąc za mężem, osiadła w Sumówce. A w Pietniczanach pozostał jej jedyny brat.

Zdzisław Henryk Grocholski (1881-1967) należał do ziemian zaangażowanych w sprawy narodowe, w życie gospodarcze i społeczne Podola. Miał zresztą z kogo brać przykłady do takiej postawy. Począwszy od swojej babki Ksawery z Belina-Brzozowskich Grocholskiej (1807-1872), która wraz z Różą z Łubieńskich Sobańską (1798-1880) utworzyły ośrodek wołyńsko-podolski pomocy więźniom i zesłańcom syberyjskim po powstaniu listopadowym.

Syn Ksawery i Henryka, Stanisław Grocholski (1835-1907) w latach 90. XIX w. założył Bank Zaliczkowo-Oszczędnościowy dla chłopów. Był osobą szanowaną i lubianą, miał ogólny mir i uznanie za swoją mądrość życiową oraz umiejętność rozmawiania z każdym, niezależnie od pochodzenia społecznego. Z jego udziałem i współ inicjatywą w Winnicy odbywały się wystawy rolnicze, na które poza ziemiaństwem przyjeżdżali chłopi (m.in. z Pietniczan) i drobna szlachta. Miasto to, za sprawą podolskich ziemian (Grocholscy, Sobańscy, Belina-Brzozowscy i inni) w drugiej połowie XIX, a dalej na początku XX wieku przeżywało rozkwit w sferze ekonomicznej (rolnictwo, przemysł – Podolskie Przemysłowe Towarzystwo Akcyjne, 1910 r., fabryka superfosfatu, kwasów azotowego i siarczanego) i kulturalno-oświatowej (Zjazd Kobiet Polek 1917, Grocholski założył polskie gimnazjum w Winnicy, Grocholski finansował zakup podręczników w ramach macierzy Szkolnej, założył drukarnię). Mówiono, że dzięki temu wszystkiemu, Winnica europeizowała się. Działały tzw. biblioteki latające, mężczyźni studiowali w dużych ośrodkach akademickich, a kobiety pod względem intelektualnym nie ustępowały swoim mężom czy braciom.

W 1914 roku, po wybuchu Wielkiej Wojny, Maria z Paygertów Bobrzyńska, orientująca się dobrze w polityce (jako synowa prof. Michała Bobrzyńskiego, prezydenta Namiestnictwa Galicyjskiego), we wspomnieniach przytoczyła treść rozmowy kuzyna Jaxa-Chamca z Butejek z gen. Tadeuszem Jordan-Rozwadowskim. Na obawy przed rewolucją, Rozwadowski zawadiacko krzyczał, że „swołocz” szybko się przepędzi na cztery wiatry, zaś Jaxa-Chamiec sądził, że Rosja będzie się długo trzymać, zanim się podda. Rewolucji jednak nikt nie przewidywał, skomentowała rozmowę pamiętnikarka. Dziś już wiemy, że tym razem „polityczny nos” zawiódł ją okrutnie.

Podczas Wielkiej Wojny pałac pietniczański Z H. Grocholski udostępnił na szpital Czerwonego Krzyża. Kiedy na Podolu toczyły się walki frontowe, a wraz z nastaniem rewolucji w 1917 roku zaczęła się szerzyć propaganda bolszewicka, skierowana przeciwko polskim ziemianom i inteligencji miejskiej, Zdzisław Grocholski założył Komitet Pomocy Ofiarom Wojny. W jago ramach działał sklep, w którym panie z dworów wydawały uchodźcom, uciekającym z Królestwa Polskiego odzież i obuwie, szukały im mieszkań i możliwości zatrudnienia.

Grocholscy byli zżyci ze społecznością rusińską, a Zdzisław komunikował się z nią w języku ukraińskim. Zapewniał również finansowanie rusińskiej gazecie „Switowa Zirnycia”. Trzeba pamiętać, że we wcześniejszych pokoleniach rodzina fundowała nie tylko kościoły katolickie, ale i cerkwie prawosławne. Po obaleniu caratu i powstaniu Rządu Tymczasowego, Zdzisław Grocholski pełnił funkcję komisarza guberni podolskiej.

Choć nastroje antypolskie na terenach rusińskich pojawiały się wcześniej (jeszcze w drugiej połowie XIX w.), to nasiliły się wraz ze zbliżaniem się przewrotu rewolucyjnego. W części rosyjskiej Podola nadszedł czas najtrudniejszy, dni pożogi, odmowy pracy, napadów na dwory, niekiedy z bronią w ręku. Gdy wybuchła rewolucja bolszewicka, dotychczas żyjący w symbiozie Żydzi, zaczęli występować jako zwolennicy nowych prądów, dostosowując się do sytuacji. Ziemianie to widzieli, mieli świadomość, ale nie powodowało to antysemityzmu.

Końcem polskiego istnienia na terenach dawnego zaboru rosyjskiego stał się rok 1918. Sanguszkowie ze Sławuty, Grocholscy ze Strzyżawki i Pietniczan oraz Sobańscy z Sumówki należeli do tych rodzin, które ucierpiały najbardziej. Do Pietniczan dochodziły wieści o niebezpieczeństwie: zamiejscowi chłopi, podżegani przez bolszewików, planowali napad na dom i rodzinę Grocholskich. Ostrzeżona Wanda z Zamoyskich Grocholska uznała, że jej zmarły mąż tak dużo dobrego zrobił dla rodzimego włościaństwa, że ona nie widzi powodu, aby opuszczać dom. W tej decyzji był też świadomy wybór, kierowany przez wielowiekową tradycję obowiązku trwania w polskich stanicach kresowych. Została jednak, wraz z drugą córką, dorożką odwieziona do Winnicy. Tego dnia, czyli 17 stycznia 1918 roku wieczorem, jak relacjonuje Maria Sobańska, chłopi weszli na dziedziniec pałacu i rozpoczęli pogrom Pietniczan.

Wcześniej, widząc zagrożenie, Zdzisław Grocholski część dzieł sztuki, zgromadzoną w pałacu przez poprzednie generacje rodziny, przewiózł do Winnicy, ale reszta spłonęła w domu na wsi, kiedy bolszewicy dotarli do Pietniczan, razem z ludnością miejscową, która temu wyjazdowi Grocholskich z domu na zawsze, bacznie przyglądała się…

Grocholski był bardzo wysoki, bał się więc łatwego rozpoznania przez bandytów i wyjechał. Powrócił do Winnicy w 1919 roku, aby odwieść do Warszawy matkę i siostrę, a to, co pozostało z rzeczy i dzieł sztuki, także zabrać do Polski. W Polsce niepodległej, Zdzisław Grocholski, tak jak jego babka zesłańcami, zajął się wygnańcami ze wschodu, będąc prezesem Koła Polaków Ziem Ruskich w Polsce. Jednocześnie starał się szukać zajęć, mogących przynieść dochody rodzinie, dlatego też  zaangażował się jako współzałożyciel i był prezesem zarządu zakładów amunicyjnych „Pocisk S.A.”, związawszy się z tym przedsięwzięciem na siedem lat. Kontaktu z Podolem nie zaniechał, bowiem w 1920 roku, będąc kilkukrotnie w Winnicy, tam właśnie w imieniu społeczeństwa podolskiego przyjmował Józefa Piłsudskiego, naczelnika państwa i naczelnego wodza. Wziął udział w wojnie z bolszewikami w 1920 roku, służąc jako oficer łącznikowy i gospodarczy w Jeździe Ochotniczej mjr Feliksa Jaworskiego. W tym czasie w Warszawie zakupił kamienicę „Pod Wiatrami”, a kolejno inną nieruchomość przy ul. Wolskiej (tzw. Dom Hrabiego) zamienił na majątek ziemski Poniatów (pow. legionowski) koło Jabłonny. Działał społecznie, np. będąc prezesem Związku Obrony Imienia Polaków, poszkodowanych przez wojnę i ruchy rewolucyjne. W Poniatowie uprawiał ziemię, a ponadto miał udziały np. w firmie „Lechita-Naftowa S.A.”, w polsko-norweskim handlu rybami, sieciami rybackimi itp. Założył też pierwszą chłodnię bitego drobiu.

 

Najdawniejsze i XX-wieczne (po 1921 roku) dzieje rodziny Grocholskich z gałęzi z Pietniczan w programie opowiadają: Jeremi Jerzy Grocholski (1927-2018) oraz Henryk Grocholski (ur. 1933), synowie Zdzisława i Marii z Sołtanów.

 

 

Lit. (wybór)

- M. z Grocholskich Hieronimowa Sobańska, Wspominki nikłe, Grodzisk Mazowiecki 2002, s. 25;

- Z. Grocholski, O moich przeżyciach, czynnościach i zamierzeniach (wspomnienia), zeszyt I-VIII, brak danych o miejscu powstania i daty zapisu; rkp. (kopia), zbiory Jacka Grocholskiego; 

- M. z Paygertów Bobrzyńska, Życie zmiennym jest, msp, Warszawa 1958, s. 171, zbiory PŁ;

- W. Śliwowska, Pierwsze organizacje pomocy dla więźniów i zesłańców syberyjskich w zaborze rosyjskim (Ośrodek wołyńsko-podolski pod patronatem Ksawery Grocholskiej i Róży Sobańskiej), „Przegląd Historyczny” nr 78/3, Warszawa 1987, s. 415, 417, 427;

- M. Dunin-Kozicka, Przeorane szlaki II. Dziedzice myśli, Lwów 1930, s. 438;

Pamiętniki Xawery z Brzozowskich Grocholskiej, Kraków 1894;

- W. Kudela-Świątek, Spuścizna korespondencyjna hrabiny Ksawery z Brzozowskich Grocholskiej (1807–1872), „Studia z Dziejów Rosji i Europy Środkowo – Wschodniej”, tom LVII (1), Warszawa 2021, s. 36-56.

Kategorie:

OGÓLNY OPIS PODCASTU

Rody i Rodziny Mazowsza

Mamy w Polsce i na Mazowszu całą mozaikę rodzin. Są rody wielkie, możne i zasłużone, które przez wieki miały znaczenie polityczne, wsławiały się mecenatem kulturalnym i szeroką działalnością filantropijną. O wszystkich tych rodach staramy się mówić w tej audycji, najczęściej z udziałem ich członków lub z pomocą historyków.

Odcinki podcastu (497)

  • II Zjazd Wierusz-Kowalskich

    • 13.10.2024

    • 49 min 46 s

  • Wilczkowscy: od Władysława, płk JKM po Eugeniusza, wybitnego psychiatrę

    • 06.10.2024

    • 53 min 01 s

  • Historia rodzinna opowiadana z pomocą fotografii

    • 29.09.2024

    • 48 min 52 s

  • Czetwertyńscy z Milanowa

    • 21.09.2024

    • 51 min 23 s

  • Kelles-Krauzowie z Radomia

    • 14.09.2024

    • 42 min 28 s

  • Początek II wojny św. we wspomnieniach potomków ziemian

    • 31.08.2024

    • 50 min 41 s

  • Koncert pamięci Romana Komierowskiego

    • 17.08.2024

    • 49 min 18 s

  • Decyzje "Bora" - historia gen. Tadeusza Komorowskiego

    • 27.07.2024

    • 49 min 13 s

  • Boglewscy - wspomnienia Zofii Boglewskiej-Hulanickiej

    • 20.07.2024

    • 46 min 02 s

  • Jastrzębowscy - dzieje czterech pokoleń

    • 15.06.2024

    • 53 min 50 s

1
2
3
...
48
49
50