To nie czas na przeganianie się z uczniami, czego nie umieją i czego nie zapamiętali - mówił w „Poranku RDC” dyrektor I LO im. Limanowskiego w Warszawie, Andrzej Wyrozembski. Dziś po ponad półrocznej przerwie uczniowie częściowo wrócili do szkół.
RDC
- Musimy pomóc młodym ludziom w tym, żeby ze spokojem znowu rozmawiali ze sobą i z nami. Z punktu widzenia nauczyciela to właśnie ta relacja jest inwestycją na kolejny rok szkolny i na kolejne lata - mówił gość Radia dla Ciebie.
- Nie możemy jednak całkowicie zamieniać szkoły w piaskownicę - zauważył dyrektor i dodał: - Mamy różne metody nauczania, mamy też różne sposoby, żeby uczniowie prezentowali swoją wiedzę, to nie muszą być tradycyjne klasówki czy kartkówki. Mamy całą masę metod aktywizujących, które wymagają współpracy między uczniami, przede wszystkim mówienia na żywo i widzenia innych ludzi.
Nauczyciele również są przygotowani do tego powrotu.
- To są godziny przegadywane ma temat tego, jak będziemy pracować po powrocie. To są wymiany pomysłów i długie spory, w jaki sposób dalej poprowadzić edukację, ale nie z poziomu centralnego, tylko edukację lokalną, na miejscu - wyjaśnił Wyrozembski.
Uczniowie klas IV–VIII szkół podstawowych i szkół ponadpodstawowych uczyli się zdalnie nieprzerwanie od 26 października ubiegłego roku. Dziś, zgodnie z rozporządzeniem ministra edukacji przechodzą na naukę w systemie hybrydowym, podobnie jak placówki kształcenia ustawicznego i centra kształcenia zawodowego. System hybrydowy ma polegać na prowadzeniu zajęć w taki sposób, że nie więcej niż 50 proc. uczniów realizuje zajęcia w szkole i co najmniej 50 proc. uczniów realizuje zajęcia zdalnie. Dyrektor szkoły ma ustalić harmonogram prowadzenia zajęć zgodnie z tym podziałem, biorąc pod uwagę, w miarę możliwości, równomierne i naprzemienne realizowanie tych zajęć przez każdego ucznia.