COVID-19. Od dziś luzowanie obostrzeń [SPRAWDŹ]
Od dziś centra handlowe znów są otwarte w całości, do szkół wrócili też najmłodsi uczniowie - wszedł w życie drugi etap majowego luzowania koronawirusowych obostrzeń. Co jeszcze się zmieni?
Inflacja spadła (autor: Zdjęcie ilustracyjne)
KORONAWIRUS NA MAZOWSZU. ZOBACZ MAPĘ ZAKAŻEŃ
ZOBACZ MAPĘ PUNKTÓW SZCZEPIEŃ PRZECIW COVID-19 NA MAZOWSZU
W minioną środę premier Mateusz Morawiecki oraz minister zdrowia Adam
Niedzielski przedstawili plan odmrażania gospodarki na cały maj, który przewiduje, że od wtorku do działalności w reżimie sanitarnym powrócą galerie handlowe, sklepy budowlane i meblowe.
1 maja otwarte zostały obiekty sportowe na świeżym powietrzu (limit 50 osób) i kryte baseny i obiekty sportowe (50 proc. obłożenia).
Od 4 maja otwierane są galerie sztuki, muzea, sklepy budowlane, galerie handlowe - wszystkie z limitem 1 osoby na 15 metrów kwadratowych. Ponadto w świątyniach obowiązywać będzie limit 1 osoby na 15 m kw. Wraca też nauka stacjonarna w szkołach dla klas 1-3.
Od 8 maja przywracana będzie działalność hoteli, z limitem 50 proc. obłożenia i bez otwartych stref spa.
Od 15 maja (warunkowo, przy wskaźniku zakażeń poniżej 15/100 tysięcy mieszkańców) znoszony będzie obowiązek noszenia maseczek na świeżym powietrzu; obowiązek noszenia maseczek w budynkach pozostaje. Działalność będą mogły wznowić restauracje i kawiarnie w ogródkach zewnętrznych, otwierane zostaną teatry i kina (z limitem 50 proc. obłożenia), dozwolona będzie organizacja imprez okolicznościowych z limitem do 25 osób. Ponadto obiekty sportowe będą mogły przyjmować widzów (z limitem 25 proc. obłożenia) oraz powróci nauka w formie hybrydowej dla klas 4-8 szkół podstawowych i szkół średnich.
Natomiast
od 29 maja restauracje i kawiarnie mogą przyjmować gości również wewnątrz (z limitem osób 50 proc. i dystansem między stolikami), wróci możliwość organizacji imprez okolicznościowych, komunii, wesel (z limitem 50 osób), wznowić działalność będą mogły kluby fitness i siłownie (z limitem 1 osoby na 15 m kw). Ponadto kina i teatry oraz obiekty sportowe będą mogły przyjmować widzów z limitem 50 proc. obłożenia, a szkoły podstawowe i ponadpodstawowe mogą działać stacjonarnie.
Ekspert: mamy szansę nie wzbudzić echa trzeciej fali-
Jeżeli za szybko nastąpi otwarcie aktywności, to możliwe byłoby niestety zwiększenie liczby zakażeń - powiedziała dr Aneta Afelt z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego. Jej zdaniem, jeżeli w spokoju i z odpowiedzialnością podejdziemy do zaproponowanych rozwiązań, to „mamy szansę nie wzbudzić echa trzeciej fali". Przed powrotem do wysokich wskaźników zachorowań i zgonów chronić powinny też trwające szczepienia.
-
Wyszczepiając się, dążymy do tego, aby w przyszłości, jeśli będzie wzrost zakażeń, nie był on tak ekstremalnie wysoki, jak na jesieni i wiosną - powiedziała.
Na początku kwietnia odnotowano w Polsce najwyższą dzienną liczbę zakażeń i zgonów. Ministerstwo Zdrowia 1 kwietnia podało informację o wykryciu 35 251 nowych przypadków COVID-19, a 8 kwietnia o śmierci 954 pacjentów.
Ekspertka zwróciła uwagę na to, że szczyt trzeciej fali zachorowań został już osiągnięty.
Schyłek fali-
Jesteśmy w schyłkowym etapie trzeciej fali. Pomimo wciąż wysokich liczb stwierdzanych zakażonych osób, proporcja liczby osób zdrowiejących do chorych jest coraz korzystniejsza. Co ważniejsze, jest bardzo wyraźna tendencja spadku odsetka liczby pozytywnych wyników testów, co świadczy o efektywnym zmniejszaniu się liczby zakażeń - oznajmiła.
Zaznaczyła też, że dotychczas wprowadzone obostrzenia przyniosły efekt, choć nie jest on "tak spektakularny, jak oczekiwaliśmy". Wyjaśniła dalej, że chodzi o to, że nadal zakażenia pozostają na wysokim poziomie, choć spada odsetek testów pozytywnych na wykrycie SARS-CoV-2 w ogólnej liczbie wykonywanych testów, co niewątpliwie cieszy i może być zwiastunem stabilizacji sytuacji epidemicznej.
-
W szczycie wynosił on powyżej 35 proc., a regionalnie nawet powyżej 50 proc. To jest ważne, że ten odsetek spadł i się w tej chwili się mocno stabilizuje - podkreśliła. Wskazała na to, że wskaźnik reproduktywności wirusa, który obrazuje, ile jeden chory zaraża osób, jest niski.
-
To jest bardzo sensowna sytuacja. Dla całej Polski wskaźnik R wynosi teraz co prawda wciąż ponad 1, ale regionalnie np. w warmińsko-mazurskim spadł już w połowie kwietnia poniżej 1 - podkreśliła.
Kontrola nad epidemiąNa pytanie, kiedy możemy zacząć faktycznie kontrolować epidemię ekspertka odpowiedziała, że będzie to możliwe, jeżeli powrócimy do wykrywania ognisk i izolowania osób z tzw. kontaktu. Dodała, że takie działanie jest proste, ale w warunkach niższych niż aktualnie zakażeń.
-
To jest proste działanie. Wykrywamy osobę zakażoną, identyfikujemy jej kontakty, wprowadzamy izolację wobec osób, z którymi miała bezpośredni kontakt. Nie pozwalamy na rozpalanie się ogniska - wyjaśniła. -
W tej chwili takiej możliwości jeszcze nie ma, bo liczba zachorowań wciąż jest jeszcze za duża, ale jeżeli ona spadnie, to możemy wrócić do scenariusza kontroli epidemii - dodała.