Wiadomości
Udostępnij:
Co z bombą ekologiczną w Wołominie? Minął termin, a właściciel nie usunął składowiska
-
21.05.2024 11:04
-
Aktualizacja: 15:02 21.05.2024
To Samorząd Mazowsza musi teraz wywieźć beczki z niebezpiecznymi substancjami z Wołomina. Ten obowiązek przeszedł na nich dlatego, że właściciel terenu nie wykonał decyzji o ich usunięciu - termin minął wczoraj. Zostanie za to ukarany grzywną do 50 tys. zł, ale wywiezienie odpadów z Wołomina to koszt nawet 4 tys. razy większy.
Samorząd Mazowsza będzie odpowiedzialny za wywiezienie beczek z niebezpiecznymi substancjami z Wołomina. Właściciel terenu nie wykonał decyzji o ich usunięciu - termin minął wczoraj. Zostanie ukarany grzywną maksymalnie 50 tys. zł.
- Kolejny krok, zgodnie z procedurą, to tak zwane wykonanie zastępcze, czyli pozyskanie środków publicznych na usunięcie tych odpadów i ogłoszenie przetargu na ich usunięcie. Natomiast w przypadku Wołomina mowa aż o 200 mln zł - mówi Marta Milewska z urzędu marszałkowskiego.
Składowisko zostało wykryte w maju ubiegłego roku. Problemem okazało się ustalenie, kto faktycznie jest odpowiedzialny za wydanie decyzji dla właściciela terenu, a za tym - także jej cofnięcia.
Potrzebne zmiany w prawie?
Jak dodaje Milewska - potrzebne są zmiany w prawie, żeby uniknąć tego typu sytuacji w przyszłości.
- Konieczne tu jest zaangażowanie strony rządowej, ale też wzmożenie działań służb, które powinny wykrywać tego typu nielegalne zdarzenia we wszystkich województwach - wyjaśnia.
Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego zgłosił się do wojewody mazowieckiego z wnioskiem o przekazanie środków na usunięcie składowiska. Pismo trafiło do Ministerstwa Klimatu i Środowiska.
Do odkrycia blisko dwóch tysięcy beczek na terenie jednego z przedsiębiorstw przy ul. Łukasiewicza doszło w maju ubiegłego roku po kontroli okolicy dronami przez gminę.
Badania Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska wskazały, że są tam niebezpieczne, łatwopalne substancje.
Czytaj też: IPN szuka ofiar „Szwadronu Śmierci”. Pod Płockiem odkryto szczątki co najmniej czterech osób
Źródło:
Autor:
Adam Abramiuk/PL