Wiadomości
Udostępnij:
Iga Świątek awansowała do ćwierćfinału US Open. „Wiedziałam, że będę miała swoją szansę”
-
03.09.2024 06:01
-
Aktualizacja: 05:53 03.09.2024
Najwyżej rozstawiona Iga Świątek pokonała Rosjankę Ludmiłę Samsonową (nr 16.) 6:4, 6:1 i awansowała do ćwierćfinału wielkoszlemowego turnieju tenisowego US Open w Nowym Jorku. Jej kolejną rywalką będzie Amerykanka Jessica Pegula (nr 6.). — Wiedziałam, że w końcu będę miała swoją szansę i wykorzystałam ją, gdy się pojawiła. Jestem bardzo zadowolona ze swojej gry — powiedziała w wywiadzie na korcie zwyciężczyni.
Był to czwarty pojedynek Świątek z Samsonową i czwarte zwycięstwo Polki. To też trzecia tenisistka z Rosji, którą liderka światowego rankingu wyeliminowała w trwającej edycji US Open. W pierwszej rundzie pokonała Kamillę Rachimową, a w trzeciej - rozstawioną z numerem 25. Anastazję Pawluczenkową. W drugiej wygrała z Japonką Eną Shibaharą.
W poniedziałek w pierwszym secie pojedynek długo był wyrównany. W dziewięciu pierwszych gemach obie zawodniczki dość pewnie wygrywały przy własnym serwisie, z wyjątkiem czwartego, gdy Samsonowa skutecznie obroniła dwa break pointy. Świątek nie dopuściła do ani jednego.
Decydujący okazał się 10. gem, kiedy Polka, przy stanie 5:4, zaczęła grać bardziej agresywnie przy serwisie rywalki, zmuszając ją do błędów. Samsonowa nie zdołała wygrać ani jednej wymiany i musiała pogodzić się z przegranym setem.
Ten moment na tyle odmienił dynamikę tego spotkania, że Rosjanka przestała być równorzędną rywalką dla Świątek. Polka szybko wygrała pierwsze trzy gemy drugiej partii, a potem zwyciężyła także w czwartym, znacznie bardziej zaciętym, trwającym blisko 10 minut. Samsonowa broniła się w nim długo, ale zakończyła go popełniając podwójny błąd serwisowy.
Po tym już Rosjanka nie odzyskała rezonu. Zdołała wygrać tylko jednego gema - przy własnym serwisie, gdy Świątek prowadziła 5:0. Później obroniła jeszcze pierwszą piłkę meczową, ale przy drugiej posłała piłkę na minimalny aut.
„Wiedziałam, że będę miała swoją szansę”
— Na początku grałyśmy jak mężczyźni, utrzymywałyśmy własny serwis. Wiedziałam, że w końcu będę miała swoją szansę i wykorzystałam ją, gdy się pojawiła. Jestem bardzo zadowolona ze swojej gry — powiedziała w wywiadzie na korcie zwyciężczyni.
Zgodziła się z obserwacją, że gra coraz lepiej w kolejnych meczach w Nowym Jorku.
— Na początku trudno mi było złapać rytm. To dlatego, że mało trenowaliśmy, bardziej skupiliśmy się na regeneracji. Ale z meczu na mecz jest coraz lepiej — zaznaczyła.
Bilans z Pegulą liderka światowego rankingu również ma lepszy: w dziewięciu dotychczasowych pojedynkach była górą sześć razy. Ostatnio obie zawodniczki spotkały się w finale kończącego sezon turnieju WTA Finals w 2023 roku i wówczas Amerykanka wygrała tylko jednego gema.
— Dwa lata temu też tu grałyśmy. Z nią nigdy nie jest łatwo. Ma sporo chytrych zagrań. Spodziewam się długich, intensywnych wymian — oceniła Polka.
Pegula zagra w ćwierćfinale turnieju wielkoszlemowego po raz siódmy w karierze. Dotychczas nigdy nie wygrała meczu tej rundy.
Świątek walczy na kortach Flushing Meadows o powtórzenie wyczynu z 2022 roku, kiedy triumfowała w tym turnieju.
Wynik meczu 1/8 finału singla kobiet:
Iga Świątek (Polska, 1) - Ludmiła Samsonowa (Rosja, 16) 6:4, 6:1.
Czytaj też: Paraolimpiada. Złoty medal Chojnowskiego i Grudnia w tenisie stołowym
Źródło:
Autor:
RDC /DJ