Codziennie po kilka godzin charytatywnie szyją, by pomóc pacjentkom po usunięciu piersi. Grupa Żwawe Babki z Mokobód tworzy wyjątkowe poduszki w kształcie serca. Służą ochronie rany pooperacyjnej, a ich forma pozwala na podniesienie ręki i swobodny przepływ lifmy, dzięki czemu - ręce nie puchną.
1
RDC
Kilkadziesiąt takich poduszek trafiło do Siedleckiego Centrum Onkologii. Kierownik Joanna Kozłowiec przyznaje, że to wielki dar - nomen omen - serca. - To jest taka prozaiczna rzecz. Szpital w pełni zabezpieczy potrzeby pacjentek na czas hospitalizacji, ale ta poduszka będzie prezentem. Pacjentka dostaje tę poduszkę na czas pobytu i wraca z nią do domu - tłumaczy.
Wójt gminy Mokobody Iwona Księżopolska wspiera Żwawe Babki i jest dumna z ich zaangażowania. - Po prostu te panie żyją tym już od dawna. Bez nich nie byłoby tej akcji. Są to osoby o wielkim sercu. W dobie pandemii, nie zważając, że mogą się zarazić przychodziły i szyły te poduszki - podkreśla.
Żwawe Babki do tej pory uszyły już 1500 poduszek i 550 pokrowców na worki drenażowe. Część trafiła do Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie. Akcja cały czas trwa, a można ją wesprzeć przekazując materiały lub środki na zakup wypełnienia do poduszek.