Atak na Nord Stream. K. Piekarska w „Bez ogródek”: Oskarżanie polskiego prezydenta to aberracja

  • 18.08.2024 13:49

  • Aktualizacja: 06:15 19.08.2024

Polscy politycy oburzeni po doniesieniach o tym, że za atakami na gazociągi Nord Stream stoją władze Ukrainy przy wsparciu Polski. Temat był dzisiaj gorąco komentowany w programie Agnieszki Gozdyry „Bez ogródek” na antenie Polskiego Radia RDC. - To aberracja - mówiła Katarzyna Piekarska z Koalicji Obywatelskiej.

26 września 2022 r. trzy z czterech nitek dwóch gazociągów Nord Stream 1 i 2 zostały zniszczone na głębokości około 80 metrów na dnie Morza Bałtyckiego. Amerykańska gazeta "Wall Street Journal" podała w czwartek, że za ten atak odpowiadają władze Ukrainy. Natomiast b. szef niemieckiego wywiadu zagranicznego (BND) August Hanning powiedział redakcji dziennika "Die Welt", że atak na gazociągi Nord Stream musiał się odbyć przy wsparciu Polski i za aprobatą na najwyższym szczeblu - prezydentów Ukrainy Zełenskiego i Polski Andrzeja Dudy.

Doniesienia te skomentowali w audycji „Bez ogródek” na antenie Polskiego Radia RDC politycy: Katarzyna Piekarska, Andrzej Szeptycki, Maciej Konieczny, Tobiasz Bocheński oraz Jarosław Sachajko.

- To aberracja - mówiła Katarzyna Piekarska z Koalicji Obywatelskiej. - Oskarżanie polskiego prezydenta, że wiedział, być może akceptował akt terrorystyczny, jest naprawdę aberracją. Ewidentnie to są po prostu macki rosyjskie i tutaj nie ma żadnych wątpliwości - tłumaczyła.

Andrzej Szeptycki z Polski 2050 mówił o skandalu.

- Na poziomie politycznym to jest trochę skandal, tak? Mianowicie, że przedstawiciel czy były przedstawiciel wywiadu sojuszniczego kraju lata po mediach i opowiada, co wie, myśli, co mu się wydaje, że wie na temat tajnych operacji sojuszniczego państwa - wskazał.


Maciej Konieczny z Lewicy Razem tłumaczył, jak aktualnie wygląda sytuacja w Niemczech.

- Jest taki moment decydujący trochę w Niemczech, że tam jest trudna sytuacja gospodarcza, ogromna pokusa istotnej części klasy politycznej, żeby sobie tę Ukrainę odpuścić. Także taki sentyment w społeczeństwie, na którym można grać, że my tutaj wydajemy pieniądze na jakąś Ukrainę, w niebezpieczne awantury się ładujemy. Ci Ukraińcy jeszcze gdzieś tam na Moskwę biegną, to jest jakieś szkodliwe„ awanturnisko”, mówię z perspektywy niemieckiej. I teraz jeżeli Rosja miałaby skutecznie zadziałać w swoim interesie, to teraz właśnie uderzać w te Niemcy - mówił.

„Podważa to naszą wiarygodność”

Tobiasz Bocheński z Prawa i Sprawiedliwości mówił o uderzeniu w wiarygodność Polski.

- To jest uderzenie w naszą wiarygodność, dlatego że gdy Niemcy coś takiego mówią o Polsce, to podważa naszą wiarygodność względem pozostałych sojuszników, bo czego byśmy nie myśleli o tym gazociągu, który był projektem politycznym, a nie tylko gospodarczym i uderzał w nasze bezpieczeństwo, to jednak był częściowo własnością Niemiec czy tam niemieckich firm. Zatem jeżeli mówi się w przestrzeni publicznej, że Polska czy polski prezydent mógł wiedzieć, brać udział w czymś takim, to jest sabotowanie infrastruktury sojusznika. Więc w ten sposób inni nasi sojusznicy zaczynają na nas patrzeć, kątem oka, czym jesteśmy wiarygodni jako państwo w realizacji pewnych projektów - wskazał.

Jarosław Sachajko z Kukiz 15 nawoływał do reakcji MSZ w tej sprawie.

- Powinniśmy się jako klasa polityczna razem wspierać i mówić, że to co Niemcy w tej chwili, opowiadają, to uderza w nas. I cieszę się z tych wspólnych wypowiedzi pana premiera Tuska oraz pana ministra Siewiery, ale MSZ również powinien zabrać - zaznaczył.

   
 
Amerykańska gazeta "Wall Street Journal" podała w czwartek, że za atak na rurociągi Nord Stream 1 i 2 odpowiadają władze Ukrainy. Zaprzeczył temu doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Mychajło Podolak. Jego zdaniem, za atakami z września 2022 stoi Rosja.

Natomiast b. szef niemieckiego wywiadu zagranicznego (BND) August Hanning powiedział redakcji dziennika "Die Welt", że atak na gazociągi Nord Stream musiał się odbyć przy wsparciu Polski i za aprobatą na najwyższym szczeblu - prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i prezydenta Polski Andrzeja Dudy.

Do sprawy odniósł się premier, Donald Tusk. Zwrócił się w sobotę na platformie X do "wszystkich patronów i inicjatorów (inwestycji) Nord Stream 1 i 2. "Powinniście dziś zrobić w związku z nią tylko jedno: przeprosić i siedzieć cicho" - napisał.

Wpis premiera skomentował Jacek Siewiera, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. "Zła wiadomość dla adresatów: w Polsce panuje w tej sprawie jednomyślność" - napisał na portalu X, kończąc swój wpis emotikonem mrużącym oko.

26 września 2022 r. trzy z czterech nitek dwóch gazociągów Nord Stream 1 i 2 zostały zniszczone na głębokości około 80 metrów na dnie Morza Bałtyckiego.

Czytaj też: Czy Polska powinna starać się o organizację IO? „Tylko część środków będzie z budżetu państwa

 

Źródło:

RDC/PAP

Autor:

Idalia Tomczak/PL