Wojewoda mazowiecki o nielegalnych składowiskach: to skutek błędnej polityki poprzedniej władzy

  • 22.08.2023 14:24

  • Aktualizacja: 19:29 22.08.2023

Płonące składowiska to skutek błędnej polityki poprzedniej władzy - powiedział w „Poranku RDC” wojewoda mazowiecki. Tobiasz Bocheński podkreślał, że brakuje rozwiązań systemowych - przez lata narosło wiele patologii. Taki przykład mamy w Wołominie, gdzie jest poszukiwanie kruczków prawnych, żeby się przerzucać odpowiedzialnością, zamiast złapać byka za rogi - mówił.

Brakuje systemowych rozwiązań w sprawie nielegalnych składowisk - uważa wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński. W „Poranku RDC” odniósł się do problemu, jakim jest usuwanie składowisk nielegalnych odpadów.

- Jest to dowód błędnie prowadzonej polityki odpadowej przez poprzedni rząd Donalda Tuska, ale również błędnej polityki odpadowej Unii Europejskiej, która pozwoliła na to, by do Polski sprowadzono gigantyczną ilość odpadów. Problem polega na tym, że ci, którzy powinni ja usuwać, czyli w przypadku tych największych - samorząd wojewódzki, uchyla się od tego. I taki przykład mamy w Wołominie, gdzie jest poszukiwanie kruczków prawnych, żeby się przerzucać odpowiedzialnością, zamiast złapać byka za rogi - mówił na naszej antenie.

   
Z danych Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska wynika, że na Mazowszu rocznie odkrywanych jest około 30 nielegalnych składowisk odpadów niebezpiecznych.

Składowisko w Wołominie

Tak jest we wspomnianym Wołominie. Do odkrycia tysięcy beczek na terenie prywatnej firmy doszło w maju. Badania próbek wykazały, że są w nich substancje łatwopalne, które w połączeniu z powietrzem mogą grozić wybuchem.

- W skład magazynowanych odpadów wchodzą między innymi substancje organiczne palne oraz toksyczne dla ludzi oraz środowiska wodnego, jak np. glikol etylenowy, etanol, ksylen lub inne węglowodory i wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne, których opary mogą tworzyć mieszaninę wybuchową z powietrzem - mówi rzecznik Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska Artur Brandysiewicz.

 
   
W próbkach są także substancje niepalne, jak chlorek metylenu czy chloroform oraz środek mogący stanowić składnik do produkcji antybiotyków. Sprawa została skierowana do prokuratury.

- WIOŚ w Warszawie złożył do prokuratury w Wołominie zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Aktualnie WIOŚ w Warszawie prowadzi kontrolę. Wszelkie działania pokontrolne są zależne od jej wyników - tłumaczy Brandysiewicz.
 
   
Wielkie składowisko zostało wykryte przy pomocy drona, po tym jak władze miasta zleciły monitoring okolicy. Wcześniej na trzech działkach w gminie wykryto mniejsze składowiska niebezpiecznych odpadów.

Pożar śmieci w Nowym Miszewie

Pod koniec lipca natomiast w Nowym Miszewie doszło do pożaru składowiska odpadów komunalnych - działającego nielegalnie. Mazowiecki wojewódzki inspektor ochrony środowiska Mariusz Zega zaznaczył, że miejsce, w którym doszło do pożaru, jest doskonale znane WIOŚ. - Wstrzymaliśmy to składowisko już w styczniu 2022. Jesteśmy teraz na etapie egzekucji naszej decyzji - powiedział.

Wyjaśnił, że firma, która operuje na tym składowisku działa na podstawie decyzji starosty płockiego z 2014 roku. - Po zmianie ustawy w 2019 roku cała jurysdykcja nad tego typu decyzjami przeszła w zakresie kompetencji do urzędu marszałkowskiego - dodał.

- W 2022 roku na nasz wniosek marszałek województwa mazowieckiego powinien wszcząć postępowanie. I takie postępowanie celem cofnięcia decyzji rozpoczął. Natomiast mija kolejny rok i niestety nie widzimy końca czyli cofnięcia tej decyzji - podkreślił Zega.

Słowa inspektora skomentował urząd marszałkowski.

„31 stycznia 2022 r. Mazowiecki WIOŚ wstrzymał działalność LOVEKO sp.z o.o. nadając decyzji rygor natychmiastowej wykonalności. Niestety, składowisko w dalszym ciągu działało i nadal działa” - napisano w komunikacie.

Zaznaczono, że 6 kwietnia 2022 r. Marszałek województwa mazowieckiego wszczął postępowanie administracyjne w celu jak najszybszego cofnięcia decyzji starosty płockiego.

„Jednak aby móc podjąć ostateczną decyzję urząd marszałkowski potrzebuje wyników kontroli przeprowadzonej przez MWIOŚ. Niestety, jak wynika z naszych informacji, kontrola ta ciągle jest prowadzona i do tej pory jej wyniki nie trafiły do urzędu marszałkowskiego” - wyjaśniono.

Pożar wysypiska śmieci w Nowym Miszewie koło Płocka gasiło 100 strażaków. Jak powiedział wicewojewoda Artur Standowicz, sytuacja jest już opanowana.

- Temu incydentowi poświęcony był sztab kryzysowy przy udziale pana ministra Jacka Ozdoby. Sytuacja jest opanowana, nie było większego zagrożenia ani dla zdrowia, ani dla życia ludzi, ani dla środowiska - wskazał.

- Składowisko działa nielegalnie - powiedział Mariusz Zega, Mazowiecki Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska. - To miejsce jest nam doskonale znane, my jako Mazowiecki Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska, wstrzymaliśmy ten zakład, to składowisko już w styczniu 2022 roku. Jesteśmy teraz na etapie egzekucji naszej decyzji - wyjaśnił.
 
 

Pożar wybuchł w czwartek 27 lipca 2023 roku przed południem.

- Pali się sterta magazynowanych śmieci o wymiarach około 60 na 50 i 10 wysokości. Sam pożar nie zagraża okolicznym budynkom, natomiast produktu spalania mogą być niebezpieczne dla osób, które mieszkają tutaj w pobliżu, dlatego prosimy, aby te osoby zamknęły okna i zdecydowały się pozostać w domach - mówił Edward Mysera, rzecznik prasowy PSP w Płocku.

 

Nie było konieczności ewakuowania mieszkańców, nie ma także osób poszkodowanych.

Czytaj też: Ponad 20 beczek z nieznaną substancją w powiecie sokołowskim

Źródło:

RDC

Autor:

Cyryl Skiba/PL