Śmiertelne potrącenie dwulatka koło Makowa Maz. Wiemy, jak policja namierzyła podejrzanego kierowcę

  • 07.03.2024 21:13

  • Aktualizacja: 19:32 07.03.2024

Była to mozolna, trudna sprawa, wielogodzinne analizy, przeglądanie każdego nagrania sekunda po sekundzie — tak o namierzaniu podejrzanego kierowcy, który potrącił dwulatka k. Makowa Mazowieckiego, mówi rzeczniczka makowskiej policji. Funkcjonariusze otrzymali blisko 90 materiałów dowodowych. Większość z nich pochodziła od kierowców. Rzeczniczka podkreśla, że każde nagranie zostało przejrzane i zabezpieczone. 

Wiemy, jak policja namierzyła podejrzanego o śmiertelne potrącenie dwulatka k. Makowa Mazowieckiego. Wszystko dzięki nagraniom z kamer, które przekazali funkcjonariuszom głównie kierowcy.

Rzeczniczka makowskiej policji Monika Winnik przekazuje, że było ich w sumie około 90.

Była to mozolna, trudna sprawa, wielogodzinne analizy, przeglądanie każdego nagrania sekunda po sekundzie, klatka po klatce, dlatego to bardzo długo trwało. Policjanci byli bardzo zaangażowani, pracowali nawet w czasie wolnym od służby — mówi Winnik.

Jak dodaje rzeczniczka, przydatne były też nagrania z kamer posesji.

Jest dużo osób, które mają monitoringi na swoich prywatnych posesjach i zostały one nam przekazane. Sprawdzaliśmy dosłownie każda postać na tym odcinku Maków-Przasnysz. Każde nagranie zostało przez nas zabezpieczone i przejrzane — podkreśla.

Za duży odzew na apel policji rzeczniczka makowskiej policji dziękuj nie tylko mieszkańcom i kierowcom ale również dziennikarzom.

Zarzuty dla kierowcy

W czwartek rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Makowie Mazowieckim podkom. Monika Winnik poinformowała, że mężczyzna został zatrzymany we wtorek, a w środę usłyszał prokuratorskie zarzuty. Za popełnione czyny może mu grozić do 12 lat więzienia.

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce Elżbieta Łukasiewicz przekazała, że 64-latek  odpowie za  spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczkę z miejsca zdarzenia.

Mieczysławowi Ł. stworzyliśmy zarzuty: spowodowanie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym, wskutek którego zmarł dwuletni Oliwier, połączonego z ucieczką z miejsca zdarzenia. Podejrzany podczas składanych wyjaśnień nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i w zasadzie złożył lakoniczne wyjaśnienia niezwiązane zupełnie z tym śmiertelnym wypadkiem — mówi Łukasiewicz.

Wypadek wydarzył się 23 lutego na dk 57 w miejscowości Obiecanowo pod Makowem Mazowieckim. Dwuletni Oliwier, wykorzystując chwilową nieuwagę domowników, wyszedł z nieogrodzonego domu, znajdującego się ok. 70 m od drogi krajowej. Nieprzytomnego chłopca znalazł jego ojciec na poboczu trasy. Mimo udzielonej pomocy medycznej dziecko zmarło w szpitalu. Sekcja zwłok wykazała, że główną przyczyną jego śmierci był ciężki uraz czaszkowo–mózgowy. Był on prawdopodobnie skutkiem potrącenia przez nieustalony pojazd.

Zatrzymanie 64-latka

We wtorek mundurowi zatrzymali 64–letniego mieszkańca pow. makowskiego, podejrzanego o potrącenie chłopca i odjechanie z miejsca zdarzenia. Zabezpieczono również samochód, którym tego dnia kierował mężczyzna, w celu wykonania szczegółowych badań.

W środę późnym popołudniem Prokurator Rejonowy w Przasnyszu przedstawił mężczyźnie zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczkę z miejsca zdarzenia. Wobec zatrzymanego zastosował środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji, poręczenia majątkowego w wysokości 10 tys. zł oraz zakazu opuszczania kraju. Za spowodowanie wypadku drogowego i nieudzielenie pomocy pokrzywdzonemu grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.

Czytaj też: Zmarł drugi z żołnierzy poszkodowanych na poligonie w Drawsku Pomorskim

Źródło:

RDC/PAP

Autor:

Iwona Rodziewicz-Ornoch/DJ

Kategorie: