Wiadomości
Udostępnij:
Opowieść o ranie, cierpieniu i sytuacji bez wyjścia. M. Treliński w RDC o operze „Ariadna na Naxos”
-
20.01.2025 11:01
-
Aktualizacja: 11:06 20.01.2025
Zawsze ta opera była wystawiana jako komedia. Ja w niej widzę coś na kształt horroru — mówił w Polskim Radiu RDC Mariusz Treliński o „Ariadnie na Naxos”. Premiera opery w Teatrze Wielkim — Operze Narodowej odbędzie się 4 kwietnia, obecnie trwają przygotowania. Dyrektor artystyczny sceny i reżyser podkreślił w audycji „Południe RDC”, że sztuka ma bardzo współczesny wymiar w kontekście psychologicznym.
Posłuchaj rozmowy | Południe RDC | Mariusz Treliński
Trwają przygotowania do premiery opery „Ariadna na Naxos” w Teatrze Wielkim Operze Narodowej. Za reżyserię odpowiada Mariusz Treliński.
Dyrektor artystyczny sceny był gościem Polskiego Radia RDC. W audycji „Południe RDC” mówił o ogromnym bólu, który przeżywają bohaterowie opery Richarda Straussa. Jak zaznaczył, fabuła mówi wiele o realiach pracy w teatrze.
— Sztuka jest cały czas grą chorych mechanizmów. Artystów otaczają i idiotyzmy, i widownia, która tego nie chce, i mecenasi, którzy żądają wiele. To, co jest zabawne, zawsze ta opera była wystawiana jako komedia i ja w niej widzę coś na kształt horroru. Bardzo serio traktuję opowieść o kompozytorze, który gubi się w świecie tak bardzo mu nieprzyjaznym — mówił Treliński.
Treliński zaznaczył, że sztuka ma bardzo współczesny wymiar w kontekście psychologicznym.
— „Ariadna na Naxos” symboluje osobę, która od wielu lat cierpi, nie potrafi wyrwać się z rany i z przeszłości, i mężczyzny, który tę ranę zadał. To jest sytuacja, z której nie ma wyjścia. Mamy do czynienia z postacią wręcz mityczną, ale ona jest strasznie ciekawa w kontekście współczesnej psychologii. Co to znaczy wychodzenie z traumy? Co to znaczy bardzo długie leczenie się z depresji? Co to znaczy leczenie rany i życie z raną miłości? — podkreślał Treliński.
Premiera „Ariadny na Naxos” w Teatrze Wielkim Operze Narodowej odbędzie się 4 kwietnia.
Więcej o sztuce:
Zaglądamy za kulisy spektaklu operowego wystawianego w zamożnym wiedeńskim domu. Młody kompozytor nie radzi sobie z trudną sytuacją. Jego nowe dzieło sceniczne zostało zamówione przez bogatego mieszczanina w ramach poobiedniej rozrywki, w zamierzeniu miała być to opera poważna, po której scenę miała przejąć trupa komediowa. Aby jednak nie nudzić gości i zdążyć przed przewidzianym pokazem sztucznych ogni, pan domu nakazuje grać oba spektakle naraz.
Początkowo kompozytor jest oburzony rozkazem, wzbrania się przed wprowadzeniem jakichkolwiek zmian, ostatecznie argument finansowy sprawia, że musi ulec presji możnego patrona. Twórca opery zostaje otoczony przez Primadonnę i Tenora – śpiewaków, którzy walczą, by zachować swoje partie w części seria oraz Zerbinettę z trupy dell'arte próbującej swoim czarem przekonać go, że poradzi sobie wraz z kolegami, improwizując komedię między scenami. Przygotowania wprowadzają chaos na zapleczu, kompozytor ucieka więc, by nie uczestniczyć w artystycznej katastrofie.
Czytaj też: Filip Cembala w RDC: w naszych osobnościach znajduję dużo wspólności
Źródło:
Autor:
Cyryl Skiba/DJ