Wiadomości
Udostępnij:
Klaudia Zwolińska o swoich idolach sportowych: Dmuchałam pod narty Małyszowi
-
29.07.2024 14:34
-
Aktualizacja: 14:48 29.07.2024
Przed telewizorem dmuchałam pod narty Małyszowi – wicemistrzyni olimpijska Klaudia Zwolińska opowiada o swoich największych idolach sportowych. Kajakarka wywalczyła w niedzielę pierwszy medal w Paryżu dla reprezentacji Polski. Kilka tygodni wcześniej zdradziła na naszej antenie swoją taktykę na zdobycie medalu.
Kajakarka górska Klaudia Zwolińska została wicemistrzynią olimpijską igrzysk w Paryżu w slalomie K1. Kilka tygodni temu w audycji Polskiego Radia RDC „Czas na Igrzyska” zdradziła swoją taktykę na zdobycie medalu. Po mistrzostwach Europy zapowiadała, że tak samo chce popłynąć w Paryżu.
– To były bardzo świadome zawody. Wiedziałam, co mam robić, wszystko było przygotowane, świadome. Tak właśnie chcę wystąpić na igrzyskach olimpijskich, żeby to wszystko było dopięte na ostatni guzik – mówiła w czerwcu olimpijka.
Jej najwięksi sportowi idole to Adam Małysz i Justyna Kowalczyk. – Przed telewizorem dmuchałam pod narty Małyszowi – powiedziała w rozmowie z Polską Agencją Prasową, dodając: – Do Justyny ponoć jestem nawet podobna – dodała.
Wyczekiwany medal w slalomie
Polka w finale popłynęła bezbłędnie, uzyskując czas 97,53. Australijka Jessica Fox, aktualna mistrzyni świata i faworytka tej konkurencji, pokonała tor najszybciej – 96,08. Brąz wywalczyła Brytyjka Kimberley Woods - 98,94.
To drugi medal olimpijski w historii startów Polaków w tej dyscyplinie sportu. W 2000 r. w Sydney również srebro wywalczyli Krzysztof Kołomański i Michał Staniszewski w C2.
– Gdy tamten medal był zdobywany, ja uczyłam się najprawdopodobniej załatwiać w nocniku. Było to trochę czasu temu. Bardzo się cieszę, że po 24 latach przywożę medal dla Polski. To był wyczekiwany medal w slalomie. Mieliśmy dużo szans i zawsze czegoś brakowało. Wiedzieliśmy, że jedziemy tutaj mocją ekipą i mamy szansę powalczyć o medale. Sztab był przygotowany, my byliśmy przygotowani bardzo dobrze, co czuliśmy w ostatnich dniach – podkreśliła Zwolińska.
Dodała, że „tylko to wykorzystała”. W jej ocenie zdobycia tego krążka nie da się do niczego porównać, nie ma takiego smaku.
– To jest spełnienie najskrytszych marzeń. Pamiętam jak przed telewizorem dmuchałam pod narty Adamowi Małyszowi, kibicowałam Justynie Kowalczyk. Moja rodzina bardzo lubiła sport. Jak oni zdobywali medale, to ja o tym marzyłam. Nagle dziś przyszedł moment, kiedy stałam na starcie dobrze przygotowana i wiedziałam, że to jest ten moment – stwierdziła.
Wspomniała, że łzy szczęścia osuszyły i przykryły łzy smutku z Tokio, gdzie trzy lata temu otarła się o medal.
Świadome zdobywanie medalu
– Ten medal olimpijski przykrył wszystkie moje niepowodzenia. Widzę, że to był proces. Musiałam to wszystko przejść, aby świadomie zdobywać medale – przyznała 25-latka.
W jej ocenie nie da się zrobić tak, aby się nie stresować. – To są igrzyska olimpijskie. Jak ktoś się nie stresuje, to mu po prostu nie zależy – oceniła.
Jak największych sportowych idoli wymieniła Małysza i Kowalczyk. – Do Justyny ponoć jestem nawet podobna. Ta dwójka to był doskonały duet. To były ich czasy, gdy ja byłam w wieku marzycielki – powiedziała Zwolińska.
Wicemistrzyni olimpijska poradziła kolejnym startującym w Paryżu biało-czerwonym, aby wierzyli w swoje możliwości.
– Marzenia naprawdę się spełniają. Jesteśmy dobrze przygotowani i po prostu trzeba robić swoje. Może te igrzyska są ciężkie, bo jest presja, trudna logistyka, bo trzeba dostosować się do organizatorów, ale na koniec startujemy i robimy to samo, co zwykle. Trzymam kciuki za nich i mam nadzieję, że wszystko pójdzie jak najlepiej. Trzymam też kciuki za naszą ekipę slalomistów, bo my nadal startujemy. Chodzi o to, aby biało-czerwona flaga łopotała na maszcie – podsumowała.
Czytaj też: A. Supron w Polskim Radiu RDC: Jak zdobędziemy 14 medali, to będzie dobrze
Źródło:
Autor:
RDC /PA
Kategorie: